Tragedia w Orzeszu. Nie żyje 9-letnia dziewczynka oraz jej ojciec
Przypomnijmy, że we wtorek, 31 marca, o godz. 9.11 służby zostały wezwane przez jednego z sąsiadów do pożaru domu jednorodzinnego przy ul. Pocztowej w Orzeszu.
Pierwsi na miejscu pojawili się funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie.
- Przed domem zastano kobietę z ranami kłutymi ciała. Była przytomna - informuje sierż. sztab. Ewa Sikora, rzeczniczka KPP.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
- Pożar zlokalizowano w kuchni, znajdującej się na poddaszu. To właśnie tam ujawniono zwłoki mężczyzny oraz dziewczynkę - informuje mł. kpt. Jakub Gendarz, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Mikołowie.
Ratownicy wynieśli ze środka zwłoki mężczyzny oraz dziewczynkę, która została poddana reanimacji. Niestety, bezskutecznie.
Dziewczynka nie miała żadnych ran kłutych. Za to mężczyzna miał liczne rany w okolicach klatki piersiowej, a dokładnie serca - mówi sierż. sztab. Sikora.
Ranną kobietę do szpitala przetransportowano śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Drugi, który miał przylecieć po reanimowane dziecko, został odwołany.
Wspieramy Lokalny Biznes!
Rodzina nie posiadała Niebieskiej Karty. Policja nie odnotowała niepokojących sygnałów
Do tej pory udało nam się ustalić, że w domu przy ul. Pocztowej mieszkała trzyosobowa rodzina: 42- letni Szymon S., 41-letnia Joanna S. oraz ich 9-letnia córka.
Nie byli oni objęci procedurą Niebieskiej Karty, która jest stosowana w przypadku uzasadnionych podejrzeń przemocy w rodzinie.
Nie odnotowaliśmy wcześniej w tym domu żadnych interwencji, ani niepokojących sygnałów - dodaje sierż. sztab. Sikora.
Rodzina nie znajdowała się również w kwarantannie z powodu pandemii COVID-19, choć i takie głosy pojawiły się w tej sprawie.
Czy w Orzeszu doszło do rozszerzonego samobójstwa?
W sprawie rodzinnej tragedii w Orzeszu mówi się o dwóch prawdopodobnych wersjach wydarzeń. Obie zakładają, że w domu przy ul. Pocztowej doszło do rozszerzonego samobójstwa lub jego próby.
Pierwsza, która pojawiła się tuż po informacji, że do tragedii w ogóle doszło, mówiła o tym, że to 42-letni ojciec zamordował swoją córkę, ranił żonę, podpalił dom, a następnie sam się zabił, tym samym dokonując rozszerzonego samobójstwa.
Nie przegap
Druga, która pojawiła się chwilę później, mówi o tym, że to 41-lenia matka zamordowała swojego męża i córkę, a następnie podpaliła dom i raniła się sama, próbując dokonać rozszerzonego samobójstwa.
Stan zdrowia nie pozwala na przesłuchanie 41-letniej matki
Śledztwo w sprawie tragicznych wydarzeń z Orzesza prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mikołowie.
Stan zdrowia 41-latki do tej pory nie pozwolił na jej przesłuchanie. Najpóźniej w czwartek, 2 kwietnia, pod nadzorem prokuratury przeprowadzone mają zostać sekcje zwłok 42-letniego ojca i jego 9-letniej córki. Dopiero wtedy śledczy będą mogli podać więcej szczegółów sprawy.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?