Ukraińscy pracownicy agencji New Work Poland nadal bez wypłat

Ukraińscy pracownicy agencji New Work Poland nadal bez wypłat za kwiecień i maj. Agencja New Work Poland i Zakłady Mięsne Henryk Kania, w których Ukraińcy pracowali, przerzucają się odpowiedzialnością za brak wypłat.

PISALIŚMY:
Pracownicy z Ukrainy w ZM Henryk Kania nie dostali wypłat. Zakład wini pośrednika New Work Poland
Protest Ukraińców przed Zakładami Mięsnymi Henryk Kania w Pszczynie i Goczałkowicach
Protest Ukraińców: Prokuratura zajmie się pracownikami ZM Henryk Kania w Pszczynie

Ze strony ZM Henryk Kania w Pszczynie jest zapewnienie, że pieniądze na wypłaty poszły na konto agencji New Work Poland. Ta zaś mówi, że płatności są nieregularne i za marzec przyszły dopiero 8 maja. I że do kwietnia agencji udawało się utrzymywać regularność wypłat. W końcu jednak pieniądze się skończyły.

28 maja pokrzywdzeni pracownicy stanęli z transparentami pod zakładami w Pszczynie i Goczałkowicach. 30 maja spotkała się z nimi prezes agencji, Raisa Storozh. Tego dnia na policję zaczęły się zgłaszać osoby pokrzywdzone. Rzecznik ZM Henryk Kania twierdzi, że ich zeznania mają obciążać agencję.

Jak nas poinformowała prezes agencji Raisa Storozh, tylko jedna osoba z tych, które zgłosiły się na policję, była pracownikiem agencji.

Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Pszczynie. Jedyne, co w tej chwili może powiedzieć, to to, że dochodzenie prowadzone jest w kierunku naruszenia praw pracowniczych. Nie wiadomo jednak jeszcze kto te prawa naruszył.

Przesłuchanych zostało osiem osób. Jak nam powiedziała prokurator Marta Kuc, policja ma informację o kolejnych osobach, które mają się zgłosić na przesłuchanie, ale na razie nowych przesłuchań nie było.

W tej chwili manifestacji pod zakładami nie ma. Liczba strajkujących się skurczyła. Paweł Sikora z ZM Henryk Kania mówi, że część osób wróciło na Ukrainę.

Agencja nie ukrywa, że w hotelu, za który płaci, zostało kilkanaście osób.

- Firma zmusiła naszych pracowników do podpisania cesji wierzytelności. Jest to jednak działanie nielegalne. Nie mieli prawa tego zrobić, ponieważ podpisanie takiej cesji musi być trójstronne. Dzisiaj wysłaliśmy w tej sprawie pismo do zarządu firmy - mówi Raisa Storozh.

O tym, że taka cesja wierzytelności miała miejsce wiemy również od Pawła Sikory z ZM Henryk Kania, który ujął to tak: "Od części pracowników kupiliśmy wierzytelności".

Nie wiemy, ile osób znalazło nową pracę, dzięki Powiatowemu Urzędowi Pracy w Pszczynie, który 28 i 29 maja prowadził specjalny punkt doradczo-konsultacyjny.

- Pierwszego dnia nie zgłosił się nikt, drugiego - około 40 osób. I nadal przychodzą. Założyliśmy specjalną teczkę z ofertami dla pokrzywdzonych obywateli Ukrainy - mówi Bernadeta Sojka-Jany, dyrektor PUP w Pszczynie.

Zaskakująca wystawa STOP SMOG w Katowicach

TYDZIEŃ Informacyjny program Dziennika Zachodniego