Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg: Śląski regionalizm bez reprezentacji. Pochowani po kątach, bez energii

Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ
Najprawdopodobniej trzeba pogodzić się z faktem, że już nigdy nie wrócimy do gorących publicystycznych emocji sprzed pięciu-dziesięciu lat, kiedy sprawy regionalne były na pierwszym planie. Że nie będzie już dobrych debat śląsko-śląskich, śląsko-warszawskich, a nawet warszawsko-warszawskich. Że w tym zakresie coś się skończyło, powietrze uleciało, koniec. Ponoć na horyzoncie jakiś konwent programowy ŚPR, ale o czym tam gadać? O rozwiązaniu się?

Najprawdopodobniej trzeba pogodzić się z faktem, że już nigdy nie wrócimy do gorących publicystycznych emocji sprzed pięciu-dziesięciu lat, kiedy sprawy regionalne były na pierwszym planie. Że nie będzie już dobrych debat śląsko-śląskich, śląsko-warszawskich, a nawet warszawsko-warszawskich. Że w tym zakresie coś się skończyło, powietrze uleciało, koniec.

Śląska Partia Regionalna zwiędła do tego stopnia, że dziś nie trzeba już dziennikarzy krytyków. Sami liderzy mówią o ideowym marazmie, kadrowym dołku, o koniecznej ocenie „eksperymentu”, jakim była ŚPR. I właściwie przyznają, że nie mają specjalnych recept na poprawę sytuacji. Mówi to Jerzy Gorzelik - nie wiadomo, do kogo właściwie, bo odpowiedź na pytanie o popularność idei regionalnej jest jedną wielką zagadką. Podobno pod koniec listopada ma się odbyć jakiś konwent programowy śląskiej partii, lecz lepiej byłoby - przyjmijcie, panowie działacze, dobrą radę - gdybyście spojrzeli na sprawę z lotu ptaka i zastanowili się nad jakimś generalnym resetem. W pierwszym rzędzie określając, o co w ogóle wam chodzi, bo przecież nie o autonomię.

Działacze śląscy chętnie zrzucają winę za swoje rozmemłanie na PiS, zabetonowanie sceny politycznej, jakość debaty publicznej, powszechne kłamstwa, idiotyczną propagandę władzy. Jest jasne, że dziś lepiej nie mówić o regionalizmie, bo zaraz jeden z drugim przygłup z telewizji publicznej stanie ci pod domem i przed całą Polską nazwie separatystą. I jeszcze nawiąże do zamieszek w Barcelonie.

Lecz nawet jeśli dziś polityczna działalność regionalistów jest ryzykowna, to nie ma żadnego uzasadnienia, by nie robić kompletnie nic. Z ciekawości zajrzałem na strony internetowe RAŚ czy ŚPR, co jest z punktu widzenia dziennikarza aktem pełnej kapitulacji, w redakcji bowiem powinniśmy wiedzieć o wszelkich działaniach lokalnych tydzień naprzód. Ale nie wiemy. Dlaczego? Zajrzałem więc do internetu, a tam: pajęczyny, mrok i wilgoć od podłogi, nie dzieje się nic. Owszem, skuteczna działalność regionalna powinna mieć polityczne ramię, lecz nawet jeśli uprawianie polityki jest dziś trudne lub ryzykowne, należy działać w sferze społecznej, sferze kultury, sferze aktywności obywatelskiej. To się nie dzieje - ostatnia tego typu ciekawa inicjatywa, niestety, chyba bez ciągu dalszego, to pismo do ministra infrastruktury z pytaniem o to, czy A1 z Gorzyczek do Pyrzowic będzie darmowa, bo to dla Śląska ważne. Nie wykorzystano nawet do zaznaczenia swojej obecności zwyczajowo gorących momentów ostatniej kampanii wyborczej. Szkoda, bo mocniejszy głos regionalistów (który wsparłby w tym zakresie media) mógłby nas uchronić przed tym, co widzimy teraz: przed kompletnym zapomnieniem, choć przecież mamy premiera „ze Śląska”, szefa Lewicy „ze Śląska/Zagłębia” i prawie szefa PO ze Śląska.

Idea śląska obumiera dziś zatem z wielu powodów. Dlatego trzeba chuchać i dmuchać na wszelkie przejawy jej pobudzania. Przejawy takie, jak czasopismo „Strony Ziemi Pszczyńskiej”, które podesłał mi niezawodny Alojzy Lysko, pisarz, regionalista, działacz, autorytet. Nowy kwartalnik, żadnej misji politycznej, po prostu publicystyka kulturalna, historyczna, społeczna, raz lekka, raz poważniejsza - o ziemi pszczyńskiej rozumianej historycznie (od Pszczyny po południe Katowic). „Nasze teksty opierać pragniemy nie tylko o uniwersalne ogólnoludzkie wartości, jak rodzina, praca, religia, ale i te, które nas wyróżniają - wierność korzeniom, cześć dla ziemi, świętość domu, umiłowanie porządku, gospodarność, roztropność, słowność, otwartość na innych…” - pisze Alojzy Lysko.

Życzę redakcji powodzenia i zapraszam również Czytelników DZ do lektury tego pisma. Powinniśmy wspólnie troszczyć się o śląskość. Nawet jeśli politycznie idea regionalna jest dziś w głębokiej defensywie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera