Udało się zapobiec tragedii na Dworcu Kolejowym w Katowicach. Służba Kolei ratowała chorego na epilepsję mężczyznę

Na dworcu kolejowym w Katowicach rozegrała się dramatyczna scena. Jeden z podróżnych, przebywający na peronie, dostał ataku padaczki. Funkcjonariusze z Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Katowicach natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia od świadka zdarzenia, przystąpili do akcji ratunkowej.

Nie wiadomo, jak skończyłaby się sytuacja, w której chory na epilepsję mężczyzna doznał ataku padaczki na peronie katowickiego dworca kolejowego, gdzie, jak wiadomo, panuje duże natężenie ruchu pociągów, a nieprzytomny pasażer wstrząsany drgawkami w każdej chwili mógł osunąć się na torowisko. Na szczęście przytomnością rekcji wykazała się kobieta będąca świadkiem zdarzenia, która powiadomiła SOK w Katowicach.

- W minioną niedzielę na terenie dworca kolejowego Katowice do funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei z Komendy Regionalnej w Katowicach, pełniących służbę w patrolu pieszym podbiegła kobieta, która poinformowała, że stojąca obok niej osoba źle się poczuła i upadła. Mundurowi natychmiast podjęli interwencję - opisują zdarzenie służby kolei. - Ustalili, że potrzebujący pomocy mężczyzna choruje na epilepsję. Szybko okazało się jednak, że ma on właśnie atak padaczki - dodają funkcjonariusze.

Mundurowi SOK błyskawicznie przystąpili do akcji, udzielając podróżnemu pierwszej pomocy przedmedycznej. Następnie przekazali go pod opiekę lekarzy.

- Funkcjonariusze SOK przystąpili do udzielania pierwszej pomocy, jednocześnie na miejsce zdarzenia wezwali karetkę pogotowia. Do czasu przybycia personelu medycznego przytrzymywali choremu głowę, aby w trakcie ataku nie doznał urazu oraz nieprzerwanie monitorowali jego czynności życiowe - relacjonują sokiści.

Dzięki wzorowej postawie przypadkowej pasażerki oraz skutecznemu i profesjonalnemu działaniu funkcjonariuszy SOK, pomoc dla mężczyzny przyszła na czas. Udało się zapobiec tragedii i pomóc choremu, którego życie było zagrożone.