Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg: Kaczyński sprzedał Kościołowi pocałunek śmierci

Marek Twaróg
Marek Twaróg
Najgorsze, co może teraz zrobić hierarchia kościelna w ogóle, jak i każdy farorz w szczególe, to milcząco przyjąć i usankcjonować tę partyjną obronę, którą zaoferował Jarosław Kaczyński - pisze Marek Twaróg, redaktor naczelny Dziennika Zachodniego.

Najgorsze, co może teraz zrobić hierarchia kościelna w ogóle, jak i każdy farorz w szczególe, to milcząco przyjąć i usankcjonować tę partyjną obronę, którą zaoferował Jarosław Kaczyński.

Szef PiS w wieczornym oświadczeniu, pośród wielu zbyt wielkich słów o rzekomym „końcu historii narodu polskiego” powiedział: „Wzywam wszystkich członków PiS i wszystkich, którzy nas wspierają do tego, żeby wzięli udział w obronie Kościoła, w obronie tego, co dziś jest atakowane nieprzypadkowo”.

Ta tromtadracja Kaczyńskiego to żadna nowość, każda partia za każdym razem, gdy jest atakowana, próbuje utożsamić władzę z narodem, jego tradycją i tożsamością. To oczywiste nadużycie i kłamstwo, ale w politycznym PR – abecadło. Dzięki temu dość łatwo wywołuje się wrażenie, że protesty przeciwko złym decyzjom władzy są protestami przeciwko państwu w ogóle. Tyle że Kaczyński używa tego argumentu na konto Kościoła i de facto sprzedaje mu pocałunek śmierci.

Kościół – jako organizacja - słabuje od dawna. I choć początkowo dostała ledwie rykoszetem za decyzję Trybunału Konstytucyjnego, to szybko stała się pierwszym złym. Protestujący, zamiast skierować swój gniew na władzę, dość szybko skoncentrowali się niemal wyłącznie na Kościele. Tragiczną pomyłką Kościoła było zbytnie zaufanie prawicowym bojówkom (choć to raczej autentyczna życzliwość wobec nich), które samozwańczo postanowiły bronić świątyń, przez co wrażenie konfliktu totalnego zostało spotęgowane.

Teraz w podwójnie trudnej sytuacji postawił hierarchów i zwykłych farorzy Kaczyński. Wzywając „wszystkich członków PiS” do obrony Kościoła, upolitycznił sprawę na amen. Uczynił z biskupów, proboszczów i wikarych przedmiot swojej banalnie złej polityki. Złapał ich w kleszcze i zmusza niemal do bardziej czy mniej wyrazistego, ale jednak poparcia Kaczyńskiego.

W tej sytuacji głos Kościoła musi zabrzmieć wyraźnie, jeśli nie chce on pogrzebać swojej sprawy do reszty. Żeby poprzez partyjne zaangażowanie nie pogubił katolików, którzy rozumieją doktrynę wiary, ale nie rozumieją głupiej, cynicznej, dość podłej polityki.

Mądrzy duchowni na pewno zdają sobie sprawę, że Kaczyński swoimi dzisiejszymi nieodpowiedzialnymi słowami zawetował de facto słowa prymasa Polski abpa Wojciecha Polaka, który w oświadczeniu zawarł obok oczywistego stanowiska, że „nie można oczekiwać od osób wierzących, aby wyparli się jednego z fundamentów swojej wiary, jakim jest szacunek dla każdego życia od poczęcia do naturalnej śmierci", także takie zdania: „Nie wolno nam jednak zapominać o przykazaniu miłości bliźniego. Moralnym obowiązkiem chrześcijanina jest deeskalacja konfliktu, a nie jego wzmaganie. Proszę zatem, aby wzorem Chrystusa odrzucić każdy rodzaj przemocy. Odpowiedzią uczniów Jezusa jest przebaczenie, modlitwa, podejmowany post”.

Mądrzy duchowni to wiedzą. Pytanie, czy mądrzy duchowni wybronią Kościół z zasadzki, jaką zastawił PiS.

Marek Twaróg

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera