Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchwała krajobrazowa w Katowicach w powijakach. Szpetne szyldy szpecą miasto, a kodeksu reklamowego nie ma i długo nie będzie

Justyna Przybytek - Pawlik
Justyna Przybytek - Pawlik
Chaos reklamowy w centrum Katowic
Chaos reklamowy w centrum Katowic Justyna Przybytek-Pawlik
Kolejne miasta wprowadzają uchwały krajobrazowe i próbują – z mniejszym lub większym skutkiem – uporać się z szyldozą i reklamowym chaosem w przestrzeni publicznej. W województwie śląskim tym tropem poszły już Cieszyn, Sosnowiec, a ostatnio również Mikołów. Natomiast w Katowicach, gdzie problem jest ogromny, od lat kończy się tylko na zapowiedziach. Gdy pytamy, co z kodeksem reklamowym, słyszymy o konsultacjach i audycie krajobrazowym. Tyle że konsultacje były w 2017 roku, a o audycie mowa od roku 2019 - pisze Justyna Przybytek-Pawlik.
  • Chaos reklamowy jest zmorą Katowic. Przy rynku straszą reklamy wielkoformatowe, a ulice zalewają kolejne szpetne szyldy
  • Reklam mają też dość mieszkańcy. W 2017 roku aż 89 proc. badanych stwierdziło, że w przestrzeni Katowic jest ich za dużo
  • Dlaczego w stolicy aglomeracji wciąż nie ma uchwały porządkującej miejską przestrzeń?
  • „Opracowywany jest audyt krajobrazowy dla województwa śląskiego, który będzie wskazywał istotne wytyczne dla uchwał krajobrazowych miast"
  • Czy miasto zakaże w końcu wieszania reklam wielkoformatowych na budynkach i kamienicach w centrum?

***

Szyldoza w Katowicach ma się doskonale. Kodeksu reklamowego nie ma i długo nie będzie.

Główne ulice i przestrzenie Katowic giną w reklamowym chaosie. Jest źle, a miejscami bardzo źle. Przy rynku najczęściej straszą wielkoformatowe płachty na Zenicie i Skarbku, przy 3 Maja, Stawowej i na placu Szewczyka szyldów jest tyle, że nie wiadomo, na którym zatrzymać wzrok. Najgorzej jest jednak przy Mickiewicza – tu pstrokacizna i tandeta rządzą od lat, a reklamy wiszą tak gęsto, że przesłaniają fasady kamienic.

O kodeksie reklamowym, który rozstrzygnąłby co, gdzie i w jakiej skali umieszczać w przestrzeni miasta, mówi się w stolicy aglomeracji śląskiej od lat. Pierwszą uchwałę o przystąpieniu do prac w tym zakresie katowiccy radni podjęli zresztą już w 2015 roku, natomiast dyskusję – z inicjatywy "Dziennika Zachodniego" i naszej akcji „Wyrzućmy szpetne szyldy” – rozpoczęto w 2013 roku. Do dziś jednak w temacie nie ma żadnych decyzji. Kodeks nie tylko nie powstał, brak też większych nadziei na jego stworzenie w najbliższym czasie.

- Trwają prace związane ze wstępnym projektem uchwały ustalającej „Zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń w mieście Katowice”. Podejmowane są także działania mające na celu wypracowanie optymalnych zasad organizacji i prowadzenia konsultacji społecznych w tym temacie – twierdzi Michał Łyczak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Katowicach.

Urzędnicy w Katowicach zasłaniają się audytem krajobrazowym i konsultacjami

To o tyle ciekawe, że konsultacje uchwały krajobrazowej już były. Prezydent Katowic Marcin Krupa jeszcze w 2017 roku podpisał zarządzenie o ich przeprowadzeniu, odbyły się i zostały podsumowane jeszcze w tym samym roku. Raport do dziś zresztą jest dostępny na stronach internetowych Urzędu Miasta. Aż 89 proc. badanych stwierdziło wówczas, że w przestrzeni Katowic jest nadmiar reklam, a 64 proc. - że nie spełniają one swoich funkcji.

Gdy niespełna rok po konsultacjach – w 2019 roku – pytaliśmy urzędników, co z kodeksem reklamowym, usłyszeliśmy, że ma powstać „prognoza finansowa dotycząca oszacowania przewidywanych kosztów wprowadzenia regulacji w obszarze miasta".

Mniej więcej to samo pytanie zadaliśmy na początku marca 2021 roku. Tym razem usłyszeliśmy, że miasto czeka na... audyt krajobrazowy.

- Zarząd Województwa Śląskiego przystąpił do sporządzenia audytu krajobrazowego województwa śląskiego, który zidentyfikuje krajobrazy występujące na całym obszarze województwa oraz dokona oceny ich wartości. Informacja ta ma istotne znaczenie dla formalnych wymogów procedury uchwalenia tzw. uchwały krajobrazowej. Uwzględnienie jego ustaleń ma na celu uzyskanie spójności opracowywanej uchwały ze wskazaniami tego audytu – tłumaczy Łyczak.

