Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trenerzy przepraszają

Leszek Jażwiecki
Arkadiusz Aleksander (z lewej) był nie do powstrzymania przez obrońców Legii i zdobył obie bramki dla Odry
Arkadiusz Aleksander (z lewej) był nie do powstrzymania przez obrońców Legii i zdobył obie bramki dla Odry FOT.MIKOĹ
Tak słabej drużyny Legii Warszawa w Wodzisławiu jeszcze nie widziano. Porażka z Odra 0:2 to najmniejszy wymiar kary.

Zwycięstwo gospodarzy mogło być okazalsze, gdyby Maciej Małkowski i Damian Seweryn wykorzystali w II połowie sytuacje sam na sam z bramkarzem.

- Jedynie co mogę zrobić po takim meczu, to przeprosić wszystkich sympatyków naszej drużyny - powiedział trener warszawskiego zespołu Jan Urban.

Takiego początku meczu w Wodzisławiu chyba nikt się nie spodziewał. Już w 25 sekundzie po szarży wypożyczonego z Legii Macieja Korzyma piłkę do siatki warszawskiej drużyny wepchnął Arkadiusz Aleksander. W sektorze gości zapanowała konsternacja. To przecież Legia miała atakować i strzelać bramki. Tymczasem w 10 min ponownie bliski pokonania bramkarza gości był bardzo aktywny w tym spotkaniu Aleksander. Trener Urban wyglądał na spokojnego i liczył chyba na przebudzenie swoich podopiecznych.

- Wprost przeciwnie, byłem zły i nie poznawałem swojego zespołu - tłumaczył.

Po tym zimnym prysznicu Legia powoli zaczęła przejmować inicjatywę. Na bramkę Odry strzelali Takesure Chinyama, potem Miroslav Radović, a w końcu także Roger. Cóż z tego, skoro uderzenia te były bardzo niecelne. Kiedy wydawało się, że bramka dla Legii to tylko kwestia czasu, po raz drugi Aleksander pokonał bramkarza Legii. Obrona warszawskiej drużyny przy akcji, która zapoczątkował i wykończył napastnik gospodarzy, dała się ograć wprost w dziecinny sposób. Trener Urban w tym momencie nie wytrzymał, ruszył w kierunku boiska, by powiedzieć, co myśli o grze swoich piłkarzy.

Jeszcze raz, przed przerwą wodzisławianie stanęli przed szansa podwyższenia wyniku, jednak Jan Mucha nie dał się zaskoczyć. Legia do końca nie miała pomysłu na rozmontowanie szczelnej obrony Odry, grała mało dymanicznie.

- Mało tego, popełnialiśmy błędy w każdej strefie - złościł się po meczu Wojciech Szala. - Mogliśmy tutaj polec kilkoma bramkami. Nie możemy się tłumaczyć zmęczeniem meczem i porażką z FK Moskwa.

- Takie zwycięstwa bardzo cieszą - nie krył radości strzelec obu bramek. - Nie uważam się za ojca tego zwycięstwa. Cała drużyna zagrała bardzo dobre spotkanie. Chcieliśmy zaskoczyć Legię i udało się, ale do końca musieliśmy grać bardzo uważnie. Legia grała piłką i musieliśmy się mocno nabiegać.

Po meczu trener Urban przepraszał kibiców za grę swojego zespołu, a szkoleniowiec gospodarzy za - głos. - Ten mecz kosztował mnie sporo zdrowia - tłumaczył Janusz Białek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!