To już ostatni nowy fragment ekspresowej S1 do budowy
To ostatni rozstrzygnięty przetarg związany z budową bardzo ważnej dla Śląska drogi – ekspresowej S1. Trasa biegnie od węzła Pyrzowice, gdzie krzyżuje się z autostradą A1 – do granicy Polski w Zwardoniu. Pozwoli na szybkie i komfortowe pokonanie tej trasy, bez konieczności stania w korkach, oczekiwania na światłach w Tychach czy Pszczynie, którędy obecnie prowadzi zatłoczona DK 1.
- Pierwszy w Polsce fotoradar śledzący ma stanąć na "zakręcie mistrzów"
- Tunel na trasie S1 w Beskidach znów jest drążony na obejściu Węgierskiej Górki
- A1 między Częstochową i Radomskiem jedziemy 100 km/h
- Autostrada A1 z Częstochowy do Łodzi ma już dwa pasy. A będzie trzeci!
- Nowe fotoradary w woj. śląskim już stoją. Sprawdź te miejsca
- Autostrada A1 w Piekarach Śląskich będzie remontowana. Znikną "fale Dunaju"
10 kilometrów nowej dwupasmówki
Odcinek Mysłowice – Bieruń liczy 10 kilometrów długości. Na jego trasie staną dwa węzły – Kosztowy II i węzeł Lędziny. Przewidziano w sumie 16 obiektów inżynierskich – takich jak m.in. wiadukty, mosty przepusty czy przejścia dla zwierząt.
Jak na nowoczesną, dwupasmową drogę ekspresową przystało, będą też miejsca obsługi podróżnych tzw. MOP-y. Między Mysłowicami i Bieruniem takie miejsca będą dwa – MOP Lędziny Wschód i MOP Lędziny Zachód. Pierwszy z nich będzie miał II kategorię, co oznacza, że oprócz parkingów i miejsc do manewrowania, znajdą się na nim również stacja benzynowa, sklep i restauracja. Drugi MOP Lędziny Wschód będzie miał najwyższą kategorię, co oznacza, że może tam stanąć stacja benzynowa, restauracja, sklep a nawet może powstać zaplecze hotelowe.
Problemy z przetargiem na 13 km S1 miedzy Mysłowicami i Oświęcimiem
Przetarg, który obecnie rozstrzygnięto jest już drugim, jaki dotyczy tego odcinka. Pierwszy miał swój zagmatwany finał na początku 2021 roku. Dodajmy jeszcze, że wówczas przetarg dotyczył 13 km S1 – Między Mysłowicami i Oświęcimiem. Jedyną ofertę, dodajmy, że mieszczącą się budżecie, przewidzianym na tę inwestycję, złożyła wówczas chińska firma China State Construction Engineering. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wykluczyła jednak chińską firmę z tego przetargu, gdyż zdaniem przedstawicieli inwestora, wykonawca nie złożył jednoznacznych i wyczerpujących wyjaśnień w trakcie weryfikacji oferty. Chińczycy jednak odwołali się od tego rozwiązania do Krajowej Izby Odwoławczej. Ta uznała odwołanie za zasadne. Wtedy na orzeczenie KIO skargę o Sądu Okręgowego w Katowicach złożyła z kolei GDDKiA. Sąd nie uwzględnił wniesionej przez GDDKiA skargi, umarzając 12 stycznia 2021 r. postępowanie. Wobec czego wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 30 września 2020 r. uprawomocnił się. Nie był to jednak koniec tej historii, bo w lutym GDDKiA unieważniła cały przetarg. Argumentowała to ważnym interesem społecznym. Według GDDKiA, realizacja zakresu przetargu, w przyjętych w procedurze terminach, byłaby niecelowa, bo odcinek Mysłowice - Oświęcim zostałby oddany do użytkowania z co najmniej rocznym, opóźnieniem w stosunku do dwóch dalszych odcinków.
