Autobus wyprodukowała kaliska firma AMZ. O tym, że silnik pracuje, na postoju dowiadujemy się z palącej się kontrolki na pulpicie przy kierownicy. Silnik nie powoduje praktycznie żadnych drgań. Podczas jazdy słychać szum opon i dmuchawę nagrzewnicy wnętrza pojazdu.
- Autobus świetnie się prowadzi - opowiada Rafał Lizoń, kierowca. - Jeździłem wszystkimi typami autobusów w naszym przedsiębiorstwie. Myślę, że z powodzeniem mógłby być na wyposażeniu naszej firmy.
Pasażerowie trochę narzekają, że drzwi się otwierają wolniej niż w mercedesach. Ale to niewielki mankament. W końcu jest to prototyp i można różne mankamenty usunąć.
Poważniejszy problem jest z fotelami dla pasażerów, a dokładniej z ich umieszczeniem na podestach kilkanaście centymetrów nad podłogą. Autobus jest niskopodłogowy, to znaczy wejście jest niemal na poziomie przystanku. Ale fotele są nad podłogą, bo potrzebne jest miejsce na akumulatory i w tym rozwiązaniu technicznym znaleziono je pod fotelami.
Pasażerowie trochę narzekają też, że fotele są zbyt twarde. W autobusie są 24 miejsca siedzące. Autobus jeździ na normalnych liniach. Został wyposażony w kasowniki częstochowskiego MPK.
Nie może, w ramach częstochowskich testów, wozić pasażerów za darmo, bo do tego potrzebna jest specjalna uchwała Rady Miasta. Testy potrwają w Częstochowie jeszcze co najmniej kilka dni. Bardzo ważna jest sprawa ładowania akumulatorów.
- Na jednym ładowaniu akumulatorów autobus może przejechać 240 km - mówi Robert Madej, wiceprezes MPK. - Konwencjonalne autobusy z silnikami na olej napędowy przejeżdżają dziennie ok. 300 km.
Czas ładowania akumulatora zależy od urządzenia, które jest stosowane. Jeśli jest to 32-amperowa ładowarka, trwa to 8 godzin. Urządzenie 220-amperowe skraca czas ładowania akumulatorów do zaledwie jednej godziny.
Teoretycznie możliwe jest zasilanie autobusu z trakcji tramwajowej. W eksploatacji autobus elektryczny jest tańszy od konwencjonalnego, z silnikiem Diesla.
Koszt przejazdu jednego kilometra autobusem elektrycznym wynosi 60 groszy, a autobusem z silnikiem na olej napędowy to ponad trzy raz więcej - ok. 2 zł. Jest jednak znaczna różnica w cenie obu pojazdów. Autobus elektryczny kosztuje 1,3 mln zł netto, a z silnikiem Diesla 750 tys. zł. MPK chętnie kupi autobusy elektryczne, jeśli dostanie dotację z Unii Europejskiej.
Najlepiej 75 proc. ceny autobusu. Na dotację z innego źródła nie ma co liczyć. Unijna dotacja może być przyznana w ramach ochrony środowiska.
Kupno autobusu elektrycznego rozwiązałoby przewoźnikowi jeden z największych problemów. MPK szuka bowiem różnych sposobów oszczędzania.
*Nowe egzaminy na prawo jazdy 2013 [RANKING SZKÓŁ JAZDY]
*Nowe egzaminy na prawo jazdy 2013 [ZOBACZ WIDEOTESTY]
*STUDNIÓWKA 2013: Zobacz najpiękniejsze dziewczyny [SUPERFOTKI]
*Sześć pomysłów na zmianę wizerunku Górnego Śląska [ZOBACZ I SKOMENTUJ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?