Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To ja, smog. Zostanę z Wami do wiosny. Jakość powietrza będzie fatalna

Dorota Niećko
Tak wyglądają Katowice w smogu z balonu ULKA, czyli Uniwersyteckiego Laboratorium Kontroli Atmosfery. W koszu balonu UŚ jest mobilne laboratorium. Zdjęcie wykonano w listopadzie 2017 r.
Tak wyglądają Katowice w smogu z balonu ULKA, czyli Uniwersyteckiego Laboratorium Kontroli Atmosfery. W koszu balonu UŚ jest mobilne laboratorium. Zdjęcie wykonano w listopadzie 2017 r. Uniwersytet Śląski
Smog wisi nad miastami nawet, gdy nie ma wielkich mrozów. Najnowsze raporty Najwyższej Izby Kontroli i Europejskiej Agencji Środowiska alarmują: Polska ma fatalne powietrze. Poznajcie go. Oto Pan Smog.

Pan Smog. Już w październiku rozgościł się w regionie. Zaatakował rakotwórczym benzopirenem, dusi pyłami PM10 i PM2.5. Nie wyniesie się, bo sami go zaprosiliśmy. Porozmawialiśmy z nim...

Widzę, że już się pan rozgościł. Kto pana wpuścił?
Pan Smog: Sam wszedłem. Zostawiła pani uchylone okno.

Mam smog w mieszkaniu?
Trochę mnie tu mniej, mniej więcej o połowę, niż na zewnątrz, ale daję radę. Badania przeprowadzone przez Akademię Górniczo-Hutniczą oraz Krakowski Alarm Smogowy potwierdziły, że stężenia pyłów wewnątrz budynków w tzw. dni smogowe są niższe niż na zewnątrz, ale i tak ponad poziom bezpieczny dla zdrowia. A w domach, gdzie są kominki, bywają nawet wyższe niż na zewnątrz! Dopóki ludzie będą lubili kominki, śpię więc spokojnie.

Nie planuje się pan wyprowadzić?
Dokąd? Jeśli chodzi o Europę, w Polsce mi najlepiej. Choć moi bracia mieszkają w Bułgarii i w Czechach, niektórzy na Bałkanach, to Polska wciąż jest jednym z krajów Unii Europejskiej z najgorszą jakością powietrza. Tak wynika z tegorocznego, opublikowanego jesienią raportu Najwyższej Izby Kontroli o smogu. NIK zrobił mi przysługę i przeanalizował działania kilku urzędów marszałkowskich i wielu gmin, i wyszło, że przy bieżącym tempie działań naprawczych, redukcja zanieczyszczeń może zająć w województwach od 24 do niemal 100 lat. Uff. Dużo czasu przede mną. Zresztą, raport NIK niczego nie zmienia, ta instytucja alarmowała już o zatrważającej jakości powietrza w roku 2000, kiedy to podsumowano dane za lata 1995-1999. I nikt się nim nie przejął. Choć już wtedy pisano, że w wielu miastach dopuszczalne normy zanieczyszczeń powietrza były przekraczane.

Ma pan braci, więc pewnie i dzieci?
Owszem. U was mieszkają na przykład moje dzieci PM10 i PM2,5, pyły zawieszone. W nich - mój potomek, rakotwórczy benzopiren, który zrobił u was największą karierę. Z raportu „Jakość powietrza w Europie” Europejskiej Agencji Środowiska, opublikowanego 29 października wiem, że rozpanoszył się w polskich miastach. Jesteście czarną plamą w Europie. W tym raporcie stoi, że 19 na 20 najbardziej zanieczyszczonych nim miast jest w Polsce. W Rybniku np. podaje się stężenie 13 nanogramów na metr sześcienny. Jeśli takie stężenie panowałoby codziennie, a człowiek spędzał na zewnątrz tylko godzinę, to tak, jakby wypalał 5770 papierosów na rok. Światowa Organizacja Zdrowia mówi, że stężenie benzopirenu nie powinno przekraczać jednego nanograma na metr sześcienny. W Katowicach w jesienne dni smogowe bywa go ponad sześć nanogramów i, podobnie, przebywając godzinę dziennie na zewnątrz, przy takim stężeniu przez cały rok ludzie tak jakby wypalali 2600 papierosów. Cóż mogę powiedzieć? Ten raport jest... optymistyczny. W rzeczywistości bowiem stężenie benzopirenu jest przekraczane nie tylko w tych 19 miastach, ale niemal w całej Polsce i w całym województwie śląskim w sezonie grzewczym. Pamięta pani styczeń 2017? 13 stycznia w Pszczynie było... 115 nanogramów benzopirenu na metr. Gdyby ludziom chciało się sprawdzać dane systematycznie, nie odważyliby się wychodzić na zewnątrz. O, benzopiren to mój ukochany syn. Na dłuższą metę powoduje raka, a doraźnie: zmęczenie, ból głowy, nerwowość, depresję, podrażnienia skórne, obniżenie odporności. A 87 proc. benzopirenu pochodzi z niskiej emisji, czyli spalania w piecach węgla złej jakości czy śmieci. O, właśnie, śmieci w piecu! Uwielbiam je.

