– Postawa drużyny mnie cieszy. Wiele fragmentów rozgrywaliśmy na dobrym poziomie, były też fazy i detale, które trzeba będzie poprawić. Spotkaliśmy się jednak po raz pierwszy po czterech miesiącach i to zrozumiałe, że nie wszystko funkcjonowało jeszcze tak jak powinno – ocenił grę reprezentacji Polski w środowym meczu towarzyskim z Serbią selekcjoner Adam Nawałka.
Najwięcej pochwał po zwycięskim 1:0 meczu zebrał Jakub Błaszczykowski. Skrzydłowy Fiorentiny w klubie nie gra wiele, ale zwłaszcza pierwsza połowa w Poznaniu należała do niego. Był sercem drużyny, bardzo dobrze rozumiał się z Łukaszem Piszczkiem, no i przede wszystkim strzelił jedyną bramkę. Nawałka jednak był dość ostrożny w indywidualnych ocenach.
– Błaszczykowski spisał się dobrze. To doświadczony piłkarz i myślę, że nie muszę się na jego temat szeroko rozwodzić. Oby był jak najlepiej przygotowany pod względem fizycznym, a wtedy na pewno dostarczy nam wiele radości – stwierdził.
– Zagraliśmy dobry mecz. Może w drugiej połowie troszkę daliśmy się przycisnąć Serbom, ale udało nam się utrzymać korzystny wynik i to jest najważniejsze – komentował Szczęsny. – Jesteśmy na etapie, kiedy liczy się przede wszystkim zwycięstwo. Teraz, aż do końca Euro. Im więcej ich będzie, tym lepiej dla nas – dodał bramkarz Romy.
W Poznaniu on i Łukasz Fabiański zagrali po 45 minut. Można się zatem spodziewać, że w sobotę we Wrocławiu, przeciwko Finlandii (godz. 17.30) szansę dostanie Artur Boruc. Być może również Przemysław Tytoń, który zbiera ostatnio dobre recenzje w Bundeslidze.
Miejscowi kibice obawiali się, że tak jak jesienią ubiegłego roku, na drugie spotkanie towarzyskie mogą nie przyjechać Robert Lewandowski i pozostałe gwiazdy. W listopadzie z Czechami nie zagrali też Grzegorz Krychowiak i Piszczek, a Błaszczykowski opuścił zgrupowanie z powodu kontuzji. Tym razem wszyscy dotarli do Wrocławia. Trzeba brać jednak pod uwagę, że Nawałka w środę zmian dokonywał niechętnie. Z rezerwowych tylko Szczęsny zagrał więcej niż kwadrans, Można więc się spodziewać, że w meczu z Finlandią będzie chciał sprawdzić jeszcze kilku zawodników.
Przeciwko Serbii okazji dogry nie miał Paweł Wszołek. W Veronie ma pewne miejsce w składzie i chociaż jego klub spadnie z Serie A, to on może być jednym ze zwycięzców kończącego się sezonu. Na Półwyspie Apenińskim coraz częściej gra na prawej obronie i gdyby się sprawdził, to mógłby być alternatywą dla Łukasza Piszczka. Szczególnie że do ławki rezerwowych FC Köln przyspawany jest ostatnio Paweł Olkowski.
Nawałka nie skorzystał też w Poznaniu ze zbierającego bardzo dobre recenzje za grę w Legii Warszawa Igora Lewczuka, a to też poważny kandydat dowyjazdu na Euro. Swoje do udowodnienia ma też Filip Starzyński. Pomocnik Zagłębia Lubin po powrocie do Ekstraklasy odzyskał formę i wydaje się, że toczy korespondencyjny pojedynek o miejsce z Sebastianem Milą, którego tym razem Nawałka pominął.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?