Teoretycznie ma to sens, w praktyce jednak niemal identyczną odpowiedź otrzymaliśmy z katowickiego Urzędu Miasta we wrześniu 2019 roku: „opracowywany jest audyt krajobrazowy dla województwa śląskiego, który będzie wskazywał istotne wytyczne dla uchwał krajobrazowych miast. Na ten moment nie ma narzędzia, które pozwoliłoby ingerować w decyzje prywatnych podmiotów w zakresie ekspozycji reklam na ich terenach”.

Uchwały krajobrazowe mają już Cieszyn, Sosnowiec i Mikołów

Gdy w Katowicach odpowiednich narzędzi nie było, uchwały krajobrazowe zaczęły wprowadzać na swoim terenie kolejne polskie miasta. Udało się w Sosnowcu, Mikołowie, Cieszynie, Krakowie, Gdańsku, Świnoujściu. Prace w tym zakresie trwają również w Poznaniu, a także w Warszawie. Stolica uchwałę już podjęła, ale trzeba ją poprawić, bo najpierw unieważnił ją wojewoda, następnie sąd potrzymał jego decyzję.

W Poznaniu plan jest taki, aby całkowicie zakazać dużych reklam w ścisłym centrum. W Gdańsku przepisy obowiązują od kwietnia ubiegłego roku i dla nikogo nie ma taryfy ulgowej – kilka dni temu gdański Zarząd Dróg i Zieleni informował, że nałożył dwie kary na kwotę 50 tys. zł na „Solidarność” za banery zawieszone na siedzibie związku (reklamy odnosiły się do 40-lecia związku).

W Sosnowcu uchwałę krajobrazową przyjęto w 2019 roku, ustalono też roczny okres przejściowy dla przedsiębiorców na dostosowanie się do przepisów. Ostatecznie jednak w ubiegłym roku władze miasta odstąpiły od ich egzekwowania z uwagi na pandemię koronawirusa. Również od 2019 roku uchwała obowiązuje w Cieszynie. Tu okres przejściowy wyznaczono do grudnia 2020 roku m.in. na uporządkowanie reklam w granicach historycznego układu urbanistycznego miasta.

Z kolei „najmłodsza” śląska uchwała krajobrazowa została uchwalona w Mikołowie pod koniec lutego. Zanim miasto weźmie się za porządki z reklamami, zapowiada kampanię informacyjną, stworzenie odpowiedniej strony internetowej oraz powołanie konsultanta.

Nie przeocz

Natomiast w Katowicach urzędnicy zalecają cierpliwość. Tu nie dość, że brak decyzji i terminów, to nie wiadomo też, jakie szczegółowe rozwiązania zostaną wprowadzone. Pytamy więc o to, co w przestrzeni miasta razi najmocniej: o reklamę wielkoformatową w centrum.

- Czy miasto zakaże wieszania reklam wielkoformatowych na budynkach/kamienicach w centrum? - dopytujemy.

- Biorąc pod uwagę fakt, że projekt uchwały krajobrazowej jest w trakcie sporządzania, nie zostały jeszcze wypracowane konkretne ustalenia. Trwające prace mają na celu wprowadzenie regulacji, które stworzą możliwość przeciwdziałania degradowaniu przestrzeni publicznych w mieście oraz zapewnią zwiększenie dbałości o ich jakość – odpowiada rzecznik prasowy.

W Katowicach brak polityki przestrzennej, a symbolem tego deficytu jest reklamowy chaos

Tymczasem eksperci nie mają wątpliwości: uchwała krajobrazowa w mieście, które chce promować się poprzez architekturę, to konieczność.

- Szyldy i reklamy to elementy, których z przestrzeni publicznej nie wyrzucimy, ale zdecydowanie należy je uregulować. To się nazywa polityką przestrzenną. Jeśli tych regulacji nie ma, to nie ma też polityki przestrzennej, a na brak polityki przestrzennej, planów przestrzennych i uchwał krajobrazowych żadne miasto nie może sobie pozwolić – ocenia Mikołaj Machulik, prezes katowickiego Oddziału SARP.

Stowarzyszenie Architektów Polskich w Katowicach pośrednio również w tej sprawie skierowało w grudniu pismo do prezydenta Marcina Krupy. Chodziło wówczas przede wszystkim o nowy System Informacji Miejskiej, ale architekci zwrócili również uwagę, że w mieście wciąż nie opracowano systemu określającego zasady i warunki sytuowania małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych.

- W wielu miasta, w których uchwały krajobrazowe zostały już przyjęte, były to procesy długotrwałe. Katowice przystąpiły do stworzenia takiego systemu, ale prac nie dokończyły. Nie wiadomo dlaczego. Przypuszczam, że może tu chodzić o zderzenie z różnymi grupami interesów i silnym oporem w tej materii – komentuje Machulik.

Jak przypomina tylko do uchwały krajobrazowej w Krakowie zgłoszono ponad 400 uwag (m.in. z branży reklamowej), których w ramach procedowania uchwały nie uwzględniono. Gra jest jednak warta świeczki i nie chodzi tylko o kwestie estetyczne. - Gmina na podstawie takiej uchwały może pobierać opłaty za reklamy – podpowiada prezes SARP.

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera