Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg: Wojewoda, czyli pochwała dawnej władzy cokolwiek ryzykowna

Marek Twaróg
Marek Twaróg
Nie wiem, czy to jakiś cudowny zbieg okoliczności - jak chcą niektórzy. Raczej po prostu od zawsze liczył się tu format ludzi, których wybierano na to stanowisko. Byli to - w większości - ludzie z dokonaniami, poziom wyższy, o przekonaniach wcale nieoczywistych, jak nieoczywisty jest świat ludzi myślących.

Niezależnie od politycznych układanek, przez wiele lat III RP mogliśmy mieć poczucie, że możemy się zgadzać lub nie, ale powinniśmy się szanować. Jak w dorosłej, pełnej niuansów, rzeczywistości. Czyli dokładnie odwrotnie niż w rozkrzyczanym cielęctwie, kiedy „nie, bo nie”, emocjonalny dygot, czarno-biały świat, zero wątpliwości.

Przypominam sobie Wilibalda Winklera, naukowca i polityka AWS-u, jaka szkoda, że tak krótko był wojewodą śląskim, nieżyjący już. Przypominam sobie Lechosława Jarzębskiego z SLD, z którym dzieliło nas niemal wszystko, z wyjątkiem jednak szacunku, dzięki czemu była szansa na mądrą rozmowę. Przypominam sobie wreszcie Tomasza Pietrzykowskiego z czasów pierwszego PiS-u, trudno go dziś chwalić, jest aktywny naukowo (prorektor UŚ) i wciąż młody, źle by to więc wyglądało. Skończmy więc na tym, że to właściwy poziom. Nie można zapominać o Wojciechu Czechu - by sięgnąć głębiej do kalendarza - albo Piotrze Litwie - z dziejów najnowszych. Czy także Zygmuncie Łukaszczyku, który budował kapitał na wizerunku brata łaty.

Chwalenie władzy to działalność ryzykowna i cokolwiek podejrzana, wyjaśniam więc szybko, że chodzi bardziej o styl niż poglądy, formę, nie treść, klasę człowieka, a nie jego decyzje. Z wieloma werdyktami rządu i namiestników rządu w terenie należało się nie zgadzać, trudno jednak odmówić im zaangażowania w sprawy regionu, trudno nie widzieć, że chcieli i umieli tłumaczyć swoje działania. A przede wszystkim - trudno odmówić im rozumienia interesów lokalnych, naszej historii, wrażliwości.

Obecny wojewoda śląski Jarosław Wieczorek dał się ostatnio podpuścić prasie prawicowej i w kontrze do rzeczywistości, twardych faktów, jak i ulotnych wrażeń, opowiadał dziwactwa o naszej ziemi (separatyzm), a nawet obrażał nas („brak prasy propolskiej…”). Wpisał się idealnie w tę tak bardzo irytującą najnowszą modę dziennikarstwa rozhisteryzowanego.

Oczywiście, nie żywimy wielkiej urazy. To wojewoda śląski, majestat się należy, z wojewodą rozmawialiśmy (po polsku) nieraz, wie doskonale, co to DZ, jaka tradycja nam przyświeca. Wie dobrze, że będziemy go krytykować, jeśli zasłuży, a może kiedyś jego działania pochwalimy. Wie dobrze, kto nami rządzi i że są to Czytelnicy DZ, ludzie naszej ziemi, tej, z której sam się wywodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!