Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten policjant doścignie wszystkich przestępców. Czy pobiegnie na olimpiadzie?

Patryk Drabek
Teraz wszyscy trzymamy kciuki, by pojechał do Rio de Janeiro
Teraz wszyscy trzymamy kciuki, by pojechał do Rio de Janeiro mat. policji
St. post. Łukasz Oślizło jest policjantem, któremu jeszcze nigdy nie uciekł przestępca. To jednak nie dziwi... Funkcjonariusz już od 16 lat trenuje bieganie, a teraz ma szansę na to, by jechać na igrzyska w Rio de Janeiro.

Sygnały z całej Polski są wyjątkowo niepokojące dla przestępców. Złoczyńcy, którzy decydują się na ucieczkę przed stróżami prawa mają wyjątkowego pecha, ponieważ mogą trafić na biegaczy w mundurach, i to nawet na maratończyków. Wyobraźcie sobie państwo, że złodziej ucieka z łupem, a tu za nim spokojnie biegnie sobie funkcjonariusz i krzyczy: Ja to tak mogę jeszcze 42 kilometry!

Trzeba przyznać - wyjątkowy niefart, ale takie sytuacje zdarzają się także w naszym województwie. Już całkiem poważnie, bo i waga tego wydarzenia jest wysoka. Starszy posterunkowy Łukasz Oślizło z Komisariatu III Policji w Katowicach ma szansę wystartować podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. 27-latek wstąpił do policji dwa lata temu, ale znacznie dłużej, bo od 16 lat, zajmuje się bieganiem.

- Zdarzały się takie przypadki, że przestępcy byli zdziwieni, ponieważ okazało się, że policjant trenował. Sam miałem taką sytuację, gdy okazało się, że moja kondycja była bardzo przydatna - śmieje się policjant z Katowic.

Duże szanse na Rio

Łukasz Oślizło urodził się 14 maja 1989 roku w Mikoło- wie. Na początku trenował w klubie w Łaziskach Górnych, obecnie jest zawodnikiem AZS-AWF Katowice. Z policjantem-biegaczem spotkaliśmy się oczywiście „w biegu” - przed kolejnym startem, pomiędzy zgrupowaniami. Wszystko działo się bardzo szybko.

- Mamy kilkanaście minut, bo o godzinie 11.20 muszę zgłosić się w biurze zawodów - tłumaczył z uśmiechem katowicki funkcjonariusz.

W środę startował jeszcze podczas 13. edycji Wiosennego Biegu Przełajowego Służb Mundurowych pod honorowym patronatem Komendanta Głównego Policji. Uczestnicy nie mieli łatwego zadania, a i tak było dodatkowo utrudnione ze względu na niską temperaturę i padający deszcz.
Do tego ten dystans, 10 kilometrów po drogach i leśnych ścieżkach. Nie było jednak niespodzianki. Łukasz Oślizło pokonał trasę w 33 minuty i 53 sekundy. Wygrał. To nie jest jego ulubiony dystans, ale nie mógł sobie odmówić startu, tym bardziej, że wciąż walczy o olimpijską nominację, a udział w imprezie w Katowicach był jednym z elementów przygotowań.

Teraz funkcjonariusz biega po to, by wystartować w Rio de Janeiro i ma duże szanse, by spełnić swoje marzenia. Zaczynało się jednak niepozornie.

- Na początku była to bardziej rekreacja, spotkania treningowe trzy razy w tygodniu w moim macierzystym klubie w Łaziskach Górnych. Przez cztery lata moim trenerem był śp. Alojzy Kaleja i to on zaszczepił we mnie ducha walki i sportową chęć rywalizacji. To przerodziło się w zawodowe bieganie, które było możliwe do 2012 roku - wspomina Łukasz Oślizło.

Cztery lata temu w Bottrop był bardzo blisko olimpijskiej kwalifikacji do Londynu. Biegł jednak z lekką kontuzją i zabrakło mu 1,5 sekundy.

Walka z kontuzjami

Niestety, rok olimpijski przyniósł sporo kontuzji związanych ze ścięgnem Achillesa. Po wielu konsultacjach z lekarzami policjant z Katowic zdecydował się na zabieg operacyjny. Efekt nie został jednak osiągnięty, a ból narastał. To był trudny moment dla funkcjonariusza z Katowic.

W 2013 roku biegacz znów poszedł pod nóż. Tym razem na szczęście mógł wznowić treningi i znów robił to, co uwielbia.

- Teraz próbuję wrócić do łask „królowej sportu” - uśmiecha się Łukasz Oślizło i tłumaczy, dlaczego trafił do służb mundurowych. - Zawsze marzyłem o pracy policjanta. W styczniu 2014 roku rozpocząłem szkolenie w Szkole Policji w Katowicach i w tym samym roku zostałem funkcjonariuszem - opowiada Oślizło.

Wcześniej miał stypendium uczelniane i pomoc ze strony miasta (w poprzednich latach jeszcze Łazisk Górnych - dop. red.).
Teraz Łukasz Oślizło jest jednak seniorem i możliwości wspierania go finansowo są ograniczone. Mówiąc wprost - brakuje sponsorów, ponieważ w tym roku katowicki policjant sam opłaca koszty zgrupowań, nie mówiąc o innych wydatkach, np. o odżywkach. Nie zraża to jednak ambitnego biegacza, który podkreśla, że po prostu inwestuje w siebie, a to zawsze jest najlepsza inwestycja.

Nie ma co: duma jest

Na co dzień policjant pracuje w ogniwie patrolowo-interwencyjnym w Komisariacie III Policji w Katowicach.

- Wszyscy jesteśmy z niego dumni i mu kibicujemy, bo nie każdy z nas może jechać na olimpiadę - podkreśla nadkom. Jacek Pytel, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. - Każdy policjant powinien wykazywać się sprawnością fizyczną, a Łukasz ma do tego predyspozycje, ponieważ od wielu lat trenuje bieganie. Przydaje się to także podczas służby, bo - z tego co wiem - to nikt mu jeszcze nie uciekł i chyba nigdy nie ucieknie - podsumowuje z uśmiechem nadkom. Pytel.

Sukcesy na koncie

Już teraz Łukasz Oślizło może pochwalić się wieloma startami i sukcesami. Jest medalistą mistrzostw Polski seniorów.

W 2012 roku w Mikołowie wywalczył srebrny medal w biegu na 10 000 metrów, a w Bielsku-Białej zdobył taki sam krążek w biegu na 3000 metrów z przeszkodami. W tym samym roku w halowych mistrzostwach kraju wywalczył brązowy krążek (3000 metrów w Spale). W 2009 i 2011 roku startował w finałowym biegu na 3000 metrów z przeszkodami podczas młodzieżowych mistrzostw Europy.

Jest także finalistą mistrzostw Europy z 2012 roku, które odbyły się w Helsinkach. Trzy razy w karierze brał udział w mistrzostwach Europy w biegach na przełaj (2008, 2009 i 2011 rok). Łukasz Oślizło uczestniczył także w mityngu Diamentowej Ligi w Birmingham. W 2012 roku podczas biegu na 3000 metrów z przeszkodami zajął piąte miejsce, tuż za reprezentantami Kenii i reprezentantem USA.

Czy teraz pójdzie w ślady polskich legend tego dystansu, Bronisława Malinowskiego i Bogusława Mamińskiego? Oby!
Za nim już obóz w Jakuszycach, a do 8 czerwca będzie przebywał w Spale i trenował pod okiem trenera Stanisława Marmura, z którym współpracuje już od 2005 roku.

Biegacz jest optymistą

O wymarzony wyjazd do Rio de Janeiro będzie walczył podczas czerwcowych startów w kraju i podczas mitingu lekkoatletycznego w Birmingham. Przebiegnięcie 3000 metrów z przeszkodami w 8 minut i 30 sekund pozwoli na udział w olimpiadzie.

- Mój rekord życiowy to 8 minut i 27 sekund. Teoretycznie można mówić o tym, że jest zapas czasowy. Z drugiej strony trzeba patrzeć na to chłodnym okiem, ponieważ miałem cztery lata przerwy - mówi Łukasz Oślizło.

W tym czasie oczywiście próbował biegać, ale pojawiały się długie okresy przerwy spowodowane kontuzją i rehabilitacją. Jak sam przyznaje, w tej chwili brakuje mu jeszcze trochę „mocniejszych akcentów” w treningu, które ma zrealizować w Spale. Jest jednak dobrej myśli, ponieważ w Jakuszycach ponad program zrealizował założenia treningowe i widać, że jego organizm potrafi wytrzymać większe obciążenia.

- To napawa mnie optymizmem - uśmiecha się Łukasz Oślizło i wszyscy, którzy go wspierają, chcieliby, żeby uśmiech gościł na jego twarzy także w samolocie do Brazylii.

Wszyscy mocno trzymamy za niego kciuki!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!