Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tyski franciszkanin napisał książkę o Benedykcie XVI

Jolanta Pierończyk
Fot. Jolanta Pierończyk
To jedyna taka analiza pierwszego pięciolecia Benedykta XVI u steru Kościoła. I do tego napisana przez duchownego ze Śląska.

- Jest to książka dla tych, którzy jeszcze nie zdążyli pokochać obecnego papieża - mówi o. Emil Pacławski, proboszcz tyskiej parafii św. Franciszka i św. Klary, autor "Pontyfikatu na piątkę", który właśnie ukazał się na rynku wydawniczym nakładem Księgarni św. Jacka.

On zaakceptował go od razu. Przyjął wybranie go na stolicę Piotrową bez żadnych oporów. Od początku z uwagą wsłuchiwał się w jego słowa, śledził jego kroki, obserwował reakcję świata na takie czy inne decyzje. Często cytuje go w swoich homiliach. - Podczas uroczystości ślubnych chętnie przywołuję ulubione pytanie Ojca Świętego: "Co znaczy budować na skale?" i tłumaczę zasady takiego budowania - opowiada franciszkanin.

Ma i inne ulubione cytaty z pism papieża: "Kościół jest strażnikiem niechcianej prawdy" czy "Kto wierzy w Boga, nigdy nie jest sam".

"Pontyfikat na piątkę" nie jest biografią Benedykta XVI. Fakty z jego życia zajmują w tej książce raptem dziewięć stron. Autor - też przecież duchowny - skupia się przede wszystkim na myślach bohatera swojej publikacji. - Chciałem ocalić od zapomnienia treści pominięte w medialnych relacjach, niedostrzeżone przez dziennikarzy. W jego kazaniach podczas różnych pielgrzymek szukałem istoty, wydobywałem z nich to, co najważniejsze.

Dlaczego tytuł "Pontyfikat na piątkę"? - Postanowiłem papieżowi Ratzingerowi postawić piątkę z pontyfikatu, choć jestem przekonany, że zasługuje na wyższą ocenę - tłumaczy o. Emil. - Ocenę bardzo dobrą stawiam na podstawie polskiego systemu oceniania studentów m.in. na KUL-u za "wybitne wyniki z dopuszczeniem drugorzędnych błędów". Niemcy nie mieliby chyba problemu z postawieniem papieżowi oceny bardzo dobrej, bo w niemieckim systemie nauczania jest dokładnie na odwrót. Ocena bardzo dobra, czyli "5", znaczy tam mangelhaft (tł. wadliwy, wybrakowany).
Autor zwraca bowiem uwagę na to, że Benedykt XVI nie jest tak kochany w swoim kraju jak jego poprzednik w swoim. Niemcy przyjmują swojego rodaka na stolicy Piotrowej "umiarkowanie chłodno".

O. Emil zastrzega, że książka nie jest ani "dziełem teologicznym", ani "próbą kronikarskiego zapisu". "Zawiera najważniejsze - zdaniem autora - wydarzenia z pięciu lat pontyfikatu Ojca Świętego, Benedykta XVI (…) Przygodę z Ratzingerem rozpoczyna dzień narodzenia i chrztu przyszłego papieża, czyli Wielka Sobota 1927, pięciolecie zamyka kolejna, czternasta, pielgrzymka na Maltę". Rozdziały w tej książce to kolejne lata tego pontyfikatu. Jest w niej m.in. opis pamiętnej pielgrzymki Benedykta XVI do Polski, a w nim najważniejsze fragmenty wystąpień i komentarze w prasie, zwłaszcza cytaty z Andrzeja Stasiuka. Autor nie wspomina o swoim osobistym udziale w tej pielgrzymce, która była dla niego bardzo ważnym wydarzeniem i przeżyciem. Widział wtedy Ojca Świętego w wielu miejscach. Ba, nawet koncelebrował z nim mszę na Błoniach, wraz z wieloma innymi kapłanami.

"Pontyfikat na piątkę" to jedyna taka analiza i zapis pierwszego pięciolecia następcy Jana Pawła II. A do tego napisana lekko i przystępnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!