Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tony opon w lasach kobiórskich. Nadleśnictwo Kobiór wydaje dziesiątki tysięcy zł na utylizację

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Opony w lasach kobiórskich
Opony w lasach kobiórskich Nadleśnictwo Kobiór
Tony opon w lasach kobiórskich. Na przełomie grudnia 2020 i stycznia 2021 były aż dwie akcje wywozowe. Nadleśnictwo Kobiór wydaje dziesiątki tysięcy na utylizację. A przecież każdy ma prawo cztery opony z samochodu osobowego oddać za darmo w punktach selektywnej zbiórki odpadów.

Zużyte opony znajduje się przy drogach zarówno gminnych, powiatowych, jak i wojewódzkich oraz krajowych (przez lasy należące do Nadleśnictwa Kobiór biegną dwie: DK 1 Katowice - Bielska-Biała i DK 81, czyli tzw. wiślanka).

Na przełomie grudnia i stycznia z piętnastu leśnictw Nadleśnictwa Kobiór zebrało się 11 metrów sześciennych opon, za wywóz których trzeba było zapłacić 2 tys. zł.

Co roku ze swoich lasów Nadleśnictwo Kobiór wywozi w sumie ok. 400 metrów sześciennych różnych znalezionych odpadów. A koszty ich wywozu i utylizacji rosną. W 2018 roku na ten cel wydano ponad 45 tys. zł, w 2019 roku prawie 46 tys. zł, a w 2020 roku około 70 tys. zł.

Opony znajduje się najczęściej porzucone pojedynczo, ale zdarzają się też całe sterty. Tak było np. w grudniu 2020 na skraju lasu przy Obywatelskiej w Tychach-Wilkowyjach.

- Ktoś ewidentnie wyrzucił opony hurtowo – mówi Zygmunt Brząkalik, leśniczy w Leśnictwie Wyry.

A przecież są punkty selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, gdzie opony są przyjmowane.

- W Wyrach można w ciągu roku bezpłatnie oddać cztery opony samochodu osobowego. Podobnie jest w Tychach. W Kobiórze bezpłatny odbiór odpadów opon powiązany jest z przyjmowaniem gruzu. Jeśli ktoś ma więcej opon niż kilka rocznie, musi zapłacić za utylizację – 700 zł netto za tonę - mówi Jacek Derek z Nadleśnictwa Kobiór.

Trochę gorzej jest w przypadku samochodów ciężarowych i ciągników rolniczych, których właściciele prowadzą działalność gospodarczą. Za wszystkie opony z takich aut trzeba zapłacić. Tyska firma Master bierze 900 zł netto za tonę.

- I, niestety, właśnie opony ciężarówek i traktorów są najczęściej spotykane w lasach - zaznacza Jacek Derek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera