Słoweński przyjmujący, Tine Urnaut nie jest już zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla. Siatkarz postanowił zerwać podpisany przed nieco ponad miesiącem kontrakt z Pomarańczowymi! Kapitan reprezentacji Słowenii nie zdążył nawet zadebiutować w zespole mistrza Polski.
Powodem, dla którego Urnaut zdecydował się rozstać z Jastrzębskim Węglem była oferta z ligi rosyjskiej, którą Słoweniec otrzymał z ekipy Zenita Sankt Petersburg.
Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla nie gryzie się w język. Zachowanie reprezentanta Słowenii w mocnych słowach określa jako niegodne kapitańskiej opaski w kadrze narodowej.
- Zachowanie Tine Urnauta uznajemy za nieprofesjonalne, nieetyczne i naszym zdaniem nie przystoi kapitanowi reprezentacji swojego kraju - przyznaje Adam Gorol, prezes JW.
W opinii szefa Jastrzębskiego Węgla prośba o rozwiązanie kontraktu ze strony Urnauta jest o tyle niespodziewana, że przychodząc do zespołu nie szczędził mu komplementów.
"Główny powód, dla którego zdecydowałem się podpisać kontrakt z Jastrzębskim Węglem, to wysokie ambicje jakie posiada ten klub. Jest to również dla mnie wielka motywacja" - cytuje Słoweńca Gorol w oficjalnym komunikacie.
Sternik drużyny mistrza Polski przyznaje, że nie tylko czuje się spowodowaną przez zawodnika sytuacją zażenowany i zdegustowany, ale może mieć ona znaczący wpływ na wyniki, jakie w najbliższych rozgrywkach będzie osiągał zespół z Jastrzębia. Tine Urnaut miał być bowiem kluczową postacią w jastrzębskiej ekipie, a obecnie jego zastąpienia będzie bardzo karkołomnym zadaniem.
- W lipcu rynek transferowy jest praktycznie zamknięty. Zwłaszcza jeśli chodzi o graczy na wysokim poziomie. Pomimo tego, iż otrzymaliśmy zadośćuczynienie od rosyjskiego klubu i mamy zabezpieczone środki na ten cel, to znalezienie na tym etapie wartościowego zmiennika nie jest dla naszego klubu rzeczą łatwą - wyjaśnia Adam Gorol, dodając, że zdecydował się pozwolić odejść Urnautowi, gdyż w Jastrzębskim Węglu nie ma miejsca dla osób, które nie stawiają klubu na pierwszym miejscu.
Urnaut odbija piłeczkę. "Zarzuty pod adresem mojej osoby są nieprawdziwe"
Do sprawy z przedwczesnym - miał obowiązywać przez najbliższe dwa sezony - rozwiązaniem kontraktu odniósł się również sam zainteresowany. Tine Urnaut w mediach społecznościowych wystosował oświadczenie, w którym tłumaczy, że nie rozumie zarzutów swojego już byłego klubu.
- Od kilku dni jestem przedmiotem pogardliwych wypowiedzi ze strony klubu Jastrzębski Węgiel. Jestem zaskoczony i zszokowany gwałtownością tego, co zostało napisane, ponieważ w ogóle nie odpowiada tonom i treści negocjacji, które doprowadziły do zawarcia konsensusu korzystnego dla obu stron - napisał na Instagramie siatkarz.
Kapitan reprezentacji Słowenii dodaje, że w jego odczuciu rozstał się z drużyną Jastrzębskiego Węgla w przyjaźni, a przynajmniej na to wskazywały negocjacje przy rozwiązywaniu umowy.
- Nasza ostatnia rozmowa telefoniczna zakończyła się przyjaźnie. Wszystkie prośby i odszkodowania zostały już spełnione przez mój nowy klub. Zarzuty pod adresem mojej osoby i reprezentacji Słowenii są dziwne, nieistotne i nieprawdziwe. Zdecydowanie odrzucam taką wersję wydarzeń - zaznaczył Urnaut.
Musisz to wiedzieć
Tine Urnaut jak Kevin Tillie. Francuz postąpił podobnie
To nie pierwszy raz, gdy ekipie z Jastrzębia wywinięto taki "numer". W przeszłości "bohaterem" niemalże identycznej sytuacji został reprezentant Francji, Kevin Tillie.
Siatkarz, który podobnie jak Urnaut też występuje na pozycji przyjmującego najpierw podpisał umowę w Jastrzębiu, a następnie porozumiał się z drużyną z Chin, do której zdecydował się odejść. Również wtedy pod adresem Tillie padły słowa o braku etyki i profesjonalizmu.
Nie przeocz
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?