Smog: Nie boję się, że ludzie mnie wygonią. NIK policzył, że przy obecnym tempie zmian na eliminację smogu z Polski potrzeba od 24 do 100 lat

To nimi się pan żywi?
Nie umiecie sobie poradzić ze spalaniem śmieci w piecach i ludzie nadal to robią, a ja korzystam. Choć ostatnio byłem w górach, w Bystrej, i słyszałem, jak tam pewien kandydat na wójta obiecał, że będzie przeprowadzał spektakularne kontrole i mocno karał tych, co śmieci palą. Mam nadzieję, że nikt nie pójdzie jego śladem. Moja dieta na Górnym Śląsku i w Zagłębiu to głównie to, co wylatuje z domowych pieców i lokalnych kotłowni węglowych. To tzw. niska emisja. Ale już np. w Warszawie bardziej żywię się tym, co wypuszczają auta, głównie diesle. W województwie śląskim ucztę mam wyjątkowo obfitą jesienią i zimą. Od października do kwietnia jakość powietrza jest tu fatalna. Choć jeszcze lepszą ucztę ma mój brat z Krakowa. Ale od 2019 będzie musiał przejść na dietę, bo w Krakowie zostanie zakazane palenie węglem w ogóle. No, ale wróćmy do woj. śląskiego. Tu menu mam bogate, a wynika to z kilku przyczyn. Raz, że macie największą w skali kraju gęstość zaludnienia, czyli - zwartą zabudowę mieszkaniową i mnóstwo kominów z domków jednorodzinnych lub wielorodzinnych, ale z indywidualnymi paleniskami. Dwa, że w woj. śląskim był najłatwiejszy dostęp do paliw najgorszej jakości - jak muły czy flotokoncentraty, bo kopalnie je produkujące są głównie tu.

Ale zakaz używania, a potem i sprzedaży mułów i floto-koncentratów miał panu zaszkodzić. Nie wolno go używać, nie da się kupić...
E, tam. Muł i flot to ja mogę kupić zaraz. O, proszę, wejdę na OLX... Są oferty: flotokon-centrat - 320 zł za tonę. Ogłoszenia z Żor, Rybnika, Żywca. I jaka zachęta: „Dużo ciepła za przystępną cenę”. Wprawdzie od 4 listopada 2018 obowiązywać ma rozporządzenie, zgodnie z którym sprzedawca będzie musiał wręczyć klientowi świadectwo jakości węgla, to nie mam się czego obawiać. Przepisy, regulujące jakość paliwa, które i tak zakładają np. wysoki poziom zasiarczenia, mają wejść w życie gdzieś za dwa lata.

Stężenie benzopirenu w Polsce wg raportu Europejskiej Agencji Środowiska

Benzopiren nad Polską. Trująca, rakotwórcza substancja w pow...

Co jeszcze pan u nas lubi?
Macie zróżnicowane ukształtowanie terenu i dużo obszarów o złym przewietrzaniu, zwłaszcza w południowej części regionu. O, szczególnie górskie kotliny to moje ulubione miejsca. Województwo śląskie podzielono na cztery kategorie pod względem przewietrzania, i o ile Katowice są w strefie A i B, czyli wśród miejsc dobrze wietrzonych, to kotliny żywieckie są już w kategorii D, co oznacza, że mają wybitnie niekorzystne warunki do rozprzestrzeniania zanieczyszczeń. Idealnie dla mnie!

