Ustawa refundacyjna cofa aptekarzy do średniowiecza

Jest pan autorem pierwszej skargi konstytucyjnej w sprawie ustawy refundacyjnej. Dlaczego wcześniej nie udało się środowisku aptekarskiemu skutecznie zaprotestować przeciwko zapisom tej ustawy?
To pytanie do prezesa Naczelnej Izby Aptekarskiej Grzegorza Kucharewicza. Swoje uwagi dotyczące ustawy, także w formie skargi konstytucyjnej, jeszcze w lipcu zeszłego roku, Śląska Izba Aptekarska przekazała Naczelnej Izbie Aptekarskiej. Wtedy nie zdecydowano się na jej wniesienie. Jaki był powód? Nie wiem. Teraz złożyłem skargę w imieniu mojej żony, farmaceutki. Napisałem ją od nowa. Żona jest uczciwym przedsiębiorcą, od 12 lat regularnie płaci podatki i zasługuje, by jej prawa konstytucyjne były przestrzegane. Tymczasem ta ustawa cofa nas do średniowiecza, naruszając m.in. (święte) konstytucyjne prawo własności oraz wolności gospodarczej. Ustawa ta pozbawia też farmaceutów prawa do sądu, które w 1215 roku zostało zapisane w Magna Charta Libertatum. Wychodzi na to, że skarżone przepisy ustawy cofają prawa wszystkich właścicieli aptek do roku 1214.

Śląska farmaceutka skarży ustawę refundacyjną

Dlaczego pana zdaniem ustawa jest niekonstytucyjna?
Podniosłem tylko te aspekty ustawy, które bezpośrednio naruszają prawa mojej żony jako obywatelki RP. Chodzi mi m.in. o to, że obecnie obowiązująca ustawa traktuje NFZ jak najwyższego sędziego w sprawach spornych. Właściciel apteki może złożyć zażalenie na oddział Funduszu jedynie do prezesa NFZ i stanowisko prezesa jest ostateczne. A przecież oba podmioty powinny być równe wobec prawa. Kolejna sprawa dotyczy trybu rozwiązywania umów na realizację recept. Może się to odbyć ze skutkiem natychmiastowym w przypadku niewykonania przez aptekę w terminie zaleceń pokontrolnych. Konsekwencją rozwiązania umowy jest odmowa zawarcia nowej przez okres od roku do trzech lat i praktycznie upadek apteki.

Piechula: Protest aptekarzy trwa nadal

Dziwi mnie, że w ogóle można było taki bubel przegłosować!
Ta ustawa ma swoje dobre strony, z których najważniejszą jest wprowadzenie stałych cen leków, przejrzystego systemu dopuszczenia leku na listę refundacyjną, zakaz reklamy apteki. Dzięki temu pacjent wie, że apteka to nie warzywniak. W tym sensie ustawa porządkuje rynek. Likwidacja leków za grosz powoduje, że pacjenci będą leki szanować.

Do kogo należy teraz ruch w sprawie ustawy?
Sprawą niekonstytucyjności ustawy usiłowaliśmy zainteresować Ministerstwo Zdrowia jeszcze jesienią 2011 roku, ostrzegając przed skutkami. Ja osobiście interweniowałem u posłów i senatorów. Dziś nie wiem, czy Trybunał Konstytucyjny przyjmie moją skargę. Wolałbym, aby posłowie PO, nie czekając na stanowisko Trybunału, sami z własnej woli poprawili ustawę. Wręcz dziwi mnie, że PO, która jest partią profesjonalistów, z takim uporem trzyma się ułomnego prawa.

Co stanie się, jeśli TK odrzuci skargę?
Jeśli moja skarga nie odniesie skutku, to odwołamy się do instytucji europejskich, ale wierzę, że Trybunał skargę przyjmie, a mam zaufanie do jego rozstrzygnięć.

Rozmawiała: Agata Pustułka

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Porwanie dziecka w Sosnowcu. Pomóżcie odnaleźć Madzię! SERWIS SPECJALNY
Walka hardkorowy koksu kontra Marcin Najman w Spodku? Kto wygra?
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera