Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tyscy radni się martwią, że stracą kontrolę nad sprzedażą alkoholu

Katarzyna Piotrowiak
Radni martwią się, że nie będą mieli wpływu na lokalizację oraz ilość sklepów sprzedających alkohol na terenie gminy Tychy.

Ministerstwo Gospodarki chce uprościć procedury związane z zakładaniem punktów. - Nie wyobrażam sobie, żeby radni stracili kontrolę nad ilością sklepów z alkoholem w mieście. Na dodatek istnieje obawa, że będzie można je zakładać w pobliżu szkół i przedszkoli - mówi Urszula Paździorek-Pawlik, radna z Tychów.
Ministerstwo Gospodarki rozpoczęło prace nad przygotowaniem projektu ustawy, która, zdaniem radnych, ułatwi przedsiębiorcom m.in. zakładanie punktów z alkoholem.

"Ustawa o ograniczaniu barier prowadzenia działalności gospodarczej zwiększy wolność gospodarczą i uprości prawo. Usunie z systemu prawa bariery, związane z zakładaniem i prowadzeniem działalności gospodarczej, takie jak zbędne zezwolenia i licencje. Pozostawienie danej reglamentacji będzie się wiązać tylko z kwestiami bezpieczeństwa lub prawa międzynarodowego" - czytamy w komunikacie biura prasowego resortu gospodarki.

Po co nam ustawa o wychowaniu w trzeźwości? - pyta radna

Ustawa stanowi element tzw. pakietu na rzecz rozwoju przedsiębiorczości. Jedną z ostatnich zmian wprowadzonych z myślą o przedsiębiorcach jest tzw. jedno okienko, które ma umożliwiać zakładającemu firmę jej rejestrację w jednym miejscu.

- Są takie dziedziny życia, których nie można puścić na żywioł, zwłaszcza, że na alkoholu zarobek jest najprostszy. To jakieś nieporozumienie. Coraz więcej dzieci ze szkół podstawowych sięga po alkohol. Po co nam w takim razie ustawa o wychowaniu w trzeźwości - zastanawia się radna Paździorek-Pawlik.
W Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych uważają, że jeśli takie zapisy znajdą się ostatecznie w projekcie ustawy, to będzie poważny błąd. - Zwiększenie dostępności do alkoholu bez wątpienia przekłada się na spożycie. Od dawna już obserwujemy tarcie dwóch tendencji, profilaktycznej oraz tej liberalnej, która traktuje alkohol jak normalny towar na rynku. Tymczasem to jest substancja szkodliwa, tak jak narkotyki. Liberalne nurty, jak widać, chcą przełożyć ciężar decyzji na konsumenta. Niestety, ludzie bywają mało racjonalni - mówi Jagoda Sudak z PARPA.

Sudak uważa, że puszczenie sprzedaży samopas może spowodować, że więcej nieletnich będzie sięgać po alkohol. - Przed laty w krajach skandynawskich doszło do poluzowania sprzedaży i źle się to skończyło. Na razie wszelkie takie zmiany są, moim zdaniem, bardzo ryzykowne - ocenia.
Jakub Śpiewak z Fundacji KidProtect jest przekonany, że plany ministerstwa niczego nie zmienią.
- Ustalenia gminne związane z odległością punktów z alkoholem od placówek oświatowych nie mają sensu. Czy sklep jest 50 czy 150 metrów od szkoły, dziecko i tak znajdzie drogę do tego, w którym nikt nie kontroluje wieku kupującego. Uważam, że państwo powinno lepiej egzekwować już istniejące przepisy, żeby nie dochodziło do takich sytuacji. Umowna odległość sklepu od szkoły nie ma znaczenia - zauważa Jakub Śpiewak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!