Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg: Lwów pod okupacją. Taki spór musiał się pojawić

Marek Twaróg
Burza wokół materiałów UEFA, które sankcjonują Lwów jako "kwintesencję Ukrainy... pomimo ciągłej okupacji" pokazują, jak złudne były marzenia o zbawiennym wpływie piłkarskich mistrzostw na stosunki polsko-ukraińskie. Właściwie nie mogło być inaczej. Najgorsze jest jednak nie to, że piłka nożna relacji nie poprawi. Najgorsze jest to, że - jak się wydaje - nasze relacje popsuje.

Oczywiście w idealnym świecie takie wspólne przedsięwzięcie mogło przynieść błogostan. Ciężka praca, wyścig z czasem, odpowiedzialność za siebie nawzajem, jeden cel, naturalna pogoń za sukcesem - to wszystko mogło sprawić, że bardziej będziemy patrzeć roboty, niż szukać powodów do kłótni. Ale w idealnym świecie historia jest źródłem rozumienia własnych niepowodzeń i błędów, niekiedy dumy i radości, rozumienia dziejowych procesów - nie jest natomiast pożywką dla rozgrywek politycznych, awantur, leczenia narodowych fobii.

Idealnego świata nie ma, należało więc przypuszczać, że przygotowania do Euro 2012 nie będą czasem budowania jedności, ale dość taniej w formie rywalizacji. My zatem leczymy kompleksy wysyłając dziennikarzy na Ukrainę, którzy śmieją się z tamtejszych autostrad, a Ukraińcy przyjeżdżają do nas i zrywają boki, widząc prowincjonalizm naszych miast w porównaniu z Kijowem. My jesteśmy dumni z naszych stadionów, oni - kibice wielkiego Szachtara Donieck - odpowiadają, że ktoś jeszcze musiałby umieć na nich grać. Te docinki trwają cały czas, a zaczęły się już w 2008 roku od pamiętnej wypowiedzi prezesa Laty, który uznał za stosowne podważyć kompetencje Ukraińców i podywagować o organizacji mistrzostw z Niemcami.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Lwów pod polską okupacją: Rażące błędy na oficjalnej stronie
Śląscy lwowiacy oburzeni "polską okupacją Lwowa"

Do tego doszedł spór o Julię Tymoszenko i bojkot Euro, a teraz - o to, czy Lwów jest bardziej polski czy bardziej ukraiński. Zapewne im bliżej mistrzostw, tym więcej będzie takich konfliktów wynikających z niezdrowej konkurencji. Święta obraza już blisko. Tylko czekać, jak znów odżyje temat powojennych rzezi i okrutnych band.

Ten, kto liczył na powszechną szczęśliwość w stosunkach polsko-ukraińskich, najwyraźniej nie wziął pod uwagę, że rywalizacja sportowa to źródło najsilniej chyba odczuwanej dumy narodowej. Różnice widać wyraźniej, stare zadrażnienia czuć mocniej. W procesie budowania kibicowskiej jedności, siły i potęgi nie mieszczą się pokora wobec prawd dziejowych i rozumienie historycznych niuansów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!