Jaką pogodę pan lubi?
Bardzo lubię, kiedy jest słonecznie w dzień, a w nocy następuje duże wypromieniowanie ciepła z podłoża i jest maksymalnie słaby wiatr, mgła, nie ma opadów. Najlepiej, by była jesień lub zima, kiedy ludzie palą w piecach. Latem lubię pogodę słoneczną i bezwietrzną, bo wtedy nie ma przeszkód, by gromadził się ozon. Tak, tak. Latem też jest smog, choć rzadziej. To mój kolejny syn: smog fotochemiczny, typu Los Angeles, bo to w tym mieście pierwszy raz go rozpoznano. Ale dziś mieszka w wielu dużych miastach. Ozon, o ile jest wysoko w stratosferze, blokuje niebezpieczne dla organizmów żywych promieniowanie ultrafioletowe, ale niżej, w troposferze, szkodzi ludziom. Podwyższone stężenie ozonu może prowadzić do reakcji zapalnych oczu czy chorób dróg oddechowych, nasilenia objawów astmy, zmniejszenia wydolności płuc.

Gdzie zatem można pana spotkać najczęściej?
W Pszczynie, Żywcu, Rybniku, Zabrzu, Katowicach, Gliwicach. W Rybniku w styczniu zeszłego roku pobiłem rekord: norma zanieczyszczenia powietrza została przekroczona o 3 tys. procent, a stężenie pyłu zawieszonego było na poziomie 1563 mikrometrów na metr sześcienny. Staram się jak mogę. Wróćmy do przytoczonego już nowego raportu NIK. Wynika z niego, że w przypadku stężenia pyłów PM10, tych, które docierają do górnych dróg oddechowych i płuc, w woj. małopolskim normy były prze-kroczone w 2017 roku przez 76 dni, a w śląskim - 72 dni. Najlepiej wypadło podlaskie, gdzie normy były przekroczone tylko 11 dni.

To w Rybniku próbował pan pokonać swojego słynnego przodka, Wielki Smog Londyński?
O, pradziadek z Londynu to największa postać w naszej rodzinie! Od 4 do 9 grudnia 1952 roku zabił cztery tysiące osób. W sumie zaś od jego ataku zginęło 12 tys. ludzi. Warunki miał wówczas idealne. Piękna pogoda, zimno... Od kilku lat ludzie sami pomagali mu przygotować się do tej akcji. Tuż po wojnie trzeba było szybko odbudować gospodarkę, powstawało wiele fabryk, nie było norm, za to węgiel był pożądanym źródłem energii. Ogrzewano też dzięki niemu domy. Fabryki dymiły, ludzie pracowali, na ulicach było coraz więcej samochodów i korki. 5 grudnia londyńczycy obudzili się w całkowitych ciemnościach. To był głównie pył zawieszony oraz dwutlenek siarki, wymieszane z mgłą. Ludzie umierali na atak serca, nie wytrzymywały płuca. Dwutlenek siarki zamieniał się w zabójczy kwas siarkowy. Naukowcy do dziś są pod wrażeniem dokonań mojego pradziadka. Ci z Wielkiej Brytanii, USA, Chin próbowali nawet odtworzyć londyński smog z 1952 w laboratorium. Udało im się. A naszej smogowej rodzinie nie udało się do dziś przebić wyczynu dziadka, choć największy smog wciąż panuje w Meksyku, Pekinie czy New Delhi, to nie powstaje kwas siarkowy. Neutralizuje go amoniak. Na dodatek po tym wydarzeniu próbowano wypędzić moją rodzinę z Londynu. Już w 1956 przyjęto tam przepisy o czystym powietrzu. Nie ma fabryk i domów opalanych węglem. Wciąż walczymy, spalinami z samochodów. A oni wciąż wprowadzają kolejne zakazy dla aut osobowych, obostrzenia dla ciężarówek i autobusów, chcą całkiem zakazać diesli. Ich lekarze twierdzą, że zanieczyszczenia powietrza generowane przez silniki diesla przyczyniają się każdego roku do 23 tys. przedwczesnych zgonów w tym kraju. W Polsce też nie jest źle, z mojego powodu rocznie umiera 45 tys. osób.

Tak, w Polsce pana rodzina też nieźle się dorobiła.
Ze szczególnym sentymentem wspominamy lata 80. czy 90. Potrafiliśmy wyprodukować rocznie 200 tysięcy ton szkodliwych dla ludzi substancji tylko z zakładów przemysłowych i tylko w woj. katowickim. Dziś to raptem 11 tys. ton na rok, a z prywatnych domów około 36 tys. ton na rok. Moi przodkowie mieli zupełnie inną dietę, dlatego w latach 70. i 80. w smogu było bardzo dużo metali: ołowiu (ach, ta pyszna benzyna ołowiowa!), kadmu, niklu, arsenu. W powietrzu było pełno dwutlenku siarki, padały kwaśne deszcze, niszczały lasy. Dziś benzyna jest bezołowiowa, za to w Katowicach jest dwa razy więcej samochodów na tysiąc mieszkańców niż w Berlinie i trzy razy więcej niż w Kopenhadze. Sami mnie zapraszacie. Ludzie u was nie martwią się specjalnie smogiem. Co najwyżej założą maseczkę antysmogową i kupią oczyszczacz do mieszkania. Walczycie ze skutkami, a nie przyczyną! Wprawdzie kilka lat temu zaczęto mówić o tym, że mam szkodliwy wpływ na zdrowie, powstały pierwsze Alarmy Smogowe, ale kto zwraca uwagę na to, czym oddycha na co dzień? Udało wam się zmienić podejście do niezdrowego jedzenia, palenia papierosów, ale ja wciąż mam się dobrze.

Jest pan rannym ptaszkiem czy raczej sową?
Oczywiście, że rannym ptaszkiem! Uwielbiam poranki, kiedy miasta budzą się. Zaczynam dzień około 4, 5 rano. Wtedy każdy, kto ma dom ogrzewany piecem, rozpala go, a potem dokłada opału i wychodzi do pracy. Jeżeli paliwo jest słabej jakości, rankiem spowijam całą okolicę... Popołudniami zaś lubię, gdy ludzie rozpalają w kominkach, szczególnie, gdy używają drewna z drzew iglastych, gdzie jest dużo żywicy... Ach, ile one potrafią wyprodukować dymu, jak zanieczyścić piec i przewody kominowe!

Przestraszył się pan uchwały antysmogowej dla całego woj. śląskiego z 2017 roku? Ludzie już nie mogą palić byle czym i w byle czym.
E, tam, ustawa o odpadach miała wyeliminować palenie śmieciami w piecach i co? Tylko w Katowicach strażnicy miejscy nałożyli w 2017 roku 278 mandatów na tych, którzy spalali w piecach śmieci i paliwo wycofane z użytku.

A jednak ludzie nie dają za wygraną. Rząd ogłosił program „Czyste powietrze”, obiecuje pożyczki, dotacje i ponad miliard złotych, które w ciągu 10 lat przeznaczy na walkę ze smogiem.
Nie mam się czym przejmować, dopóki uważamy węgiel za świetne paliwo. Choć możliwe, że za kilka lat, w 2022-23, gdy w regionie będą pierwsze efekty wymiany pieców, przejdę na dietę... No ale na razie w woj. śląskim do tego programu złożono tysiąc wniosków. Plan jest taki, by w ciągu 11 lat na terenie woj. śląskiego objąć programem 560 tys. źródeł ciepła. Tak podają urzędnicy z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. A słyszałem, że w waszym regionie jest 700 tysięcy kopciuchów, czyli pieców, które nie spełniają żadnych norm. Naprawdę mam jeszcze dużo czasu. No i w rządowym programie kryteria dochodowe są tak ustawione, że osoby uboższe, ale nie żyjące w skrajnej nędzy, i tak będą musiały wyłożyć sporo pieniędzy z własnej kieszeni. Trzeba wykazać się dochodem niższym niż 600 zł na osobę w rodzinie, by dostać dotację w wysokości 90 proc. kosztów inwestycji. Jeśli ktoś ma 1400-1600 zł na osobę, może liczyć na maksymalnie 40 proc. dotacji. Wprawdzie w październiku w Katowicach podczas debaty o smogu na kongresie MŚP jeden naukowiec wytknął przedstawicielom branży energetycznej i urzędnikom z instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska, że ich działania niewiele wniosą, ale na szczęście moderator szybko odebrał mu głos...

Co mówi ten naukowiec?
Brednie same. Że trzeba odejść całkowicie od węgla i paliw kopalnych. Wyobraża to pani sobie? Na Górnym Śląsku? Zaraz, gdzieś zanotowałem, co mówił: O, mam. Że rząd nie stoi po stronie zdrowia ludzi. Że to działania zachowawcze. Bo wymiana pieców i ograniczenie liczby aut nie wystarczą. Smog będzie nadal, choć mniejszy. A nawet w supernowoczesnym piecu i z węglem o bardzo wysokiej jakości do atmosfery przedostają się olbrzymie ilości CO2. Tak, nasza rodzina smogowa to nic przy potężnej dynastii CO2. Od lat nieustępliwie walczą, by podnieść temperaturę na planecie, zmienić strefy klimatyczne, stopić lodowce. Niektóre kraje w ogóle znikną pod wodą! Wystarczy, że temperatura podniesie się o 1,5 stopnia Celsjusza. Ale rodzina CO2 też na razie śpi spokojnie. Ponad 80 proc. energii na świecie dziś pozyskuje się z węgla. Największymi producentami CO2 są Stany Zjednoczone i Chiny. Jeśli nie odejdziecie od spalania paliw kopalnych, w 2030 temperatura na planecie będzie wyższa o te 1,5 stopnia. Chyba że ograniczycie emisję dwutlenku węgla o połowę do tego czasu, a do 2050 roku - osiągniecie zerową emisję. Trwanie przy węglu i opieranie gospodarki na spalaniu paliw kopalnych jest hamulcem rozwoju, ja, smog, się z tego cieszę. Gorzej, że Chiny i USA, które emitują o wiele więcej niż Polska i Europa (odpowiednio 1 i 10 proc.) dwutlenku węgla, jednocześnie rozwijają nowoczesne technologie i planują odejść od węgla. Chiny do 2030 roku jeszcze będą wydobywać węgiel i otwierać kolejne kopalnie czy elektrownie, ale potem mówią: dość i chcą inwestować w odnawialne źródła energii. Choć, jak mówi wspomniany wcześniej naukowiec, prof. Piotr Skubała z Uniwersytetu Śląskiego, odejście od spalania paliw kopalnych byłoby korzystne nie tylko dla zdrowia ludzi i gospodarki, w Polsce na to się nie zanosi. Nie widzicie, na szczęście dla mnie, że odnawialne źródła energii to olbrzymi rynek pracy. To, co was w przyszłości czeka, jeśli będziecie trwać przy paliwach kopalnych, to smog i wyższe ceny za prąd.

Muszę skończyć rozmowę z panem. Spędziliśmy razem kilka godzin i kiepsko się czuję.
Miło mi to słyszeć. To potwierdza doniesienia lekarzy, że jestem skuteczny. Zawroty głowy, kaszel, uczucie duszności? No tak, staram się. Prof. Andrzej Lekston ze Śląskiego Centrum Chorób Serca przytaczał kiedyś na łamach „Dziennika Zachodniego” dane z badań, z których wynika, że w czasie smogu śmiertelność wzrasta od około 6 do 8 proc. Ten efekt obserwowany był też przez blisko dwa tygodnie po kumulacji smogu. A jakie możliwości mam wśród dzieci! Ponieważ mają jeszcze nie w pełni wykształcony układ oddechowy, biorą więcej oddechów na minutę. I przyjmują więcej toksycznych substancji. Im mniejsze dziecko, tym szkodliwy wpływ zanieczyszczeń jest większy - już wdychanie przez kobietę w ciąży toksycznego powietrza da złe skutki dla zdrowia malucha.

Dość. Muszę zaczerpnąć świeżego powietrza.
Ja też nie mam już czasu na rozmowę. Na grudniowy szczyt klimatyczny w Katowicach przyjadą tysiące ludzi z całego świata. Mam mało czasu, a chcę przygotować spektakularny show.

Eksperci, których wiedza pozwoliła nam stworzyć „pana smoga”
Prof. Piotr Skubała z katedry ekologii Uniwersytetu Śląskiego
Przedstawił, jak świat nauki widzi działania polityków i koncernów co do poprawy jakości powietrza.
Andrzej Szczygieł, Wydział Monitoringu Środowiska WIOS
Podzielił się swą wiedzą o benzopirenie i o tym, jak czytać raporty dot. jakości powietrza w regionie i UE.

Wpisz miejscowość i sprawdź wyniki wyborów

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

II tura wyborów w niedzielę, 4.11.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: To ja, smog. Zostanę z Wami do wiosny. Jakość powietrza będzie fatalna - Dziennik Zachodni