Trzy dni protestu kobiet w Katowicach. Tysięce ludzi na ulicach, czterech zatrzymanych, jeden poturbowany policjant i uszkodzony radiowóz

Protest kobiet w Katowicach. Kilkutysięczny tłum na ulicach miasta

Za nami trzy dni głośnych strajków przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce. Jeśli chodzi o województwo śląskie, to od piątku do niedzieli (23-25) największe manifestacje odbywały się w Katowicach. Kilkutysięczny tłum maszerował ulicami miasta, zatrzymując się pod katedrą Chrystusa Króla oraz siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Warszawskiej.
Protest kobiet [polecane]20880455,20880037,20879259,20881116;1;[/polecane]
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni podkreślali, że mają już dość rządów Prawa i Sprawiedliwości, który we współpracy z Kościołem katolickim, w oparciu o atrapę Trybunału Konstytucyjnego, próbuje zakazać w Polsce aborcji nawet w przypadkach, kiedy płód jest nieuleczalnie chory.

- Chcemy mieć wybór. Nie jesteśmy inkubatorami. Nie możemy być zmuszane do heroizmu. Nie zawsze dramatyczne wieści lekarza muszą kończyć się aborcją. Pozostawmy ten wybór kobiecie, matce. One wiedzą najlepiej co mają zrobić - mówiła DZ jedna z protestujących.

Głośno i dobitny wyraz frustracji manifestantów było widać w hasłach, które skandują i niosą na banerach: "W***erdalać", "J***ć PiS", "To jest wojna". To tylko niektóre z nich. Oczywiście nie brakowało także innych: "Wybór nie zakaz", "Myślę, czuję, decyduję" czy "Moja macica, moja sprawa".

W sobotę policja skuła i wywiozła z manifestacji posła Lewicy

Podczas weekendowych protestów w Katowicach było gorąco, głównie z powodu kontrmanifestacji Młodzieży Wszechpolskiej, której zwolennicy dwukrotnie ustawili się pod katedrą Chrystusa Króla z transparentami antyaborcyjnymi. Wspierał ich m.in. Dobromir Sośnierz, poseł Konfederacji.

W sobotę, kiedy doszło do szarpaniny pomiędzy manifestantami a policją, skuty w kajdanki i zaprowadzony do radiowozu został poseł Maciej Kopiec z Lewicy.

- Usłyszałem w radiowozie: "Ch*j. nie poseł" i tylko tyle, że jestem zatrzymany. Po czym, wypuszczono mnie na zamkniętym parkingu przed komendą wojewódzką z hasłem: "Jesteś wolny, wy***rdalaj" - mówił Maciej Kopiec w rozmowie z Marcinem Zasadą, dziennikarzem DZ.

Podinsp. Aleksandra Nowara z Komendy Wojewódzkiej Policji stanowczo zaprzecza wersji przedstawionej przez parlamentarzystę. Twierdzi, że był on agresywny wobec policjantów, kopał w ich tarcze, więc został skuty i doprowadzony do radiowozu w celu wylegitymowania.

- Stanowczo zaprzeczamy, aby w pojeździe któryś z funkcjonariuszy obrażał posła i używał w stosunku do niego wulgaryzmów. Kiedy potwierdzono tożsamość posła, ten został wypuszczony - dodaje podinsp. Aleksandra Nowara.

W niedzielę wobec protestujących użyto gazu. "Nie było innego wyjścia"

Z kolei w niedzielę, kiedy na schodach archikatedry swoje transparenty rozwinęła Młodzież Wszechpolska, tłum nacisnął na policjantów, którzy szczelnym kordonem odcięli kontrmanifestację. W ruch poszły parasolki, kamienie oraz butelki, a mundurowi odpowiedzieli gazem.

- Musieliśmy zainterweniować, nie było innego wyjścia. Funkcjonariusze użyli gazu, ale należy podkreślić, że w tej sytuacji był to najmniej inwazyjny środek przymusu bezpośredniego. Z drugiej strony bardzo skuteczny, ponieważ w jednej chwili tłum się uspokoił - wyjaśnia podinsp. Aleksandra Nowara.

Według jej relacji poturbowany został również jeden z funkcjonariuszy, który próbował zatrzymać agresywnego uczestnika manifestacji. - Został wciągnięty w tłum, gdzie kopano go po całym ciele - dodaje.

W ciągu trzech dni protestów w Katowicach zatrzymano cztery osoby. Jedną kobietę oraz trzech mężczyzn. Tylko w niedzielę wylegitymowano 50 innych osób.

W poniedziałek kolejne protesty w Katowicach. M.in. blokada miasta

W Katowicach już zapowiedziano kolejne manifestacje. W poniedziałek, 26 października, o godz. 16 protestujący mają zamiar zablokować ruch na ulicach w centrum Katowic. Należy się ich spodziewać m.in. na rondzie im. Jerzego Ziętka.

Z kolei o godz. 19 rozpocznie się kolejny protest przed katedrą Chrystusa Króla.