- Zapisy co drugiej umowy uczelni ze studentem pozwalają dowolnie podnosić czesne. Nawet tuż przed rozpoczęciem roku akademickiego - mówi Tomasz Lewiński z Biura Prawnego Parlamentu Studentów RP.
PSRP monitorował stosowanie klauzul niedozwolonych w umowach 26 szkół wyższych. Przykładowo, uczelnie podnoszą opłaty nie informując o tym studentów, czy przyznają sobie prawo do zmiany czesnego z powodu okoliczności nieprzewidzianych przy zawarciu umowy.
ZOBACZ LISTĘ NIEDOZWOLONYCH KLAUZUL W UMOWACH UCZELNI ZE STUDENTAMI
Na przykład na Uniwersytecie Śląskim od października opłaty za studia niestacjonarne na II roku administracji wzrosną aż o 30 proc. Jak podaje uczelnia, podwyżka wynika ze wzrostu kosztów uruchomienia i utrzymania kierunku. Sprawą zainteresował się rzecznik praw studenta. UOKiK już zapowiedział, że zbada umowę.
Rejestr takich klauzul prowadzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Szkoły powinny określać o ile procent maksymalnie może wzrosnąć czesne, bądź wskazać sytuacje, w których może to nastąpić - wyjaśnia Agnieszka Majchrzak z UOKiK.
- Musimy mieć prawo do podwyższania czesnego, bo rosną koszty - broni uczelni prof. Jerzy Woźnicki, szef Fundacji Rektorów Polskich. Dodaje jednak, że studenci powinni wiedzieć z czego wynikają te podwyżki.
Studenci wieczorowi i zaoczni mogą zaskarżać niekorzystne dla siebie umowy do sądu. A od 1 października będą je podpisywać także żacy studiujący dziennie, którzy płacą np. za powtarzanie zajęć. - W umowach będą musiały się znaleźć wszystkie opłaty obciążające studenta - podkreśla Bartosz Loba z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. PAP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?