Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upadło schronisko Dworzec Beskidzki w Zwardoniu

Łukasz Gardas
Żal patrzeć, jak schronisko niszczeje - mówi Ryszard Ligocki
Żal patrzeć, jak schronisko niszczeje - mówi Ryszard Ligocki Łukasz Gardas
Słynny "Dworzec Beskidzki", schronisko, które jeszcze niedawno cieszyło się wielką popularnością wśród turystów, jest dziś zamknięte.

- Upadło jedno z piękniejszych schronisk w Beskidach - mówi gorzko Mariusz Bury, sołtys Zwardonia.

Obiekt posiadający 60 miejsc noclegowych przez ostatnie piętnaście lat prowadził Ryszard Ligocki, który dzierżawił schronisko od Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajobrazowego. Zrezygnował jednak, bo opłaty za dzierżawę ciągle rosły.
NAJLEPSZE SCHRONISKA W KRAJU - ZOBACZ RANKING
- Nie było nas na nie stać - mówi były kierownik zwardońskiego schroniska.
Czynsz dzierżawny wynosił aż 5 tys. złotych. Do tego Ligocki musiał pokryć koszty z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej i opłacić pracowników, których w sezonie musiał dodatkowo zatrudnić.

Ligocki nie ukrywa, że wiele razy zwracał się do PTTK o pomoc m.in. o sfinansowanie generalnego remontu budynku. Chodziło między innymi o dach i instalacje. Zarządca za każdym razem odmawiał tłumacząc, że nie ma pieniędzy. Gospodarze "Dworca Beskidzkiego" przeprowadzali zatem tylko drobne remonty, otrzymując czasem częściowy zwrot kosztów od PTTK. Ale taka pomoc okazała się niewystarczająca. Ostatecznie zdecydowali się rozwiązać umowę, bo nie byli w stanie pokrywać rosnących kosztów utrzymania schroniska.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
- Żal było opuszczać to miejsce. Spędziliśmy tam kawał życia, dorastały w nim nasze dzieci - mówi Ligocki. Dlatego serce mu się kraje, gdy widzi, jak obiekt teraz stoi kompletnie pusty i niszczeje.
Bożena Nowak, pełnomocnik zarządu spółki Schroniska i Hotele PTTK "Karpaty" w Nowym Sączu twierdzi, że dwukrotnie ogłaszano nabór na nowego gospodarza zwardońskiego obiektu. Nikt jednak się nie zgłosił.
NAJLEPSZE SCHRONISKA W KRAJU - ZOBACZ RANKING
- Ta miejscowość po prostu umiera turystycznie, bo nikt tam nie przyjeżdża - uważa Nowak. Jej zdaniem ma na to wpływ coraz mniejsza liczba połączeń kolejowych, która wyraźnie zmniejszyła ruch turystyczny w tym rejonie. Zapewnia jednak, że PTTK będzie podejmowało kolejne próby znalezienia nowego dzierżawcy schroniska w Zwardoniu.

Sołtys Zwardonia uważa jednak, że niektóre działania PTTK pozostawiają wiele do życzenia. Po wycofaniu się Ligockiego z dzierżawy, PTTK zaczęło remontować budynek. W pewnym momencie jednak prace zostały przerwane. Od tamtej pory obiekt jest niezagospodarowany.

"Dworzec Beskidzki" posiada bogate tradycje. Został uruchomiony 6 stycznia 1933 roku. Z racji swego położenia na skraju miejscowości i bliskości stacji kolejowej, obiekt cieszył się dużą popularnością zarówno w lecie, jak i w okresie zimowym.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Upadło schronisko Dworzec Beskidzki w Zwardoniu - Dziennik Zachodni