24 lata temu Ruch wygrał w Ekstraklasie ze Stomilem na Cichej 7:0, a jednym z piłkarzy gości oprócz Sylwestra Czereszewskiego był wówczas obecny trener olsztynian Piotr Zajączkowski. Jeszcze dwa lata temu Niebiescy odprawili w Chorzowie z kwitkiem zespół ze stolicy Warmii w I lidze 3:1. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło. Stomil nadal gra na zapleczu Ekstraklasy, za to chorzowianie spadli do III ligi.
Różnicę dwóch klas dzielącą obydwa zespoły w I połowie doskonale widać było na boisku, mimo że goście wystawili na Cichej mocno rezerwowy skład. W pucharowym meczu z podstawowej jedenastce olsztynian wybiegło na murawę tylko trzech piłkarzy, którzy zaczęli ich ostatni ligowy pojedynek z Wigrami. Ruch wystawił najmocniejszy skład, ale początkowo nie na wiele się to zdało.
Stomil do przerwy dominował na murawie i tylko kwestią czasu było kiedy strzeli gola. Artur Siemaszko przegrał pojedynek sam na sam z Kamilem Lechem, lecz chwilę później nie pomylił się już Mateusz Cetnarski. Znany z występów w Ekstraklasie 31-letni pomocnik wykorzystał podanie Oktawiana Skrzecza i mimo, że nie trafił czysto w piłkę, skierował ją do siatki.
Skrzecz, który przez jeden sezon występował wcześniej w GKS Katowice, należał do wyróżniających się zawodników gości i sam mógł strzelić przynajmniej dwie bramki. Jego rajdy lewą stroną boiska siały popłoch w szeregach chorzowskiej obrony, ale młody skrzydłowy mimo kilku dogodnych okazji nie potrafił pokonać Lecha.
Zobaczcie zdjęcia z meczu Ruch Chorzów - Stomil Olsztyn
W I połowie jedyną groźną sytuację gospodarzy był strzał z dystansu nad poprzeczką Michała Mokrzyckiego. Po zmianie stron Ruch bardziej odważnie ruszył jednak do ataku. Strzał Tomasza Podgórskiego z rzutu wolnego z ostrego kąta w ekwilibrystyczny sposób wybił Michał Leszczyński.Kolejne dośrodkowanie Niebieskich przyniosło już wyrównanie. Precyzyjną centrą popisał się wprowadzony chwilę wcześniej na murawę Daniel Paszek, a piłkę do siatki głową skierował Konrad Kasolik.
Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie, ale było bardzo emocjonujące. W końcówce regulaminowego czasu gry sędzia podyktował dwie jedenastki. Najpierw po faulu Daniela Paszka karnego wykorzystał Szymon Sobczak. Odpowiedź Ruchu była jednak natychmiastowa. W polu karnym wywrócił się Marcin Kowalski, a z wapna piłkę do siatki posłał Mateusz Idzik.
W dogrywce piękną akcją popisał się Daniel Paszek. Rezerwowy Ruchu wbiegł w pole karne i precyzyjnie przymierzył w długi róg. W końcówce doliczonego czasu gry najpierw kontuzji doznał Kamil Lech, a zastępujący go Dawid Smug skapitulował w 119 min. po strzale Jakuba Mosakowskiego. W doliczonym czasie gry Idzik trafił w słupek i do wyłonienia zwycięzcy konieczne były rzuty karne.
W serii jedenastek po stronie Ruchu karnych nie wykorzystali Podgórski i Idzik. Niebiescy przegrali je 3:4 i po ponad dwugodzinnym boju odpadli z pucharowych rozgrywek.
Ruch Chorzów – Stomil Olsztyn 3:3 karne 3:4 (0:1, 2:2)
Bramki 0:l Mateusz Cetnarski (18), 1:1 Konrad Kasolik (51), 1:2 Szymon Sobczak (82-karny), 2:2 Mateusz Idzik (85-karny), 3:2 Daniel Paszek (94), 3:3 Jakub Mosakowski (119)
Sędziował Robert Marciniak (Kraków)
Widzów 552
Żółte kartki Winciersz, Kowalski, Kasolik, Paszek, Bartolewski, Podgórski, Duchowski (Ruch) – Tarasenko, W. Gancarczyk, Pałaszewski, Molloy (Stomil)
Ruch Lech (117. Smug) - Lechowicz, Kasolik, Kulejewski, Kowalski (106. Duchowski) – Winciersz (46. Paszek), Mokrzycki, Foszmańczyk, Podgórski, Bartolewski (90. Nowak) - Idzik.
Stomil Leszczyński - Molloy, Tarasenko, Dziemidowicz, Mosakowski - Gancarczyk, Cetnarski (66. Biedrzycki), Pałaszewski, Skrzecz (101. Rudnik), Niedziela (65. M. Gancarczyk) – Siemaszko (46. Sobczak).
Nie przegapcie
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?