Urząd Miasta w Koniecpolu pod lupą śledczych

Ponad dwadzieścia wątków ma śledztwo, które prowadzi częstochowska prokuratura w sprawie nieprawidłowości w Urzędzie Miasta w Koniecpolu, do których miało dojść w poprzedniej kadencji.

Doniesienie złożyły obecne władze miasta. Jak udało się nam dowiedzieć, główny wątek sprawy ma dotyczyć oświadczenia byłego burmistrza Koniecpola. Istnieje możliwość, że ukryto w nim faktyczne zadłużenie miasta, aby uzyskać pożyczkę w wysokości prawie 7 milionów zł. Ale obecne władze miasta po zapoznaniu się z pełną dokumentacją znajdującą się w Urzędzie Miasta, wykryły także inne nieprawidłowości, które ma zbadać prokuratura. Są one związane m.in. z sortownią odpadów, remontami dróg, modernizacją oświetlenia ulicznego i kanalizacji sanitarnej, zamówieniami towarów i usług na potrzeby budowy kotłowni miejskiej, obsługi prawnej urzędu przez jedną z kancelarii prawnych, użytkowania i zakupu sprzętu medycznego do Miejskiej Przychodni Rejonowej oraz dotacji dla Pilicy Koniecpol.

Obecne władze miasta mają również poważne wątpliwości co do polityki kadrowej poprzedników. Były wiceburmistrz łączył swoją funkcję ze stanowiskiem dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji, a były sekretarz był jednocześnie radcą prawnym urzędu. Zdaniem zawiadamiających nie dopełniono również procedur podczas powoływania dyrektorów Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz SP ZOZ.

Zagadkowe były również posunięcia poprzednich władz miasta dotyczące współpracy z Koniecpolskimi Zakładami Płyt Pilśniowych KZPP Koniecpol SA. Władze miasta uważają, że dług przedsiębiorstwa wobec gminy można było wyegzekwować w inny sposób np. przejmując zakładową kotłownię, która ogrzewała 1/3 miasta. Tymczasem urząd długu nie odzyskał i zdecydował się wybudować własną kotłownię za kilka milionów zł.

- Wszystkie nieprawidłowości i braki w dokumentacji przekazaliśmy do prokuratury. Liczymy, że przyjrzy się ona całej sprawie i oceni, czy wszystko odbywało się zgodnie z prawem - mówi wiceburmistrz Koniecpola, Andrzej Perliński.

Obecne władze Koniecpola na razie ostrożnie wypowiadają się na temat śledztwa. Sugerują jedynie, że wymienione powyżej nieprawidłowości mogły bezpośrednio wpłynąć na ogromne zadłużenie miasta. Obecnie Koniecpol realizuje plan naprawczy i nie może realizować żadnych inwestycji.

Wiele wskazuje, że prokuratorskie śledztwo w sprawie Koniecpola może potrwać bardzo długo. - Dokumentacja, z którą będziemy się musieli zapoznać jest, ma dużą objętość. Niewykluczone, że do oceny niektórych wątków konieczne będzie powołanie biegłych - przyznaje Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury.

O Koniecpolu w ostatnich latach co najmniej kilka razy było głośno w całej Polsce. Niestety tylko przy okazji kolejnych afer i problemów mieszkańców.

Po raz pierwszy Koniecpol trafił do prasowych serwisów, kiedy w 2013 roku słynny detektyw Krzysztof Rutkowski zobowiązał się pomóc mieszkańcom w odwołaniu burmistrza Józefa Kałuży. Detektyw zarzucił burmistrzowi niegospodarność i groził śledztwem. Później obiecywał się pomóc koniecpolanom w organizacji referendum w sprawie odwołania burmistrza, ale do niego nie doszło.

W lutym 2015 roku Koniecpolem wstrząsnęła afera piłkarska. Prokuratura zatrzymała pięć osób m.in. Waldemara B., prezesa OZPN Częstochowa i byłego wiceprezesa Pilicy oraz Janusza S., byłego wiceburmistrza miasta. Postawiono im zarzut wyłudzenia unijnej dotacji w wysokości 24 tysięcy zł na zakup sprzętu dla klubu. Sprzętu nie kupiono, a Podczas kontroli wykorzystania środków przywożono sprzęt z innych klubów.

*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU