Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny rok w górnictwie. Wybuch metanu na Pniówku i wstrząs w Zofiówce kosztował życie 19 osób. Katastrofy wydarzyły się w kilka dni

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Do wybuchu metanu w KWK Pniówek doszło 20 kwietnia. Wstrząs w KWK Zofiówka miał miejsce trzy dni później, 23 kwietnia.
Do wybuchu metanu w KWK Pniówek doszło 20 kwietnia. Wstrząs w KWK Zofiówka miał miejsce trzy dni później, 23 kwietnia. arc. DZ
Do 13 śmiertelnych wypadków doszło w sumie we wszystkich polskich kopalniach w 2022 roku. Najtragiczniejsze były te kwietniowe. Wówczas w kopalniach Pniówek i Zofiówka, należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej doszło do dwóch katastrof. W KWK Pniówek eksplodował metan, w KWK Zofiówka doszło do wstrząsu. Tylko w nich zginęło 19 osób...

To był tragiczny rok w górnictwie. Dwie katastrofy kosztowały życie 19 osób

Z różnych względów w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy oczy całego kraju były zwrócone w kierunku kopalń. Niestety, nie zabrakło wśród nich też tragicznych wydarzeń, które miały miejsce w kopalniach należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Dwie katastrofy w KWK Pniówek oraz w KWK Zofiówka w sumie kosztowały życie 19 osób. To ponad połowa ze wszystkich, które zginęły w łącznie 13 wypadkach w 2022 roku. W nich życie straciło 30 osób. Ponadto w pierwszej z tych kopalń 7 osób nadal pozostaje pod ziemią i ma status zaginionych.

20 kwietnia w kopalni Pniówek doszło do wybuchu metanu

Do pierwszej z katastrof doszło w kopalni Pniówek. 20 kwietnia w czasie nocnej zmiany kilkanaście minut po północy, 950 metrów pod ziemią, w rejonie ściany N-6, eksplodował metan. W feralnym rejonie znajdowało się wówczas kilkudziesięciu górników. Nie wszystkim udało się ewakuować.

Kilka godzin później metan eksplodował po raz kolejny. Wówczas w polu rażenia znajdowało się już nie tylko górnicy, którzy zostali pod ziemią, ale i idący po nich ratownicy górniczy.

- Najprawdopodobniej w kopalni doszło do dwóch następujących po sobie wybuchów metanu. Poszkodowanych zostało 12 osób. Wszystkie zostały przetransportowane do szpitali. Dwie osoby nie żyją, wciąż poszukiwanych jest osiem osób. W akcji bierze udział 13 zastępów ratowniczych - brzmiał wydany na kilka godzin po katastrofie, pierwszy oficjalny komunikat biura prasowego Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Akcja ratownicza była jednak bardzo trudna. Co rusz musiała być wstrzymywana. Najpierw konieczna była odbudowa zapory pyłowej, która miała chronić ratowników przed eksplozją pyłu węglowego, później na pewien czas przerwano ją z powodu niebezpiecznych warunków.

- Ratownicy górniczy rozpoczęli penetrację chodnika podścianowego N-11, jednak z uwagi na trudne warunki pod ziemią spowodowane przekroczeniem dopuszczalnych stężeń gazów, kierownik akcji ratowniczej zdecydował o ich wycofaniu do czasu wydłużenia linii chromatograficznej bliżej ściany N-6, która służy do ciągłych pomiarów stężeń gazów - przekazywała Jastrzębska Spółka Węglowa w pierwszej dobie akcji.

W kolejnej rozpoczęła się seria wybuchów metanu. - Doszło do kolejnych wybuchów - potwierdziło ówczesne doniesienia biuro prasowe JSW. - Do zdarzenia doszło podczas pracy ratowników górniczych przy wydłużaniu lutniociągu w chodniku N-12 w rejonie ściany N-6, który miał umożliwiać dojście do poszukiwanych górników w ścianie. Po dołożeniu kolejnej lutni, w trakcie wycofywania ratowników doszło do kolejnych wybuchów w wyniku których, podmuchy objęły 10 ratowników, którzy ulegli urazom - relacjonowała spółka.

Po trzech dniach akcję ratowniczą zakończono

Ostatecznie ze względu na zagrożenie życia ratowników, starających się odszukać i wydobyć na powierzchnię poszkodowanych górników, kolejnego dnia, 22 kwietnia zdecydowano się zakończyć akcję ratowniczą.

- Analiza wczorajszych zdarzeń (kolejne wybuchy metanu - przyp.red) doprowadziła do podjęcia decyzji o odstąpieniu od prowadzenia akcji ratowniczej w celu wydobycia siedmiu górników - przekazał wówczas Tomasz Cudny, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, dodając, że gdyby akcja była kontynuowana ratownicy znaleźliby się w poważnym niebezpieczeństwie.

Jednocześnie władze JSW zapowiedziały wznowienie akcji, gdy tylko będzie to możliwe. I to ma wkrótce nastąpić. Szefostwo spółki i kopalni Pniówek zawnioskowało do Okręgowego Urzędu Górniczego o zdjęcie pola pożarowego z feralnego rejonu 950 metrów pod ziemią. OUG w Rybniku wydał na to zgodę.

Nie licząc 7 osób pozostających w KWK Pniówek, które mają status osób zaginionych i których zgon formalnie nie jest potwierdzony, wybuchy metanu w kopalni pochłonęły życie 9 górników i ratowników górniczych. 30 osób zostało rannych.

W KWK Zofiówka doszło do wstrząsu

Do kolejnej górniczej katastrofy doszło niestety już po kilku dniach od wydarzeń w kopalni Pniówek. W oddalonej od niej o zaledwie kilka kilometrów, również należącej do JSW, KWK Zofiówka miał miejsce wstrząs wysokoenergetyczny, połączony z wypływem metanu.

- W kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka, w przodku D4a na poziomie 900 doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego połączonego z intensywnym wypływem metanu. Sztab akcji nie ma kontaktu z dziesięcioma pracownikami. W rejonie wypadku było 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach. Do zdarzenia doszło o 3:40 podczas drążenia wyrobiska i wiercenia długich otworów strzałowych. Trwa akcja ratownicza - informowała Jastrzębska Spółka Węglowa.

Ta ponownie należała do tych bardzo trudnych. - Akcja jest trudna ze względu na atmosferę, która jest w całym wyrobisku. Nie ma jednak żadnych oznak wskazujących na zapłon czy pożar - mówił na kilka godzin po wstrząsie Tomasz Cudny, prezes JSW.

Po kilkunastu godzinach ratownikom udało się dotrzeć do czterech poszkodowanych górników. Ze względu na kończący się w butlach tlen, nie zdołano ich jednak wydobyć na powierzchnię. Pierwszego z nich do bazy przetransportowano po niecałej dobie. Kolejnych trzech w ciągu następnych godzin. Niestety żadnemu z wydobywanych górników nie udało się przeżyć

- Tragiczny bilans wczorajszego wstrząsu wysokoenergetycznego w kopalni wzrósł do czterech osób - podała w drugiej dobie akcji ratowniczej JSW.

- 156 metrów od czoła przodka ratownicy odnaleźli kolejnych dwóch górników, z którymi stracono kontakt podczas wstrząsu. Po przetransportowaniu górników do bazy ratowniczej, obecny w niej lekarz stwierdził zgon obu pracowników - informowała spółka w kolejnym oficjalnym komunikacie wydanym po niespełna kolejnych 24 godzinach.

Na niespełna 100 metrów przed przodkiem, akcja ratownicza napotkała ponowne przeszkody. Konieczne było przerzedzenie atmosfery ze względu na wysokie stężenie metanu. Dodatkowo pojawiło się także rozlewisko wody, którą trzeba było odpompować. W ostatnim fragmencie chodnika znajdowało się czterech górników.

Ostatniego z nich udało się odnaleźć po blisko czterech dniach od wstrząsu. Po ponad 100 godzinach, akcję zakończono. Żaden z górników, którym nie udało się ewakuować po wstrząsie, nie przeżył.

- Siedmiu tragicznie zmarłych to pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej, trzech to pracownicy zewnętrznej firmy pracującej na rzecz spółki. Górnicy mieli od 30 do 51 lat, razem osierocili 18 dzieci - informowały już po zakończeniu akcji władze kopalni Zofiówka.

Obie katastrofy badają prokuratura i Wyższy Urząd Górniczy

Dwie tragedie i to w tak krótkim czasie wstrząsnęły całą Polską. Najmocniej jednak mieszkańcami Pniówka oraz Jastrzębia-Zdroju.

- To już na zawsze pozostanie w pamięci - mówili nam mieszkańcy.

Pochylili się nad nimi też śledczy i eksperci. Ci pierwsi uczestniczą w śledztwie pod nadzorem gliwickiej prokuratury, która ma ocenić, czy doszło do nich na skutek jakichś nieprawidłowości. Drudzy natomiast, działający w ramach specjalnych komisji powołanych przez WUG starają się odpowiedzieć na pytania związane z przyczynami, a także wszelkimi okolicznościami, w których doszło do katastrof.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera