Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg i wybory prezydenckie: Robimy listę marzeń, bez patosu. Jakiego kraju chcemy?

Marek Twaróg
Marek Twaróg
ARC
Spiszmy nasze oczekiwania, poodzierajmy je z patosu i pustosłowia (jeśli się nie ustrzegłem – przepraszam) i dopiero potem zerknijmy na kandydatów. Zachęcam. Nikt nie spełnia naszych oczekiwań w stu procentach - pewnie się nie mylę – ale do jednych będzie nam bliżej, a do innych daleko - pisze Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ.

Chcę Polski bogatej, dumnej, nowoczesnej – czyli takiej, jakiej chce pewnie każdy – ale co to znaczy w szczegółach? Wybory to akt polityczny, bo wskazujemy faworytów, a nawet, w ścisłym tego słowa znaczeniu, akt fizyczny, bo musimy ruszyć się z fotela i dostać się do lokalu wyborczego. Ale to też akt czysto intelektualnej refleksji nad polityką i nad tym, jak polityka urządza nam nasz kraj.

Dla tych, którzy siedzą w polityce, wybory to zwieńczenie kadencji, przełom, kolejny etap. Lecz dla tych, którzy trzymają się z dala od polityki, to istne święto - raz na jakiś czas można posnuć wizje, pofantazjować, można pomarzyć, można zrewidować stan faktyczny i pochylić się nad tak zwaną kondycją klasy politycznej.

Jakiego więc kraju chcemy? Zostawiając na boku – na potrzeby czysto duchowego ćwiczenia – konkretnych kandydatów?

Chcę Polski demokratycznej, w której konstytucja jest wartością najwyższą, prawo pisze się przy otwartej kurtynie (nie nocą), a stosuje się je w sposób przejrzysty (silne sądy i mądre wyroki). Chcę Polski, w której kontrolę nad władzą sprawują sądy i media – czyli de facto obywatele (dość propagandy). Chcę Polski tolerancyjnej, w której nie wyklucza się całych grup społecznych, tylko dlatego, że mają odmienne poglądy i wyznają inne wartości (dość szczucia m.in. na lekarzy, prawników, środowisko LGBT, ale z drugiej strony dość szczucia na katolików).

Chcę Polski, która troszczy się o słabszych – chorych i emerytów, która rozumie, że emerytury i służba zdrowia to obowiązek młodych wobec starych (dlatego naprawianie służby zdrowia i systemu emerytalnego to podstawa). Chcę Polski, która dba o rodziny (pogramy socjalne), ale która nie wyklucza z programów socjalnych małżeństw i ludzi samotnych.

Chcę wreszcie Polski, która pozwala ludziom pracować i zarabiać - która ma jasne prawo podatkowe, sprawny aparat skarbowy. Chcę w instytucjach państwa polityków odważnych, mądrych, z autorytetem, którzy na pierwszym miejscu stawiają obywateli, a nie swój lub partyjny interes (dość nepotyzmu). Chcę Polski, z którą liczą się w Europie i która ma interesy z największymi w Unii (z Niemcami i Francją, a nie tylko z Węgrami). Chcę Polski, którą stać na przełomowe projekty infrastrukturalne i wielkie, wieloletnie idee rozwojowe, a nie tylko zarządzanie z dnia na dzień ciepłą wodą. Chcę wreszcie kraju, na czele którego są ludzie rozumiejący, że katastrofa klimatyczna to nie mrzonka, smog naprawdę zabija, a węgiel to na dłuższą metę droga donikąd.

I choć zdaję sobie sprawę, że brzmi to wszystko jak tanie wiecowe przemówienie, które można kupić w każdym sklepie z tanimi wiecowymi przemówieniami, to jednak pozwala mi taka refleksja dość łatwo dokonać wyboru.

Spiszmy nasze oczekiwania, poodzierajmy je z patosu i pustosłowia (jeśli się nie ustrzegłem – przepraszam) i dopiero potem zerknijmy na kandydatów. Zachęcam. Nikt nie spełnia naszych oczekiwań w stu procentach - pewnie się nie mylę – ale do jednych będzie nam bliżej, a do innych daleko.

Życzę Państwu i sobie dobrego wyboru.

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera