Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg: Jan Paweł II Święty od rodziny i święty od mediów

Marek Twaróg
Marek Twaróg
Marek Twaróg arc.
Czerpmy z Jego życia i jego słów, słyszymy. Jak bardzo Jan Paweł II związał się z każdym z nas, z naszym życiem osobistym – pewnie dziś na to pytanie odpowiadamy sobie dość często. Dla mnie to też refleksja na temat życia zawodowego, bo zresztą – czy można ot tak oddzielić te dwie sfery, dom od firmy, marynarkę od t-shirtu, krzyki w newsroomie od radosnych (oj, choć nie zawsze radosnych) wrzasków dzieci?

Rzecz jasna, w pierwszym rzędzie to wspomnienia. Takie trochę dziennikarsko-kombatanckie, wiem, dlatego nie są najważniejsze. Pielgrzymki do Polski, dwie ważne z zawodowego punktu widzenia (1999 i 2002) albo pielgrzymki do Chorwacji w czerwcu 2003 roku i Słowacji tego samego roku. Wreszcie droga krzyżowa w rzymskim Koloseum – ostatnia Jana Pawła II, w Wielki Piątek 2005 roku, kiedy przeczuwaliśmy wszyscy, że pontyfikat się kończy. I wreszcie 2 kwietnia 2005 roku – Kraków i Wadowice. I tydzień później – Rzym, pogrzeb, pewnie najważniejsza moja obsługa dziennikarska w życiu. Te wszystkie wydarzenia uczyły mnie dziennikarstwa, ale pewnie uczyły mnie też życia w ogóle, do dziś we mnie tkwią.

Jan XXIII i Jan Paweł II ogłoszeni świętymi [RELACJA LIVE + NOWE ZDJĘCIA + WIDEO]

Jednak „Jan Paweł II a media” to zagadnienie daleko szersze niż tylko prywatne wspominki. Wielokrotnie już mówiono, więc tylko raz dla porządku dodam, że pontyfikat Jana Pawła II, obok kilku innych przełomów, przyniósł także wielką rewolucję w sposobie ewangelizacji, a zatem w wykorzystaniu mediów do ewangelizacji. To oznaczało – by zejść z piętra ideowego do czysto technicznego – też wielką rewolucję w sposobie pokazywania papieża i papiestwa. Jan Paweł II nie bał się mediów, rozumiał je, podążał za techniczną rewolucją, która szczególnie pod koniec jego życia nabrała niewyobrażalnego wcześniej tempa. Ale najważniejsze są jego słowa.

Trudno wręcz uwierzyć, ale już w 1990 roku papież pisze orędzie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu zatytułowane: „Misja Kościoła w erze komputerów”. 1990 rok – prawie nikt z nas nie miał wtedy w domu komputera. A w orędziu tym: „[Ojcowie Soboru Watykańskiego II] uznali, że w szczególności szybkie tempo rozwoju nowych technologii przekazu informacji musi wywołać reakcję łańcuchową i prowadzić do nieoczekiwanych konsekwencji. Nie sugerując bynajmniej, że Kościół winien pozostawać na uboczu i nie angażować się w te procesy, Ojcowie Soborowi widzieli miejsce Kościoła w samym sercu ludzkiego postępu, jako uczestnika doświadczeń całej ludzkości, starającego się rozumieć je i interpretować w świetle wiary. Powinnością członków Ludu Bożego jest twórcze wykorzystywanie nowych odkryć i technologii dla dobra ludzkości …”
Albo orędzie w 2002 roku. Znam je szczególnie, bo kiedyś dał mi je w formie książeczki, zeszytu właściwie, nasz arcybiskup senior. Pewnie abp Zimoń nie przypuszczał, że zeszyt ten przetrwa w mojej torbie do dziś, jako, hm… talizman? (pardon). A tam w naprawdę pięknych słowach o wartościach pozytywnych, jakie niesie globalna sieć, ale i o możliwych zagrożeniach, marnowaniu czasu czy… marnowaniu przyjaźni na rzecz kontaktów jedynie poprzez ekran komputera. Lub na przykład takie pytanie: „Co zatem możemy uczynić, aby rewolucja informacyjna i komunikacyjna, której głównym motorem jest Internet, wspierała globalizację ludzkiego rozwoju i solidarności, czyli wartości ściśle związanych z ewangelizacyjną misją Kościoła?”. Albo: „Co możemy uczynić, aby to wspaniałe narzędzie, które wymyślone zostało dla potrzeb operacji militarnych, mogło teraz służyć sprawie pokoju? Czy Internet może sprzyjać kulturze dialogu, współuczestnictwa, solidarności i pojednania, bez której pokój nie może zagościć na trwałe?”

By na koniec nawiązać do drugiej najważniejszej części mojego życia – a konkretnie: pierwszej, bo rodzina jest pierwsza przed pracą – warto zauważyć orędzie na światowy dzień mediów roku 2004. Tytuł: „Media w rodzinie. Ryzyko i bogactwo”. Pierwsze zdanie: „Niezwykły rozwój środków przekazu i ich coraz większa dostępność stwarzają wyjątkowe możliwości wzbogacenia życia nie tylko jednostek, ale także rodzin. Zarazem jednak rodziny stają dziś wobec nowych wyzwań, których źródłem są różnorodne i często sprzeczne treści przekazywane przez media.” I dalej o tym, jak korzystać z mediów, jak rozmawiać o nich z dziećmi, jakie zagrożenia niosą i ile dobrego mogą zrobić. Niekiedy trudne słowa dla nas, dziennikarzy. Ale też słowa krzepiące. Lektura dla ojca, lektura dla redaktora. Coś bardzo ważnego. A od dziś to słowa świętego. I to świętego od rodziny.

Twitter: @MarekTwarog

Marek Twaróg
redaktor naczelny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!