Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczne katastrofy ze sportem w tle

Leszek Jaźwiecki
Kilka dni temu samolot z piłkarzami brazylijskiego zespołu Chapecoense rozbił się w Kolumbii
Kilka dni temu samolot z piłkarzami brazylijskiego zespołu Chapecoense rozbił się w Kolumbii Andre Penner
Kilka dni temu samolot z piłkarzami brazylijskiego zespołu Chapecoense rozbił się w Kolumbii. To nie pierwsza katastrofa w której ginęli sportowcy, również Polacy.

Samolotem boliwijskiej linii LaMIA piłkarze Chapecoense lecieli na finał Copa Sudamericana - odpowiednika naszej Ligi Europy - z kolumbijskim Atletico Nacional. Po raz pierwszy w historii klubu, który nieco przypomina polską Termalicę - awansowali tak wysoko. Piłkarze, sztab szkoleniowy, działacze a także spora grupa dziennikarzy podróżująca z nimi, byli w doskonałych nastrojach, robiąc sobie pamiątkowe zdjęcia. I nagle...

Tragedia. W jednej chwili marzenia o sukcesie ekipy z niespełna 200-tysięcznego Chapeco zostały brutalnie przerwane. Najpierw samolot zniknął z radarów a następnie rozbił się w okolicy lotniska Jose Maria Cordova w Rionegro, 45 kilometrów od celu. Wcześniej załoga poprosiła o priorytetowe lądowanie ze względu na awarię i kończące się paliwo. Gdy wreszcie nadeszło pozwolenie do osiągnięcia celu maszynie zabrakło kilku minut... W katastrofie zginęło aż 76 osób, z 81 osób znajdujących się na pokładzie, w tym 19 piłkarzy i 21 dziennikarzy towarzyszących drużynie.

To nie pierwsza katastrofa samolotu, w której zginęli sportowcy. Historia pamięta wypadki w których śmierć zabierała nawet całe drużyny. Tak było w przypadku zespołu hokejowego Lokomotivu Jarosław. Ponad pięć lat temu hokeiści podróżowali do Mińska, gdzie mieli zagrać mecz Kontynentalnej Ligi Hokejowej z tamtejszym Dynamem. Pasażerski Jak-42 tuż po starcie z lotniska Tunoszna w Jarosławiu zawadził o antenę radiową i po zderzeniu z ziemią stanął w płomieniach. Część maszyny wpadła do przepływającej w pobliżu rzeki Wołgi.

Na pokładzie znajdowało się 45 osób, osiem członków załogi i 37 pasażerów. Na miejscu zginęły 43 osoby, a dwie zostały ciężko ranne. Pięć dni po katastrofie w szpitali zmarł hokeista Aleksander Galimow. Ostatecznie katastrofę przeżyła tylko jedna osoba - członek załogi, inżynier pokładowy.

Śmierć w katastrofie ponieśli medaliści olimpijscy i mistrzostw świata, zawodnicy mający na koncie występy w NHL m.in. legenda reprezentacji Słowacji Pavol Demitra, reprezentanci Czech Jan Marek, Karel Rachunek i Josef Vasicek, urodzony w Gdyni szwedzki bramkarz Stefan Liv, Łotysz Karlis Skrastins i białoruski obrńca Rusłan Salej.

- Z wieloma zawodnikami Lokomotiwu znałem się, to byli moi przyjaciele z lodowiska. Z Pavolem Demitrą, grałem nawet w jednej drużynie w Meczu Gwiazd - mówił wtedy poruszony tragedią Mariusz Czerkawski.

Całą drużynę hokejową straciła także reprezentacja Czechosłowacji, kiedy 8 listopada 1948 roku nad kanałem La Manche doszło do katastrofy samolotu lecącego z Paryża do Londynu. Dwa lata później w wypadku pod Świerdłowskiem w Rosji zginęło 11 graczy hokejowego zespołu WWS Moskwa.
Tragicznie także zakończyła się dla piłkarzy AC Torino wyprawa do Lizbony na mecz towarzyski z Benficą 4 maja 1949 roku. W drodze powrotnej panowały fatalne warunki atmosferyczne, piloci zeszli na niższą wysokość i nie zauważyli wzgórza Superga. Próbowali poderwać samolot, ale ten rozbił się o mury tamtejszej bazyliki. Na pokładzie było 18 piłkarzy, a także trenerzy, dziennikarze, załoga. Nikt nie przeżył. W sumie zginęło 31 osób.

Dwa lata później tragedia dotknęła piłkarzy Manchesteru United na lotnisku w Monachium. Drużyna wracała z Belgradu, gdzie wywalczyła awans do półfinału Pucharu Mistrzów Krajowych. Po uzupełnieniu paliwa w stolicy Bawarii samolot nie wzbił się jednak w powietrze lecz roztrzaskał się na jednym z budynków. Tragedia pochłonęła 23 ofiary, ośmiu piłkarzy i tylu samo dziennikarzy. Pozostałymi ofiarami byli pracownicy klubu.

Sportowym światem i nie tylko, wstrząsnęła także katastrofa w 1993 roku w Gabonie. Zginęło wtedy 18 piłkarzy reprezentacji Zambii i pięciu członków sztabu szkoleniowego. Sześć lat wcześniej w Limie w Peru śmierć poniosło 16 zawodników i trener drużyny piłkarskiej ze stolicy tego kraju Alianza.

W wypadkach lotniczych ginęli nie tylko piłkarze i hokeiści. W 1950 roku po katastrofie w Ocenie Atlantyckim zginęło sześciu członków szermierczej reprezentacji Egiptu. W lutym 1961 roku w Belgii życie straciło 18 zawodników i 10 trenerów łyżwiarstwa figurowego z USA, a w 1969 roku w Andach 25 członków boliwijskiej drużyny futbolu amerykańskiego The Strongest. Również w Andach trzy lata później zginęło 29 członków urugwajskiej drużyny w rugby, z kolei 14 zawodników i trener uniwersyteckiej drużyny koszykówki University of Evansville rozbiło się 13 grudnia 1977.

Na tej mapie jest Polska. Do tragedii doszło w Warszawie. Powracający z Nowego Jorku samolot Ił-62 „Mikołaj Kopernik” spadł z wysokości 100 m. Na pokładzie znajdowało się 77 osób i 10 członków załogi. Nikt nie przeżył. Wśród pasażerów była piosenkarka Anna Jantar i 22 członków amatorskiej reprezentacji bokserskiej USA.

Na warszawskim lotnisku nie wylądował także w marcu 1978 roku Tupolew TU-134 należący do bułgarskich linii lotniczych. Miała nim wracać polska kadra kolarzy torowych i narodowa reprezentacja Bułgarii w gimnastyce artystycznej kobiet. Po 10 minutach od startu z lotniska w Sofii lecący z prędkością 800 kilometrów na godzinę i z niemal z pełnym zbiornikiem paliwa samolot runął na ziemię we wsi Gabare. Była to największa katastrofa lotnicza w Bułgarii. Życie straciło 73 osoby, z czego 39 to byli Polacy.

Ta czarna lista zdaje się nie mieć końca. A przecież lotnictwo uważane jest za najbezpieczniejszy środek transportu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!