Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urbanke: "Warszawka" zapomniała o skarbie

Mariusz Urbanke
Cały region śląski wygląda, jakby był "w likwidacji". Cóż bowiem się z nim stanie bez takich firm jak JSW czy Kompania Węglowa?
Cały region śląski wygląda, jakby był "w likwidacji". Cóż bowiem się z nim stanie bez takich firm jak JSW czy Kompania Węglowa? arc.
Jeśli nie jesteś górnikiem, od którego nikt węgla nie chce kupić, bo za drogi, albo rolnikiem, któremu złośliwe dziki niszczą uprawy, to masz pecha - przed wyborami nic od rządu nie wyszarpiesz.

Ten dość ponury żart doskonale oddaje stan naszego państwa, w którym silne, dobrze zorganizowane grupy społeczne potrafią wywalczyć dla siebie coraz więcej pieniędzy i przywilejów, a cała reszta szaraczków musi na to jakoś zapracować.
Przeciętny zjadacz chleba nawet nie zdaje sobie sprawy, jak wielkie jest uprzywilejowanie w niektórych branżach.

W opublikowanym przez Centrum im. Adama Smitha pod koniec ubiegłego roku raporcie "Nowoczesne górnictwo made in Poland" lista świadczeń w polskich kopalniach obejmuje m.in.: nagrody z okazji Dnia Górnika (niezależne od wyników kopalń!, co oznacza, że czy się stoi, czy się leży, to nagroda się należy), ekwiwalent barbórkowy (5 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw), czternasta pensja, specjalne wynagrodzenie z Karty górnika - dodatek stażowy (od 20 proc. po miesiącu do 60 proc. po 15 latach pracy dla zatrudnionych pod ziemią), deputat węglowy dla pracowników, deputat węglowy dla emerytów (w 2014 r. rozpoczęło się wypowiadanie emeryckich deputatów węglowych w śląskich spółkach - to świadczenie w skali roku, według danych resortu gospodarki, kosztuje ok. 355 mln zł), odprawy emerytalno-rentowe i nagrody jubileuszowe, dopłaty na wyprawki szkolne (tzw. kredkowe lub piórnikowe).

"Jeśli komuś lista ta wydaje się już długa, to dodajmy inne typy dodatkowych świadczeń, które nie tylko wpływają na wysokość płac, ale przede wszystkim paraliżują możliwości elastycznego reagowania przedsiębiorstw-kopalń i stawiają je w gorszym położeniu w stosunku do zagranicznych konkurentów" - dodają eksperci.

O konieczności zmian systemu wynagradzania w całej branży mówił prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosław Zagórowski już w maju ubiegłego roku. - Cały system normujący relację między pracodawcą a pracownikiem został stworzony 24 lata temu, kiedy powstał ponadzakładowy układ pracy dla górnictwa. W całej branży jest 25 różnych elementów pozapłacowych, a często nawet i więcej. Problem w tym, że to zostało ustalone w zupełnie innej sytuacji gospodarczej, kopalnie były wtedy w pełni państwowe. Ceny węgla również były odgórnie sterowane. Górnictwo musi się teraz nauczyć elastyczności i umieć się dostosować do rynku - powiedział Zagórowski w rozmowie z Money.pl.

Te argumenty do górników najwyraźniej nie trafiają. Walczą o swoje, choć firma ma z tego powodu potężne straty, może jej grozić nawet upadłość. JSW gwałtownie traci najlepszych odbiorców. Koksownie ArcelorMittal Poland sprowadzają węgiel aż z Australii, bo nie mogą go dostać w JSW. To potężna strata, bo ArcelorMittal Poland ok. 60 proc. swego zapotrzebowania na węgiel koksujący pokrywał dotychczas właśnie dostawami z JSW. Jastrzębska spółka była europejskim potentatem na tym rynku.

Tu przypomina się historia Huty Katowice, która w połowie lat 90. ubiegłego wieku też miała świetne wyniki (zyskała nawet tytuł Najwybitniejszego Polskiego Eksportera w konkursie Rynków Zagranicznych). Zyski zamiast na inwestycje poszły jednak na nagrody dla załogi. A w 2000 r. nastał kryzys finansowy i pojawiła się groźba zamknięcia zakładu generującego coraz większe straty.

Oczywiście za zapaść JSW i widmo klęski jednej z największych polskich spółek nie można winić wyłącznie nieustępliwych związkowców. Najbardziej winne jest tu niemrawe polskie państwo, które mając taki skarb jak węgiel koksujący, nie potrafi nim gospodarować i na nim zarabiać. Konflikt w JSW pomiędzy prezesem a związkowcami tlił się od dawna. W branży i w regionie wszyscy o tym wiedzieli. Dlaczego Rada Nadzorcza JSW i ministerialni urzędnicy na czas nie zgasili lontu? Nie zależy im na zyskach spółki, na spokoju w regionie, w końcu - na naszym wizerunku w świecie biznesu?

To zadziwiająca nieudolność. Ślązacy "w likwidacji" - zaalarmowali publicyści po postanowieniu sądu w sprawie rozwiązania Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej. Niestety, jest gorzej niż myślą. Bo może nie tylko jedno stowarzyszenie, ale cały region jest "w likwidacji". Cóż bowiem się ze Śląskiem stanie bez takich firm jak JSW, które dają utrzymanie tysiącom ludzi?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty