Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urbanke: Czy mamy w Polsce rządy bajkopisarzy

Mariusz Urbanke
Mariusz Urbanke
Mariusz Urbanke arc.
To jest kpina - tak ocenił skład nowego rządu były lider zespołu Piersi, Paweł Kukiz. Ewę Kopacz nazwał "prowincjonalną lekarką" i zapowiedział, że nie interesuje go jej exposé. - Nie będzie czego słuchać - prognozował. I grubo się pomylił. Nowa premier złożyła tyle obietnic, że nawet dla piosenkarzy coś by się tam znalazło.

Górnikom demonstrującym przed Sejmem obiecała, że rząd ochroni ich przed nieuczciwą konkurencją, zapewni rentowność branży oraz sprawi, że "koszty energii nie będą rujnować budżetów domowych". Piękne, prawda? Niestety, nie da się zadekretować skutecznej ochrony przed konkurencją - również tą nieuczciwą - a przede wszystkim tego, że kopalnie będą zarabiać. No, chyba że Pani Premier ma ochotę zaatakować naszego najważniejszego sojusznika - Stany Zjednoczone, bo to właśnie Amerykanie są odpowiedzialni za spadki cen węgla, a tym samym - dramatyczną sytuację w polskich kopalniach.

Stany zainwestowały bowiem ogromne pieniądze w gaz łupkowy, który daje im tanie źródło energii. Dzięki temu mogły rzucić ogromne nadwyżki węgla na eksport. I na rynku nastąpiło potworne tąpnięcie. Eksperci mówią o tym od dwóch lat.

Tymczasem rząd obudził się dopiero wtedy, gdy związki zaczęły protestować. Jedna z największych organizacji pracodawców - Konfederacja Lewiatan - nie zostawia suchej nitki na polityce rządu dotyczącej węgla. Jej eksperci wytykają rządowi nie tylko brak długoterminowej strategii dla sektora energetycznego, ale i ślimaczące się prace nad regulacjami u-możliwiającymi wydobycie gazu z łupków w Polsce, brak postępu w liberalizacji rynku gazu czy wracający problem braku reform w górnictwie.

Bo też górnictwo w dużej mierze samo zapracowało sobie na obecną katastrofę. Są tam ludzie, którzy biorą sporą kasę za to, by wiedzieć, że popyt na węgiel spada. Co zrobili, by przygotować swoje firmy na gorsze czasy? Jeśli polska "żelazna dama" chce zrobić porządki w górnictwie, to musi sobie zdawać sprawę, że nie jest to bałagan tak wielki jak w służbie zdrowia - którą może znać - ale znacznie większy. Ktoś powinien Pani Premier to uświadomić, bo inaczej nie tylko Kukiz, ale wszyscy celebryci będą mogli z niej bezkarnie kpić, zwłaszcza że Pani Premier mówi rzeczy, które od razu można między bajki włożyć. - Najbliższe lata to rewolucja przede wszystkim w pasażerskim transporcie kolejowym - zapowiada premier Kopacz. Dzięki szybkim składom podróż z Wrocławia do Warszawy ma trwać tylko 3 godziny i 30 minut.

Niedawno miałem pecha i wsiadłem do ekspresowego pociągu do Warszawy. Miało być tak, jak zapowiada Ewa Kopacz - szybko i komfortowo, a skończyło jak zwykle na polskiej kolei - awarią sieci pod Włosz-czową, objazdem przez Radom i kilkugodzinnym spóźnieniem. Kolej do dziś nie odpowiedziała na reklamację, bo pasażer i czas wciąż się dla niej nie liczą.

Pozostaje więc liczyć na kolejną obietnicę Pani Premier - że niezamożni Polacy zyskają dostęp do bezpłatnych porad prawnych, które będą udzielane w ramach programu "Prawo dla każdego". Wtedy będzie szansa pozwać kolej i wysądzić takie odszkodowanie, by jej urzędasom - bo tylko tak można nazwać ludzi odpowiedzialnych za bezwład w PKP - w pięty poszło.

- Expose zaskoczy wszystkich swoim racjonalizmem i pragmatyzmem, ale także zdecydowaniem i determinacją - ujawniał wicepremier Janusz Piechociński. Bardzo cenię sobie ambitne i zdecydowane kobiety - to właściwie one tworzą ten świat, a my, mężczyźni, jesteśmy zwykle postaciami drugoplanowymi, choć wydaje się nam co innego. Liczyłem więc po cichu, że silna i zdeterminowana Ewa Kopacz przygotuje rzeczywiście pragmatyczny plan. Tymczasem ktoś podpowiedział jej litanię obietnic - dla każdego coś miłego - nie dodając najważniejszego: kto to zrealizuje i kto za to wszystko zapłaci. Niedoinformowani baronowie górnictwa, którzy doprowadzili spółki na skraj przepaści? A może nasi kolejarze-urzędasy próbujący jeździć po torach z czasów Cesarza Wilusia ultraszybkimi składami?

Prezydent Francji Franćois Hollande, który też obiecywał wszystkim złote góry, ma dziś poparcie na poziomie 13 proc. To najgorszy rezultat w najnowszej historii Francji. Czy Kopacz skończy podobnie? Wszystko na to wskazuje. No, chyba że dokopiemy się w Polsce do ropy, jak Norwegowie. Tam też premierem jest kobieta - Erna Solberg. Wygrała, bo postawiła na niższe podatki i lepszą służbę zdrowia. I tego naszej Pani Premier oraz wszystkim naszym Czytelnikom życzę.

PS. Norweska Partia Pracy przegrała wybory również dlatego, bo - zdaniem ekspertów - po 8 latach jej rządów wyborcy byli... zmęczeni i chcieli czegoś nowego. Kogoś nowego - w postaci nowego premiera - mamy. Pozostaje problem zmęczenia, choć expose było krótkie.

Mariusz Urbanke,
publicysta


*Oceniamy prezydentów miast. Wielki plebiscyt DZ [GŁOSUJ NA TAK LUB NIE]
*Oceń swojego burmistrza i porównaj go z innymi [PLEBISCYT DZ]
*Odrażające morderstwo w Radziechowach. Studentka z Krakowa zadźgana
*QUIZ DZ: Czy znasz polskie komedie. Cytaty z kultowych filmów. Sprawdź się
*W Katowicach sala do sekcji zwłok jak w Kościach [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!