18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustawa o e-sądach: Prezydent Komorowski podpisał zmiany

Sławomir Cichy, Mateusz Pilarczyk
Niepłacenie długów może zakończyć się nawet eksmisją
Niepłacenie długów może zakończyć się nawet eksmisją Ludwik Kostus
Możliwość dochodzenia w e-sądzie wyłącznie roszczeń powstałych do trzech lat przed wniesieniem sprawy przewiduje zmiana Kodeksu postępowania cywilnego, którą pod koniec maja podpisał prezydent Bronisław Komorowski. To kapitalna zmiana prawa, dzięki której skutecznie będzie można bronić się przed zapłatą należności, której... nie ma.

Praktyki windykowania przeterminowanych nawet o dekadę albo nieistniejących zobowiązań zauważyły już dawno organizacje konsumenckie twierdząc, że w sądowej praktyce zasadę domniemania niewinności wypiera się domniemaniem winy. To nie wierzyciel musi udowodnić, że ma prawa do roszczenia, a ofiara, że nie jest dłużnikiem.

- Argumentem rozstrzygającym o winie i długu stało się zapewnienie wierzyciela w e-sądzie, że ma niezapłaconą przez klienta fakturę. Nie musiał jej nawet sądowi przedstawiać - mówi Andrzej Bućko, prawnik z Federacji Konsumentów.

Co gorsza, faktycznego czy domniemanego dłużnika nikt nie pytał o zdanie. Sąd zakładał bowiem, że jest winny, skoro wierzyciel tak twierdzi i wystawiał nakaz zapłaty.

Jakby tego było mało, domniemany dłużnik zwykle nie ma zielonego pojęcia o tym, że toczy się przeciwko niemu jakaś sprawa. Ponieważ rozprawa odbywa się bez udziału stron. Jeśli wskazany w pozwie dłużnik nie odebrał sądowego nakazu zapłaty, komornik zajmował konto albo wynagrodzenie, zgodnie i z mocy prawa. A nierzadkie były przypadki podawania przez firmy windykacyjne zmyślonych adresów dłużników, na które szły pisma z sądu.

Taki tryb rozpraw działał od stycznia 2009 r. po nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, umożliwiającego start sądom elektronicznym, czyli właśnie tzw. e-sądom.

Jak w praktyce działa machina e-sądów przekonała się Monika Ciemniejewska. Komornik zajął jej pensję i żądał w imieniu firmy windykacyjnej oddania 14,2 tys. złotych rzekomego długu. Dzięki szybkiej pomocy prawnika sprawę udało się odkręcić i udowodnić, że długu nie ma. Kobieta na tym jednak nie poprzestała.- Komornik ściągnął kilkaset złotych. Gdy już było jasne, że nie miał do tego podstaw, chciałam odzyskać pieniądze - tłumaczy.

Okazało się jednak, że część wypłaty zdążyła trafić do firmy windykacyjnej. Kilka tygodni zajęło wymienianie korespondencji i próba ich odzyskania. Zadziałało pismo z wezwaniem do zwrotu podpisane przez prawnika. Cała kwota wpłynęła na konto Ciemniejewskiej, jednak nie od razu, a po czasie i na dodatek w ratach.

Pani Monika nie dała za wygraną. Stwierdziła, że skoro firma windykacyjna żądała od niej pieniędzy za nieistniejący kredyt, to chciała ją oszukać i wyłudzić pieniądze. W związku z tym złożyła do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. - Odmówiliśmy wszczęcia dochodzenia. Zawiadomienie dotyczyło głównie czynności komornika, a działał on w ramach swoich uprawnień i toczącego się postępowania egzekucyjnego. Materiał dowodowy nie wskazywał na oszustwo - informuje prokurator Piotr Kotlarski, zastępca prokuratora rejonowego Poznań-Grunwald i dodaje, że postanowienie sądu, zgodnie z obowiązującymi przepisami, było dwukrotnie awizowane, ale nie zostało odebrane.
Prawnicy radzą, by każdy list polecony podejmować na poczcie, bo przynajmniej dowiemy się, czego dotyczy. Ignorując przesyłki nie dajemy sobie takiej szansy.

Co dalej? Pani Monice minął termin złożenia zażalenia, ale może domagać się przywrócenia tego prawa, jeżeli z przyczyn losowych nie mogła odebrać przesyłki poleconej.

Przypomnijmy, że e-sąd miał być w zamyśle lekarstwem na powolne ściąganie pieniędzy za niezapłacone alimenty albo rachunki. Być może wreszcie po nowelizacji przepisów i podpisie prezydenckim tak właśnie się stanie.

Oto zasadnicze zmiany w przepisach

Tak było dotychczas: Postępowanie elektroniczne z zasady miało być szybkie - bez zbędnych formalności i dowodów. Wystarczało oświadczenie, na przykład firmy, która uważa, że jesteśmy winni pieniądze. Do tego stary albo fikcyjny adres, pod którym nie można odebrać korespondencji i sprawa trafiała do komornika, bo po dwukrotnym awizowaniu wydany przez e-sąd nakaz zapłaty stawał się prawomocny, czyli miał klauzulę wykonalności. Egzekwowanie nieistniejących długów nie było rzadkością.

Tak ma być: Przede wszystkim przed e-sądem będzie można upominać się tylko o długi, które mają mniej niż trzy lata. Wszelkie inne wierzytelności muszą przejść procedurę w zwykłym sądzie. Dodatkowo pozew będzie musiał zawierać numer PESEL lub NIP dłużnika, aby można było go łatwo zidentyfikować. Przewidziano też możliwość ukarania przez sąd grzywną powoda lub jego pełnomocnika za wskazanie nieprawidłowego adresu lub PESEL-u pozwanego. Łatwiej będzie się też bronić przed komornikiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!