Kasa, szatnia i wejście na scenę - to widać gołym okiem. Ale miejsca, które tworzą teatr, są dla widzów ukryte.
Na przykład pracownia stolarska. Bielski Teatr jako już jeden z nielicznych posiada własny warsztat, w którym wykonywane są lalki i elementy sceno grafii. Zajmują się nimi Robert Marciniak i Rafał Budnik.
- Ze stolarstwem ma to o tyle wspólnego, że w pięćdziesięciu procentach wykorzystujemy drewno. Ale pracujemy też z innymi materiałami: wykorzystuje się styropian, PCV, papier-mache - wyjaśnia Robert Marciniak.
W pracowni plastycznej Renata Bieniek i Tadeusz Wnęk zajmują się malowaniem lalek i rekwizytów używanych podczas spektakli. Wykonują maski, rzeźbią w glinie, tworzą techniką papieru-mache. Gipsowe odlewy czy rzeźby w gąbce to także ich zajęcie.
- Do każdej bajki robimy coś innego. Wszystko zależy od pomysłu. Powstaje projekt scenografa i według niego wykonujemy poszczególne elementy - wyjaśnia Renata Bieniek.
Aktualnie plastycy rzeźbią uda dla pacynek, obszywają nóżki, buty. To przygotowania do "Snu nocy letniej", sztuki której premiera odbędzie się 19 kwietnia. Część rzeczy powstaje w stolarni, kostiumy są szyte w pracowni krawieckiej, a pozostałe elementy danej postaci w pracowni plastycznej. I jeszcze jedno - widząc banery reklamujące spektakle pamiętajcie, że powstały właśnie w pracowni plastycznej.
Maszyna do szycia, deska do prasowania duża i mała, materiały wyłożone na stołach, taśmy krawieckie do zdjęcia miary, nożyce, nici i mnóstwo szpilek - to znak, że wchodzimy do pracowni krawieckiej. To miejsce pracy Stanisławy Stołowskiej.
- Szyjemy kostiumy dla aktorów i dla lalek. Mniejsze kostiumy generalnie robi się trudniej, ale na lalkę nie trzeba tak dopasować stroju, jak na aktora. Na lalkę zawsze łatwiej kostium ubrać - uśmiecha się pani Stanisława. Powód? Lalka przecież nie powie, że ją coś opina, ciśnie. Ale trudniej jest zrobić pacynki. To specyficzne lalki - są małe i trzeba dobrze zgrać proporcje lalki z dłonią aktora.
Gdy lalki, scenografia i kostiumy są zrobione, a po serii prób aktorzy, reżyser, akustycy i operatorzy światła gotowi są na spektakl, wówczas można zaczynać.
Młodzi widzowie zapełniają widownię, z zapartym tchem oglądają akcję, jaka rozgrywa się na scenie, za którą uwijają się maszyniści sceny - Przemysław Aronik i Paweł Drężek. Pomagają aktorom przy zmianach kostiumów i opuszczają elementy dekoracji np. horyzonty, tło, przedni ekran.
- Nasza praca polega na tym, by wszystkie elementy zgodnie zgrywały się na scenie, by widz widział płynność bajki - mówią.
A na koniec spektaklu zasuwa się kurtyna. Burza braw, bisy. Aktorzy głębokim ukłonem dziękują publiczności. Twórcy kostiumów, lalek i scenografii też mogą się cieszyć. Brawa należą się wszystkim. Wybierając się na spektakl do Banialuki warto o tym pamiętać.
A w kwietniu w repertuarze Banialuki m.in. Calineczka, Jaś i Małgosia, Koziołek Matołek i Czerwony Kapturek.
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?