Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzęsienie ziemi w Podbeskidziu. Krzysztof Brede zwolniony, a to nie koniec zmian

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Trener Krzysztof Brede po ponad dwóch latach pracy pożegnał się z Podbeskidziem
Trener Krzysztof Brede po ponad dwóch latach pracy pożegnał się z Podbeskidziem Andrzej Wisniewski / Polskapresse
W poniedziałek po południu z funkcji trenera Podbeskidzia Bielsko-Biała został zwolniony Krzysztof Brede. Wśród jego potencjalnych następców wymienia się m.in. Jana Urbana, Jacka Zielińskiego czy Ireneusza Mamrota, a na dniach w bielskim klubie ma dojść do kolejnych ważnych decyzji.

Nie ma mowy o świątecznych nastrojach w Bielsku-Białej. Ostatnie w tabeli Podbeskidzie znalazło się na kursie powrotnym do pierwszej ligi, a blamaże w meczach z Lechem Poznań (0:4) i Piastem Gliwice (0:5) wzbudziły duże zaniepokojenie akcjonariuszy sportowej spółki. Na ich reakcję nie trzeba było długo czekać - w poniedziałek w bielskim Ratuszu prezes Bogdan Kłys spotkał się z większościowym właścicielem klubu, reprezentowanym m.in. przez prezydenta Jarosława Klimaszewskiego oraz przewodniczącego Rady Miasta Janusza Okrzesika. Efektem rozmów jest decyzja o zwolnieniu trenera Krzysztofa Bredego.

39-letni szkoleniowiec, mimo fatalnych wyników w ostatnich spotkaniach, nie zamierzał podać się do dymisji, a w poniedziałek rano poprowadził trening rozpoczynający przygotowania do piątkowego meczu z Wisłą Płock. W nim na ławce Górali zasiądzie prawdopodobnie jeden z asystentów, a jeszcze przed końcem roku drużynę obejmie nowy szkoleniowiec.

W Bielsku-Białej Brede zostanie zapamiętany przede wszystkim z tego, że w drugim sezonie pracy poprowadził Podbeskidzie do awansu do Ekstraklasy, na który Górale czekali od czterech lat. Teraz został wskazany jako główny winowajca niepowodzeń beniaminka, które rozpoczęły się od złych decyzji działu sportowego. Tworzący go Brede, Sławomir Cienciała i Grzegorz Więzik nie przeprowadzili latem transferowej ofensywy, opierając skład na zawodnikach, którzy w lipcu jako pierwsi z grona pierwszoligowców wywalczyli awans do Ekstraklasy. Już pierwsze mecze sezonu pokazały, że dla niektórych piłkarzy przepaść między obiema ligami jest nie do przeskoczenia. Prezes Kłys uznał zmiany za konieczne, a na stanowisku trenera nie poprzestanie. W klubie wkrótce zostanie zatrudniony nowy dyrektor sportowy.

Tutaj wybór padł na Jana Nezmara. 43-letni Czech pracował w tej roli w Slovanie Liberec i przede wszystkim w Slavii Praga, która pod jego nadzorem zdominowała rodzimą ligę, dotarła do ćwierćfinału Ligi Europy i awansowała do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Latem dyrektor poróżnił się na temat wizji dalszego rozwoju drużyny mistrza Czech z chińskim właścicielem, dlatego odszedł z klubu.

W Podbeskidziu Nezmar miałby pełnić funkcję doradcy, który część swoich działań wykonywałby zdalnie. Na przełomie listopada i grudnia spędził już kilka dni pod Klimczokiem, a z trybun obejrzał mecz ze Śląskiem Wrocław. Wstępne szczegóły współpracy są już ustalone, ale Czech, który ze Slovanem zdobywał także mistrzostwo kraju jako zawodnik, poprosił o czas do namysłu.

Zatrudnienie dyrektora sportowego to działanie długofalowe, za to natychmiastowy efekt mają przynieść transfery. W XXI wieku w Ekstraklasie nie było jeszcze drużyny tak fatalnie spisującej się w defensywie – bielszczanie tracą średnio aż 2,6 gola na mecz, dlatego wzmocnień w pierwszej kolejności wymaga linia obrony. Klucz transferowy jest prosty – do beniaminka mają trafić doświadczeni zawodnicy, którzy nie będą potrzebowali czasu na aklimatyzację, a obecnie nie mogą liczyć na występy w swoich zespołach.

Już wczoraj w porannym treningu Podbeskidzia wziął udział Rafał Janicki. 28-letni stoper dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy od Wisły Kraków i podpisał w Bielsku-Białej półtoraroczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok. W jego ślady mogą podążyć prawy obrońca Bartosz Rymaniak (rezerwowy w Piaście Gliwice) i przymierzany do rywalizacji na lewej stronie z Kacprem Gachem Petar Mamić z Rakowa Częstochowa. Wychowanek Dinama Zagrzeb, który wiosną rozegrał 13 meczów w chorwackiej ekstraklasie w barwach Varaždinu, okazał się niewypałem pod Jasną Górą i nie wystąpił w tym sezonie w ani jednym spotkaniu.

Wkomponowaniem nowych zawodników do drużyny zajmie się już nowy trener. Podbeskidzie z zakrętu ma wyprowadzić ktoś z doświadczeniem – wśród kandydatów wymieniani są Jacek Zieliński, Jan Urban, Ireneusz Mamrot czy Dariusz Marzec.

Nie przeocz

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera