Już 1000 operacji na sercu w 2020 r. w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. W tym roku padnie rekord przeszczepów serca. Trzymamy kciuki!

Mimo pandemii koronawirusa i strachu pacjentów, którzy przez pierwsze tygodnie rezygnowali z badań kontrolnych lub wizyt u lekarza sytuacja powoli wraca do normy, jeśli chodzi o zabiegi kardiochirurgiczne.

- Trochę później niż w ubiegłym roku, właśnie z powodu covidu odnotowaliśmy tysięczny zabieg kardiochirurgiczny w naszym szpitalu - mówi dr Michał Zembala, koordynator ds. kardiochirurgii w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

Jak zauważa dr Zembala, od trzech miesięcy powoli wraca normalny ruch pacjentów. Każdy przyjęty na oddział ma wykonywany test w kierunku koronawirusa. - Jesteśmy szczęśliwi, że koronawirus, a tego obawialiśmy się najbardziej, nie zatrzymał nam przeszczepów serca i płuc. Nowe serca ma już 70 naszych pacjentów. To najlepszy wyniki w Europie i nie wykluczam, choć chucham na zimne, że dojdziemy pod koniec roku do stu takich zabiegów. Byłoby to wspaniałe osiągnięcie naszego wspaniałego zespołu - ocenia dr Zembala.

Trzeba dodać, że w ośrodku przeszczepiono 22 płuca, w tym u chorych z mukowiscydozą.

Ostatnio o Śląskim Centrum Chorób Serca było głośno, bo właśnie w tym szpitalu przeszczepiono płuca zniszczone przez koronawirusa. O jego życie walczyły trzy szpitale - oprócz Zabrza także tyski Megrez i Szpital Uniwersytecki w Krakowie. 45-letni mężczyzna czuje się bardzo dobrze. Dwa tygodnie temu został wypisany do domu. W sumie w szpitalach przebywał od czerwca, kiedy wykryto u niego koronawirusa.

Śląskie Centrum Chorób Serca ze swoim dającym nadzieję pacjentom rekordem jest niekwestionowanym liderem nie tylko w Polsce. Wykonywane są tu wszystkie operacje kardiochirurgiczne i transplantacje.