Tychy w 4. tygodniu epidemii koronawirusa. Miasto latających rękawiczek foliowych. Zobaczcie zdjęcia

Tychy w 4. tygodniu epidemii koronawirusa. Większość drzwi zamkniętych. Niektóre sklepy zapraszają do kontaktu tych, którzy mają wyjątkowe potrzeby.

"Sklep otwieramy tylko kobietom ubierającym się na pogrzeb, po wcześniejszym telefonie. Dojadę - w razie potrzeby - po kilku minutach" - czytamy na drzwiach sklepu z odzieżą żałobną. "Jeśli jesteś zdecydowana na konkretny zakup, zadzwoń", zachęca inny sklep z ubraniami.

Na oścież są natomiast otwarte drzwi sex shopu, a przy wejściu napis: "Odrobina pikanterii w twojej sypialni".

Kartki z napisem "Zamknięte" - na drzwiach kościoła św. Jana Chrzciciela. Indywidualna modlitwa tylko w kaplicy. Na takiej modlitwie zastaliśmy dwie osoby.

Biało-czerwonymi taśmami zaznaczone są zakazy wejścia do parków. Niemożliwe jest nawet wejście na przecinający narożnik skweru niedźwiadków fragment dawnej ulicy Paprocańskiej, który jest dziś skrótem pomiędzy alejami Niepodległości i Bielską.

W zamkniętych parkach trwają jednak wiosenne porządki.

Ze słońca i wiosennego ciepła ludzie korzystają na balkonach i w oknach.

Na chodnikach ludzi niewiele. O wiele więcej jest latających jednorazowych rękawiczek foliowych. Wiele lat temu miasto wypowiedziało wojnę jednorazowym reklamówkom foliowym, które zaśmiecały przestrzeń publiczną. Widać je było wplątane w żywopłoty, okręcone na gałęziach drzew. Minęło kilka lat i trochę zapomnieliśmy o takich widokach. Teraz zaczyna się problem z foliowymi rękawiczkami.

Fotoreportaż otwiera zdjęcie wykonane w sobotę, 4 kwietnia 2020, na targu przy alei Bielskiej, który odbył się pod nadzorem policji. Aż trzy radiowozy przejechały z przypomnieniem, że przy jednym straganie mogą się znajdować tylko trzy osoby.