Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twitter: Zabawa na 140 znaków

Arlena Witt
W USA mówi się, podobnie jak przy wynikach wyszukiwania w Google, że jeśli cię nie ma na Twitterze, nie istniejesz. Obecnie na świecie liczba jego użytkowników przekracza 460 milionów i stale rośnie. Przewiduje się, że w marcu osiągnie 500 milionów. Czy wkrótce wszyscy będziemy w internecie "ćwierkać" - zastanawia się Arlena Witt

W dniu śmierci Michaela Jack-sona, 25 czerwca 2009 roku, kiedy użytkownicy pisali o tym w tempie 100 tys. wpisów na godzinę, serwery Twittera nie dały rady takiemu natężeniu ruchu i musiały zrobić sobie przerwę. Ostatnio największe obciążenie serwisu nastąpiło 5 lutego br., podczas finałowego meczu o mistrzostwo zawodowej ligi futbolu amerykańskiego NFL, czyli popularnego Super Bowl. Wpisy komentujące to wydarzenie pojawiały się w oszałamiającym tempie 12 tys. 233 na sekundę. Jednak absolutny rekord padł 13.12.2011 r. podczas nadawanego przez japońską telewizję filmu przygodowego "Laputa - podniebny zamek", przekraczając 25 tys. wpisów na sekundę.

Gwiazdy na wyciągnięcie ręki

W USA niemal każdy korzysta z Twittera. Profile mają tu zarówno zwykli obywatele, jak i gwiazdy estrady, filmu i sportu. Najpopularniejsze z nich mają nawet po kilkanaście milionów obserwujących (np. Lady Gaga - ponad 19,4 mln, Justin Bieber - 17,6 mln, kilka pozycji dalej jest Barack Obama - 12,6 mln). Celebryci mają możliwość zweryfikowania swoich kont, dzięki czemu fani mają pewność, że profile te są rzeczywiście prowadzone przez ich ulubieńców. Takie potwierdzone konta oznaczone są symbolem tzw. ptaszka. Gdy ich wpisy natychmiast pojawiają się na naszej osi czasu, daje nam to wrażenie bieżącego kontaktu z idolem, który staje się dla nas dostępnym partnerem do rozmowy.

Cały świat słucha

Popularność może tu jednak zdobyć każdy, choć nie zawsze jest ona celem sama w sobie. Zdarza się, że nawet jeden wpis może znaleźć oddźwięk na całym świecie. Tak było w przypadku 33-letniego programisty Shohaiba Athara (na Twitterze o pseudonimie @Really-Virtual), który na bieżąco opisywał nocną akcję wojskową opodal jego domu. Nie zdawał sobie sprawy, że relacjonuje na żywo ujęcie Osamy bin Ladena przez amerykańską armię. Inny użytkownik, Chris Strouth (@chrisstrouth) napisał, że pilnie potrzebuje przeszczepu nerki. Jego czytelnicy przekazali ten wpis kolejnym i w efekcie po kilku dniach zgłosiło się do niego 19 chętnych, w tym dawny znajomy, który stał się dawcą. Nie zawsze jednak popularność wpisu może zwiastować sukces.

Irlandczyk Leigh van Bryan napisał swojej przyjaciółce na Twitterze: "Jesteś wolna w tym tygodniu na szybkie spotkanie, zanim wyjadę i zniszczę Amerykę?", a innym razem: "już za trzy tygodnie będą w LA, denerwując ludzi i odgrzebując Marilyn Monroe". Choć tłumaczył później, że obydwa wpisy były żartem, amerykański Wydział ds. Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie wykazał się poczuciem humoru i na lotnisku cofnął oboje turystów z powrotem do domu. Z kolei 24-letni Koreańczyk Park Jeong-Geun w sarkastycznym tonie napisał na Twitterze: "Niech żyje Generał Kim Dzong-Il", za co został aresztowany i oskarżony o "pomoc wrogowi". Grozi mu do 7 lat więzienia.

Po polsku

Od grudnia 2011 r. Twitter dostępny jest także w wersji polskiej, która powstała na skutek pracy ochotników tłumaczących serwis. Od tego też czasu nasi rodacy też coraz chętniej "ćwierkają". Maciej Wilczyński (@webDeWo), moderator polskiej wersji serwisu, uważa, że odkąd Twitter działa także po polsku, istnieje szansa, że użytkownicy zaczną napływać i pozostawać w serwisie.

- Bez wątpienia pomogły ostatnie akcje Anonimowych, dzięki którym na Twitterze zarejestrowało się bardzo dużo osób, które wcześniej nie słyszały o serwisie lub nie były nim zainteresowane - mówi.

Wśród polskich użytkowników indywidualnych dużą popularnością cieszą się m.in. Janusz Palikot (@Palikot_Janusz - z ponad 42 tys. obserwujących), Radosław Sikorski (@sikorskiradek - 38 tys.), Jerzy Buzek (@JerzyBuzek - 19 tys. 600), Doda (@DodaPoland - 17 tys. 600) oraz Kuba Wojewódzki (@KWojewodzki - 23 tys. 500), choć to konto nie zostało potwierdzone przez TVN jako oficjalny profil showmana. Jako że wiele polskich profili prowadzonych jest osobiście przez dziennikarzy i polityków, mamy możliwość w czasie rzeczywistym śledzić opisywane przez nich bieżące wydarzenia i wiadomości z kraju i zagranicy. Nierzadko ministrowie szybciej odpowiadają na pytanie zadane na Twitterze niż w mediach pojawi się oficjalna informacja prasowa.

Niesława i Wisława

Trzeba jednak pamiętać, że Twitter to ogólnodostępne forum i jak w każdym miejscu publicznym należy tu ważyć słowa. Zauważa to także Krzysztof Stachura, socjolog z Instytutu Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa Uniwersytetu Gdańskiego.
- Na polskim Twitterze dosyć aktywni są politycy, szukający możliwości kontaktu z wyborcami, przedstawiający kulisy swojej bieżącej działalności, niekiedy też angażujący się w rozmaite dyskusje i polemiki. Coraz częściej jest to też działalność prowadzona samodzielnie, bez wsparcia asystentów czy wynajętych firm. Świadectwem tej samodzielności są m.in. nieporadne i niefortunne wpisy, których nieadekwatność chętnie wytykają internauci.

Zdarza się, że niektóre wypowiedzi budzą spore kontrowersje. Tak było w przypadku wpisu Radosława Sikorskiego, który przed 67. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego napisał, że "warto wyciągnąć lekcje także z tej narodowej katastrofy". Podobnie niefortunnie wypowiedział się Paweł Poncyljusz, wówczas jeszcze jako członek PiS, który zamiast wysłać wiadomość wyłącznie do Adama Bielana, napisał publicznie: "Kongres potwierdził schyłek. Szkoda PiS-u".

Ostatnio wyjątkową niesławą okryły się wpisy dwojga innych polityków, które pojawiły się na Twitterze po śmierci Wisławy Szymborskiej. Znanej ze swego poczucia humoru noblistce nawet pośmiertnie udało się obnażyć przywary polskich elit. Feralne wpisy należały do Wandy Nowickiej: "Coraz mniej wielkich ludzi - najpierw Havel, teraz Wisłocka" oraz Grzegorza Napieralskiego, który podziękował poetce "za wiersze, które były taką dawką pozytywizmu". Te wpadki odbiły się echem wśród internautów, którzy na ich kanwie tworzyli nawet limeryki, takie jak ten autorstwa Dariusza Ćwiklaka (@macdac):
Pewna posłanka z Warszawy
Lutową ciemną nocką
Zapewne dla zabawy
Żegnała w sieci Wisłocką
Zamiast pewnej Wisławy.

Z ręką na pulsie

Według rzecznika rządu, Pawła Grasia, politycy powinni korzystać z takich nowoczesnych i wygodnych form komunikacji, ponieważ jest to łatwiejsze niż pisanie setek SMS-ów. W podobnym tonie wypowiada się minister infrastruktury Sławomir Nowak, twierdząc, że takie narzędzia jak Twitter są potrzebne w demokracji, ponieważ pozwalają utrzymywać stały kontakt z wyborcami.

Jak widać, polski Twitter intensywnie żyje bieżącymi wydarzeniami. To właśnie tu w styczniu br. rozgorzał spór o intencje i skuteczność organizatorów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zwolennicy WOŚP określeni zostali m.in. jako "fanatycy Owsiaka" i "żebracy na ulicy", a pod adresem drugiej strony padały epitety, takie jak "zboczone debile" i "pachołki Jarosława Kaczyńskiego".

Na kilka dni przed planowanym podpisaniem porozumienia ACTA na Twitterze również wrzało. Używano go nie tylko do obrzucania obelgami premiera, ale internauci tweetowali też bezpośrednio do Janusza Palikota, by stanął w ich obronie. Można było przeczytać takie wpisy, jak "niech Pan nas ratuje", "ogarnij Tuska i Boniego" czy "walcz, żeby nie podpisać traktatu".
Siła Twittera dała o sobie znać także w ostatnich dniach, gdy to właśnie tutaj jako pierwsza pojawiła się informacja o śmierci Whitney Houston. Napisał o tym niejaki Big Chorizo (@chilemasgrande): "Według moich źródeł, Whitney Houston znaleziono martwą w hotelu Beverly Hills. Tego nie ma jeszcze w mediach!". Wpis pojawił się 27 minut przed oficjalną depeszą Associated Press.

Do pracy i do zabawy

Oczywiście Twitter to nie tylko publicystyka czy wiadomości z Polski i ze świata. Wiele firm korzysta z Twittera w celach promocyjnych, zakładając oficjalne konta. Dzięki temu mają bieżący kontakt z klientami oraz dbają o swój wizerunek jako firmy nowoczesnej i idącej z duchem czasu. Nawet na stronach internetowych małych firm coraz częściej pojawiają się odnośniki do serwisów społecznościowych, gdzie przedsiębiorcy skracają dystans do klientów, a często ukazują także swoją mniej oficjalną twarz, zyskując tym samym sympatię i w konsekwencji - kolejnych klientów.

Jednak indywidualni użytkownicy często traktują Twittera po prostu jako dobrą zabawę. 140 znaków to w końcu spore wyzwanie, by opowiedzieć historię, zmieścić dobry żart czy zawrzeć ciekawą myśl. Chętni rozrywki znajdą jej tu sporo przy lekturze wpisów satyryków i wielu innych osób, lubiących dobry humor. W czasach, gdy zewsząd napływają do nas wieści o kryzysie, podwyżkach cen czy aferach korupcyjnych, każdemu przyda się odrobina rozrywki i uśmiechu. Dlatego "ćwierkajmy" razem, to nic nie kosztuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!