Słodka tradycja mówi, że z okazji tłustego czwartku powinniśmy zjeść przynajmniej jednego pączka. Owszem, można kupić przemysłowy, w markecie poniżej złotówki za sztukę, ale można też rozkoszować się dopiero co usmażonym, jeszcze ciepłym łakociem sporządzonym według tradycyjnej receptury. Właśnie takiej receptury trzymają się cukiernicy w Tradycyjnej Pączkarni w Katowicach. Przywiozła ją z Monachium babcia Bartłomieja Słowika. Na szyldzie lokalu można przeczytać, że nie zmieniła się od 1977 roku. Wtedy właśnie krewna pana Bartłomieja zdradziła ją rodzinie.
Sekret tkwi w naturalnych składnikach. Pączki smażone są tu z całych jajek i powstają z delikatnego ciasta drożdżowego tradycyjną metodą dwufazową. Najpierw sporządzany jest rozczyn, któremu pozwala się wyrosnąć, następnie dodaje się składniki i wyrabia ciasto. Ciasto dzieli się na porcje i pozostawia do rozrostu. Na końcu pączki są smażone w temperaturze ok. 180 stopni Celsjusza przez ok. 2-3 minuty z każdej strony, aż nabiorą odpowiedniego koloru.
- Jeśli naciśniemy palcem ostygłego już pączka, jego ciasto powinno wrócić na swoje miejsce. Wtedy na 90 proc. mamy do czynienia z naturalnym, rzemieślniczym wyrobem. Jeśli pączek zapada się pod palcem i pozwala swobodnie formować, to znaczy, że jest na samej chemii - zdradza Bartłomiej Słowik.
Trzymanie się tradycyjnej receptury jednak kosztuje. Trzy lata temu rzemieślnicy ze Szczecina oszacowali koszt produkcji jednego przemysłowego pączka (takiego z supermarketu) na 16 groszy. Pan Bartłomiej tylko się śmieje. I mówi: to koszt naszego, jeśli by doliczyć do składników koszty pracownicze i media, wyjdzie 80 proc. ceny pączka. Rok temu było to 75 proc., ale przez ten czas media podrożały, a obroty spadły. Z kolei ceny pączków w katowickiej Tradycyjnej Pączkarni nadal zaczynają się od 2,50 zł.
Nie tylko ceną i składem różnią się pączki przemysłowe od rzemieślniczych. Pierwsze są mrożone, produkowane kilka miesięcy wcześniej, dopiero później są "odpiekane". W Piekarni Tradycyjnej Słowik przy ul. 3 Maja 5 w Katowicach po pierwsze klient wie, że zawsze są świeże. Po drugie - dostaje je jeszcze ciepłe. Smażą się na miejscu, dosłownie za plecami uwijającej się obsługi.
Tradycyjna Pączkarnia w Katowicach w tłusty czwartek otwarta będzie do godz. 20. W tym dniu w ofercie będą tylko pączki z różą, marmoladą, truskawką i z adwokatem. Ceny będą takie, jak w ciągu roku - 2,50 i 3,50 zł (truskawka i adwokat). Jak zapewnia Słowik, dla nikogo specjału nie zabraknie. Cukiernicy będą smażyć pączki na bieżąco, cały dzień.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?