- Przez pierwsze cztery lata jedynym kierunkiem była geografia, potem doszła geologia, a w 2007 roku geofizyka. Mamy też ochronę środowiska we współpracy z Wydziałem Biologii. Dziś na naszym wydziale uczy się 1050 studentów - mówi nam dr hab. Jerzy Cabała, prodziekan ds. kształcenia i promocji Wydział Nauk o Ziemi UŚ.
Dlaczego przyszli geografowie i geolodzy uczą się właśnie w Sosnowcu?
Kiedy zakładano Uniwersytet Śląski, jego wydziały lokalizowano w różnych miastach regionu. Podobno również ówczesny I sekretarz KW PZPR Zdzisław Grudzień miał stwierdzić, że tu, gdzie rozwija się górnictwo, potrzebny jest właśnie taki wydział.
Przyjeżdżali z całej Polski
- Wydział tworzyli naukowcy z Wrocławia, Poznania, Torunia i Krakowa. Przez te czterdzieści lat staliśmy się mocnym ośrodkiem w kraju. Po ostatnich ocenach jesteśmy wydziałem kategorii A. Znajdujemy się na drugim, trzecim miejscu, nawet przed krakowską AGH - mówi dr hab. Jerzy Cabała.
Pierwszą siedzibą Wydziału Nauk o Ziemi był gmach szkoły górniczej przy ul. Szkolnej, potem naukowcy przenieśli się na ul. Partyzantów, do budynku, w którym dziś mieści się ZUS. W 1981 roku zakończyła się budowa dzisiejszej "Żylety". Rok później studenci przenieśli się na ówczesną ulicę Mielczarskiego (dziś Będzińska).
- To była bardzo duża zmiana. Pracownicy Wydziału otrzymali wtedy jednoosobowe pokoje. Znacznie powiększyła się przestrzeń badawcza - mówi dr. hab. Jerzy Cabała, który wówczas był studentem geologii. Wydział ukończył w 1984 roku.
Pracownicy WNoZ od wielu lat mają możliwość prowadzenia badań na Spitsbergenie. Niedawno Wydział został jednym z dziesięciu w Polsce krajowych ośrodków wiodących w zakresie badań polarnych. Stację badawczą prowadzi Polska Akademia Nauk, ale uczelnia jest jej beneficjentem.
Specyficzna atmosfera
Wydział Nauk o Ziemi dobrze wspominają jego absolwenci jak na przykład Marcin Nowak z redakcji internetowej "DZ".
- Atmosfera "Żylety" i okolic była specyficzna. Studenci skupieni wokół WNoZ to raczej miłośnicy aktywnego spędzania każdego czasu w terenie, więc albo się studiowało, albo bywało na praktykach terenowych w różnych miejscach Polski albo jeszcze dalej. Dziś moi znajomi z uczelni pracują w różnych zawodach - od policji przez biura urbanistyczne, biura podróży, szkoły czy np. media. Jako, że nie od dziś wiadomo, że geografia to babcia nauk, z najszerszymi horyzontami - wspomina Marcin. - Oczywiście mile widziane były "gościnne" wizyty w budynkach wydziałów filologicznych, które cierpiały przecież na deficyt płci męskiej - dodaje.
Najlepsze życzenia dla czterdziestolatka mają również władze Sosnowca.
- Cieszymy się, że Wydział Nauk o Ziemi jest właśnie u nas. "Żyleta" to chyba najbardziej rozpoznawalny budynek w mieście, a na stacji naukowej na Spitsbergenie jest strzałka w kierunku Sosnowca - mówi Rafał Łysy, rzecznik UM.
Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?