Thunderbolts to grupa wyrzutków, która usiłuje czynić dobro. Od 27 lat wybrani przez amerykański rząd złoczyńczy szukają sprawiedliwości w Ameryce. Jak dotąd wszystko, co robili, tylko oddalało ich od tego celu, a odkupienie wydawało się nieosiągalne.
Komiksowe arcydzieło? To świetny komiks, ale nie przesadzajmy
"Thunderbolts. Sprawiedliwość jak piorun..." to bez wątpienia jeden z najlepszych komiksów o tej grupie, który kiedykolwiek czytałem. Warren Ellis znany z takich komiksów jak „Authority”, „Planetary”, „Transmetropolitan z jednej strony sprawnie opowiada nam historię całej grupy, a z drugiej rzuca ciekawe światło na każdego z głównych bohaterów. Indywidualne wątki członków grupy to ciekawe minihistorie. Pozwalają lepiej zrozumieć nam motywy postępowań Thunderbolts. Poznajemy silne i słabe punkty zespołu.
Niektórzy mówią, że "Thunderbolts. Sprawiedliwość jak piorun..." to komiskowe arcydzieło. Mówią to zdecydowanie na wyrost, co nie zmienia bardzo wysokiej oceny tego albumu. Ellis opowiada losy grupy tuż po Wojnie Domowej. Superbohaterowie są podzieleni - nie wszyscy chcą się zgodzić na przymusową rejestrację. Dochodzi do paradoksalnej sytuacji, w której złoczyńcy są po stronie prawa, a ścigają bohaterów, którzy w tych czasach traktowani są jak pospolici przestępcy.
Rysunki wbijają w fotel. Szczęka wiele razy Wam opadnie
Ellis mistrzowsko wykorzystuje ten paradoks, a mroczny klimat, błyskawiczna, pełna napięcia akcja i wielowymiarowe postacie sprawiają, że dostajemy w ręce bardzo dobry, który czyta się z przyjemnością. Ale to nie wszystko!
Świetną pracę przy tym albumie wykonał rysownik, Mike Deodato („Avengers”, „Grzech pierworodny”, „Wojny nieskończoności”). Jego rysunki są znakomite. Jeśli przyciągnęła Was okładka "Thunderbolts" (moim zdaniem jedna z najlepszych w tym roku w Polsce), to gwarantuję Wam, że po obejrzeniu plansz w środku nie będziecie zawiedzeni. Niektóre z nich są wybitne, szczęka opadnie Wam z wrażenia wiele razy.
Album "Thunderbolts. Sprawiedliwość jak piorun..." to dobry krok w kierunku zbudowania popularności tej nieco niszowej grupy z uniwersum Marvela. Za rok obejrzymy film z V fazy MCU poświęcony temu zespołowi, ale tam zmienią się członkowie tej grupy. Oby pozwolił wejść Thunderbolts na nowe tory, a nie był kolejnym kinowym nieporozumieniem, które szybko ląduje na streamie.
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach „Thunderbolts” #110–121 i „Civil War: The Initiative”.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont
Q&A FABIJANSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?