I gdy tak patrzę na tak zwanych zwykłych Włochów oraz na najmądrzejsze na ogół spośród wszystkich innych komentarze włoskich dziennikarzy - także tych, których nazywa się dla niepoznaki watykanistami - mam wrażenie, że dokonała się duża zmiana w postrzeganiu papieża, papiestwa, kurii rzymskiej.
CZYTAJ KONIECZNIE:
POZNAJ TAJEMNICĘ ABDYKACJI PAPIEŻA BENEDYKTA XVI
Zapewne ci, którzy Włochów znają bliżej, a publicystykę włoską/watykańską lepiej - od razu mówię, że zaniedbałem się ostatnio w tej kwestii bardzo - zauważają więcej niuansów i najpewniej formułują głębsze wnioski. Co widzę? Dzisiejsza rzymska "la Repubblica", ale też regionalny dziennik "l’Adige" opisują decyzję kardynała Ratzingera na pierwszych 15-17 stronach. Bardzo obszernie, w kilku miejscach niezwykle podniośle. Ale w kilku pozwalają sobie na rozliczenie struktur Kościoła ze skandali i afer. Nie ma dnia lub tygodnia wstrzymania się z ostrymi sądami, by pozwolić wybrzmieć doniosłej informacji. Dziennikarze - pewnie słusznie - uznali, że sytuacja jest inna niż przy Janie Pawle II. Dziś nie ma mowy o żałobie, jest tylko smutek przemijania, godzenie się ze starością Benedykta XVI. Przechodzą więc komentatorzy do rzeczy. Vatileaks - wynoszenie dokumentów watykańskich do mediów, afera pedofilska, afera z bankiem watykańskim (2009-2010 r.), a nawet niby to antymuzułmańskie wystąpienie papieża w jego Ratyzbonie (2006 r.) - to wszystko ląduje na koncie Benedykta XVI.
W sądach nie szczędzą słów krytyki - nie, nie, Benedykt XVI nie był złym papieżem, tylko najprawdopodobniej za słabym na potężną watykańską biurokrację. Czuł się osamotniony. Dlaczego? Bo nie umiał dobrać sobie współpracowników, a może po prostu nie przywiązał do tego zbyt wielkiej wagi. Był wybitnym teologiem, naukowcem, a nie organizatorem i menadżerem Kościoła.
Jedna z najciekawszych opinii z "la Repubbliki" jest taka, ze pancerny papież - strażnik czystości wiary (jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary przy Janie Pawle II) dziś jedną swoją decyzją zlaicyzował Kościół jak mało kto wcześniej. Toż to rewolucja, że papież abdykuje, a nie trwa do końca. Znaczy: Kościół się zmienia, dostosowuje do nowoczesnego świata. Ciekawe, czy refleksja, że jego decyzja może być tak odebrana, towarzyszyła kardynałowi Ratzingerowi?
Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemnydworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?