Sosnowiecka „Szyciowa” to miejsce unikatowe na skalę kraju, a być może nawet Europy. Poza drugim lokalem, również należącym do Marty i Miłosza, w Polsce nie ma chyba miejsca, które łączyłoby kawiarnię, pasmanterię i miejsce kursów szycia na maszynie.
Wszystko zaczęło się siedem lat temu. Pierwsze wyszycia powstawały dla dzieci, kolejne – jako stroje na spotkania bractwa rycerskiego, na które chodził Miłosz. Hobby szybko przerodziło się w pasję, a ta – w sposób zarobku.
- Z naszymi handmade jeździliśmy po jarmarkach całej Polski, sprzedawaliśmy na nich nasze rękodzieło. W końcu przyszedł czas żeby się „ustatkować”, otworzyć własny sklep – wspomina Miłosz.
Pierwszą pasmanterię małżeństwo otworzyło w Bytomiu, w marcu 2020 roku, na tydzień przed pierwszymi obostrzeniami pandemicznymi związanymi z wirusem COVID-19. Para jednak się nie poddała, podczas lockdownu szyli darmowe maseczki dla lekarzy, policjantów, domów opieki społecznej. Paradoksalnie, to właśnie ten trudny dla pozostałych branż czas stał się sprzymierzeńcem MM Handmade. Zamknięci w domach ludzie poszukiwali nowych hobby, wielu zwróciło się w stronę szycia.
Sprzedaż w pasmanterii szła na tyle dobrze, że udało się otworzyć drugi lokal – w Gliwicach. Ten był nowością na skalę krajową, stanowiąc unikalne połączenie pasmanterii i kawiarni. Szyjący mogli na miejscu, z zakupionych materiałów uszyć pod okiem specjalistów swoje pierwsze ubrania czy torby. Rozwinęła się też działalność sklepu internetowego, w którym kupić można między innymi charakterystyczne, zaplatane hamaki i bujaczki. Wtedy też dostrzegli ich specjaliści od marketingu ze scenarzyści.pl i zaprosili do współpracy nad jedną z najpopularniejszych akcji marketingowych ostatnich lat: przyodziania restauracji McDonalds w Ustroniu w gruby, kolorowy sweter, promując tym jedną z kanapek popularnej sieci fastfood.
W ubiegłym tygodniu para otworzyła kolejny lokal – tym razem w Sosnowcu. Tak jak i w Gliwicach, tak i w nowo otwartym lokalu w stolicy Zagłębia Dąbrowskiego można nie tylko zakupić materiały do szycia, ale również skorzystać z darmowych kursów i skosztować kawy i ciasta.
- Stawiamy na interakcję z naszymi klientami, chcemy im zapewnić jak najlepszą atmosferę. Szycie to nasza pasja i chcemy się z nią dzielić z naszymi klientami – mówi Miłosz.
A tych nie brakuje. Sosnowiecki lokal, mimo że otwarty dopiero od tygodnia, cieszy się już sporą popularnością: tylko w trakcie naszej krótkiej rozmowy do „Szyciowej” zajrzało kilku klientów, w tym dwójka dzieci na kurs szycia. Podczas pierwszej wizyty uszyły własnoręcznie plecaki, teraz przyszły, by wykonać kolejne, tym razem dla swoich przyjaciół ze szkoły.
- Mam plan, żeby samemu szyć plecaki, a potem je sprzedawać – zwierzał się kilkuletni chłopiec.
Widać pasja do szycia jest zaraźliwa.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- 15 najsmaczniejszych śląskich słów. Rolada, krupniok, kołocz i...? Co wybraliście?
- Stacja-widmo w Gliwicach? Dziś niewielu o niej wie, kiedyś była chlubą miasta!
- 10 FINALISTEK MISS BESKIDÓW 2023! Najpiękniejsze dziewczyny z całego Śląska. ZOBACZ!
- Modne paznokcie na majówkę 2023. Zobacz i zainspiruj się!
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?