W pozostałych miejscowościach pozostaje ci tylko naciskać na radnych. O tym, że można nadać ulicy nowego patrona w ekspresowym tempie pokazali radni w Zabrzu. W poniedziałek - osiem dni po śmierci - własnej ulicy doczekał się tam były wojewoda śląski Wilibald Winkler.
- Kalendarz nam sprzyjał. W miniony piątek oddawaliśmy do użytku nową ulicę, w poniedziałek mieliśmy sesję rady miasta, więc przygotowanie i przyjęcie uchwały mogło się odbyć w ciągu kilku dni - mówi prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik.
Szybkie załatwienie sprawy było możliwe, gdyż impuls do uhonorowania postaci byłego wojewody wyszedł od prezydent miasta. A gdyby na podobny pomysł wpadli sami mieszkańcy? Jak szybko mogliby go przeforsować ? To zależy od tego, czy statut gminy daje im prawo zgłaszania projektów uchwał. Taki przywilej mają m.in. mieszkańcy Katowic - jeśli dwa tysiące z nich podpisze wniosek o przemianowanie ul. Warszawskiej na aleję Johna Lennona radni na najbliższej sesji będą mieli obowiązek wprowadzić go pod głosowanie.
- Nie oznacza to jednak, że muszą przyjąć ten postulat - zastrzega Borys Budka, asystent w Katedrze Prawa Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Tam, gdzie statut gminy nie daje mieszkańcom inicjatywy uchwałodawczej muszą do swego pomysłu przekonać tylu radnych, ilu potrzeba do wprowadzenia projektu uchwały pod głosowanie. Czasem bywa z tym problem. Gdy sosnowiecka Fundacja im. Jana Kiepury wystąpiła o przemianowanie ul. Armii Ludowej na ul. biskupa Śmigielskiego dopiero w drugim podejściu wniosek trafił pod obrady.
Od poniedziałku własną ulicę ma w Zabrzu Wilibald Winkler. Zmarłego 31 października byłego wojewodę śląskiego uhonorowano w ekspresowym tempie.
Prowadząca do Drogowej Trasy Średnicowej ulica jeszcze w ubiegły piątek (kiedy oddawano ją do użytku) nosiła roboczą nazwę Nowopaderewskiego. We wtorek jej patronem był już Wilibald Winkler. Wnioskująca o zmianę prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik tłumaczy, że szybkie przygotowanie i przegłosowanie stosownej uchwały było możliwe za sprawą korzystnego układu kalendarza.
- Nie było też sprzeciwu ze strony rady dzielnicy. Pewnie dlatego, że przy tej ulicy nie ma jeszcze żadnych budynków, więc nikt nie będzie musiał wymieniać dokumentów - mówi prezydent Zabrza.
Znacznie więcej czasu zajęło uhonorowanie biskupa Adama Śmigielskiego - zmarłego dwa lata temu pierwszego ordynariusza diecezji sosnowieckiej. Z początkiem ubiegłego roku z pomysłem uczynienia go patronem jednej z ulic Sosnowca (wcześniej nosiła ona nazwę Armii Ludowej) wystąpiła do tamtejszych radnych Fundacja im. Jana Kiepury. W pierwszym podejściu zabrakło jednego głosu, by w ogóle wprowadzić projekt uchwały pod obrady. Polityczne rozgrywki wśród rajców (lewica sprzeciwiała się odesłaniu do lamusa Armii Ludowej) sprawiły, że na kolejną - już zakończoną powodzeniem - próbę trzeba było czekać miesiąc.
Gdyby rzecz działa się dzisiaj, Fundacja nie musiałaby zabiegać u radnych, by zajęli się sprawą. Od września ubiegłego roku mieszkańcom Sosnowca przysługuje bowiem prawo inicjatywy uchwałodawczej. Wystarczy, że 1 procent posiadających czynne prawo wyborcze sosnowiczan poprzez jakiś projekt uchwały, a ten "z automatu" trafi pod głosowanie rajców.
Prawo inicjatywy uchwałodawczej mają również mieszkańcy Katowic, Zabrza, Orzesza i Czeladzi (nie udało się przeforsować go w Rybniku, Chorzowie, czy Tychach). Borys Budka, zabrzański radny, a zarazem asystent w Katedrze Prawa Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, podkreśla jednak, że samo prawo do złożenia wniosku o zmianę nazwy ulicy nie przesądza, że pomysł mieszkańców zostanie przyjęty.
- Radni mają prawo odrzucić projekt mieszkańców - wyjaśnia Budka.
Współpraca JH, JP, SP, KAKA, SZEN, GK, RK, KASIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?