Co najmniej jeden uzbrojony mężczyzna zabarykadował się w jednej z kawiarni w centrum Sydney i przetrzymuje nawet 40 osób - 10 pracowników i 30 klientów. Zakładnicy pojawili się w oknach budynku z uniesionymi rękoma trzymając czarną flagę z arabskimi napisami. Okolica kawiarni została otoczona przez setki uzbrojonych policjantów.
Według różnych źródeł za atakiem terrorystycznym i uwięzieniem ludzi w kawiarni w Sydney stoi islamski lider Szejk Man Haron Monis. Według innych źródełto sam szejk jest uzbrojonym mężczyzną.
W specjalnym oświadczeniu premier Australii Tony Abbott poinformował, że wszystkie służby podchodzą do tego wydarzenia bardzo poważnie. Zaznaczył też, że jest bardzo zaniepokojony zaistniałą sytuacją. Policja poinformowała również o ewakuacji budynku opery. Znaleziono tam podejrzany pakunek.
AKTUALIZACJA GODZ. 18:07:
Uzbrojony napastnik, który przez kilkanaście godzin przetrzymywał zakładników w kawiarni w Sydney, jest wśród dwóch osób zabitych podczas policyjnego szturmu - podała w poniedziałek agencja AFP, powołując się na australijskie media.
AKTUALIZACJA GODZ. 17:10:
W policyjnym szturmie na kawiarnię w Sydney, gdzie napastnik przetrzymywał zakładników, dwie osoby zginęły, a kilka zostało rannych - podała amerykańska stacja telewizyjna CNN. Policja poinformowała, że akcja odbicia zakładników zakończyła się.
Do kawiarni skierowano robota-sapera. Przed rozpoczęciem akcji kilka osób zdołało wybiec z budynku.
AKTUALIZACJA GODZ. 16:51:
Policja w Sydney zaktualizowała informacje o szturmie na kawiarnię w której przetrzymywani są zakładnicy. Nie żyją dwie osoby.
AKTUALIZACJA GODZ. 16:20:
Ciężko uzbrojone jednostki policji z Sydney przypuściły szturm na kawiarnię, w której terrorysta podający się za islamskiego radykała przetrzymuje zakładników. W czasie szturmu zostały ranne 4 osoby.
AKTUALIZACJA GODZ. 12:50:
Od kilkunastu godzin w centrum Sydney uzbrojony napastnik przetrzymuje grupę ludzi w kawiarni Lindt przy Martin Place. Policja zamknęła okoliczne ulice. Prowadzi negocjacje z mężczyzną. Z relacji świadków i z przekazów medialnych wynika, że napastnik nosi tradycyjne arabskie nakrycie głowy. Jest uzbrojony: ma pistolet, maczetę i ładunek wybuchowy. Ustawił zakładników pod oknami lokalu. Wszyscy mieli podniesione ręce, oparte o szybę kawiarni. Policja informuje, że nikt nie zginął.
AKTUALIZACJA GODZ. 9:15:
Pięć osób wydostało się w poniedziałek w kawiarni w Sydney kilka godzin po tym, jak uzbrojony mężczyzna wziął w niej zakładników. Policyjni negocjatorzy nawiązali z nim kontakt. Według mediów żąda on rozmowy z premierem Australii i flagi Państwa Islamskiego.
"Negocjatorzy policyjni nawiązali kontakt (ze sprawcą). Będziemy nadal pracować nad tym, wspólnie z naszymi negocjatorami" - powiedziała przedstawicielka policji Catherine Burn na konferencji prasowej. Dodała także, że brak doniesień wskazujących, by ktokolwiek z zakładników ucierpiał.
Tymczasem CNN podała, powołując się na stację Sky News Australia, że sprawca skontaktował się z trzema mediami. Zażądał rozmowy telefonicznej z premierem Australii Tonym Abbottem oraz flagi Państwa Islamskiego (IS).
Według ostatnich doniesień z budynku wydostało się pięć osób. Wyjściem pożarowym wyszło trzech mężczyzn, z których jeden został przewieziony do szpitala. Służby medyczne poinformowały, że jego stan jest zadowalający. Następnie wybiegły z budynku dwie kobiety, prawdopodobnie pracownice kawiarni - miały na sobie fartuchy z firmowym logo. Zajęła się nimi policja. Nadal nie jest jasne, czy zakładnicy, którzy opuszczają kawiarnię, uciekli sami, czy też są wypuszczani przez sprawcę.
Nie wiadomo też, ile osób pozostaje w kawiarni. Burn oceniła na konferencji prasowej, że jest ich około 30.
Budynek jest otoczony przez policję, odcięte są ulice; ewakuowano pobliskie biura. W rejonie tym mieszczą się m.in. biura władz lokalnych i siedziby dwóch największych w kraju banków.
Krótko po tym, gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o wydarzeniach w Sydney, opublikowano nagrania, na których widać w kawiarni brodatego mężczyznę w średnim wieku, w tradycyjnym arabskim nakryciu głowy i z czarnym plecakiem. Niektóre media poinformowały także, że zakładnicy zostali ustawieni pod oknami Lindt Chocolat Cafe z podniesionymi rękami. Dwie zakładniczki trzymały przy szybie czarną flagę z napisem po arabsku: "Allah jest wielki".
Australia militarnie wspiera działania międzynarodowej koalicji przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego (IS), którzy opanowali część Iraku i Syrii.
AKTUALIZACJA GODZ. 8:00:
Kolejne dwie osoby uciekły w poniedziałek z kawiarni w Sydney, gdzie uzbrojony mężczyzna przetrzymuje grupę zakładników - relacjonują świadkowie i media. Są to dwie kobiety, prawdopodobnie pracownice kawiarni - miały na sobie fartuchy z firmowym logo.
Nieco wcześniej telewizja australijska, która relacjonuje wydarzenia na żywo, pokazała, jak z budynku wybiegło trzech mężczyzn. Nie jest jednak jasne, czy zakładnicy, którzy opuszczają kawiarnię, uciekli sami, czy też są wypuszczani przez sprawcę.
Policja poinformowała, że negocjatorzy nawiązali kontakt z mężczyzną, który przetrzymuje zakładników. Odmówiła jednak wyjaśnień na temat jego żądań.
*Najpiękniej oświetlone miasto na święta. Które? ZOBACZ TUTAJ
*Zboczeniec z Częstochowy nieuchwytny. Goni, straszy i chce gwałcić [PORTRET PAMIĘCIOWY]
*Napad na Club 80 w Siemianowicach. Bandyci zdemolowali lokal
*Prezent na Święta Bożego Narodzenia: Najfajniejszy prezent na święta TOP 10 PREZENTÓW
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?