- Ruch tranzytowy z tych odcinków S1 wlewałby się na nieprzystosowane do dużego ruchu lokalne drogi. Dodatkowo poszukiwanie przez kierowców alternatywnych tras, spowodowałoby znaczący wzrost zagrożenia dla zdrowia i życia przede wszystkim pieszych na typowo lokalnych drogach, gdzie zabudowa mieszkaniowa i budynki użyteczności publicznej (przedszkola, szkoły, urzędy i kościoły) zlokalizowane są w bezpośrednim sąsiedztwie danej drogi – argumentowali przedstawiciele GDDKiA.
Dwa przetargi zamiast jednego
Dlatego też zamiast jednego przetargu obejmującego cały odcinek, ogłoszono w konsekwencji dwa. Cały ponad 13 km odcinek Między Mysłowicami i Oświęcimiem podzielono na dwie części. Pierwszą była tzw. obwodnica Bierunia. Ta cześć S1 ma być przejezdna już pod koniec 2023 roku. To trasa ekspresowa będąca jednocześnie obwodnicą Bierunia. Początkowo GDDKiA, by przyspieszyć budowę tej ważnej części S1 chciała powierzyć jej wykonanie z wolnej ręki wykonawcy kolejnego odcinka między Oświęcimiem i Dankowicami. Odbyły się nawet udane negocjacje, jednak od takiej formy powierzenia budowy odwołała się firma Strabag. Sąd przyznał jej rację i GDDKiA musiała ogłosić normalny przetarg. Objął on zaprojektowanie i budowę drogi ekspresowej S1 wraz z obiektami inżynierskimi i infrastrukturą techniczną oraz odcinkiem drogi będącym łącznikiem pomiędzy węzłem Bieruń a układem ulicznym Bierunia. Co najbardziej istotne – według GDDKiA - ten zakres pozwolił na skomunikowanie nowej drogi ekspresowej S1 poprzez węzeł Bieruń z istniejącym przebiegiem DK44.
W październiku przetarg rozstrzygnięto. Najkorzystniejszą ofertę złożyła firma Strabag.
Drugi przetarg obejmujący 10 kilometrów drogi od Mysłowic do Bierunia, właśnie rozstrzygnięto. Ta część S1 powstanie najpóźniej, bo dopiero w 2025 roku.
Nie przeocz
Długie oczekiwanie na pozwolenie na budowę pogrąży terminy?
Tymczasem cała S1 miała być zgodnie z zapowiedziami ministerstwa infrastruktury gotowa w 2023 roku. Czy pozostałe odcinki także będą gotowe w 2023 roku? Teoretycznie tak ma być, choć istnieje także ryzyko, bo wszystkie odcinki powstają w systemie projektuj i buduj. To znaczy, że wykonawca najpierw około roku zajmuje się częścią projektową, a potem składa do wojewody wniosek o pozwolenie na budowę i jeśli go szybko otrzyma, szybko zaczyna prace.
Właśnie ta ostatnia sprawa, czyli przedłużające się procedury a co za tym idzie długie oczekiwanie wykonawcy na pozwolenie na budowę może sprawić już na początku inwestycji, że ta będzie miała opóźnienie. Taka sytuacja może zaistnieć np. na odcinku II Oświęcim - Dankowice. Wykonawcą jest tutaj portugalskie konsorcjum firm PORR i Mota Engil. Już w marcu tego roku firmy złożyły wniosek o pozwolenie na budowę. Dotąd go nie otrzymały. Podobna sytuacja jest z odcinkiem III, Dankowice – Suchy Potok. Tam inne konsorcjum Mirbud i Kobylarnia złożyło wniosek o ZRID (pozwolenie na budowę) w czerwcu tego roku. Także czekają na jego otrzymanie. Jednym z bardziej spektakularnych przypadków bardzo długiego oczekiwania na pozwolenie na budowę jest np. budowa obwodnicy Zawiercia. Tam oczekiwanie na budowę trwa już ponad rok. Wykonawca nie przejął nawet placu budowy. Co z pewnością wpłynie na harmonogram prac. Czy tak stanie się również w przypadku wspomnianych odcinków S1?
Na razie dokumentacja przetargowa obu odcinków S1 Mysłowice - Bieruń i Bieruń - Oświęcim czeka na kontrolę prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Podpisanie umów planowane jest na początek przyszłego roku.
Musisz to wiedzieć
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?