Mimo zimy Kajetan Kajetanowicz, trzykrotny rajdowy mistrz Europy i czterokrotny rajdowy mistrz Polski, nie odpuszcza. W ostatnim czasie rajdówkami testuje popularną ustrońską górę Czantorię w Beskidzie Śląskim, liczącą 995 m nad poziom morza. Przed kilkoma dniami, korzystając z tego, że stoki były zamknięte dla narciarzy, postanowił na nią wjechać.
- Podjęliśmy się zimowego wejścia... a w sumie to wjazdu na Czantorię. Jak myślicie czy nam się to udało? - napisał Kajto na swoim profilu na Facebooku. I dodał, że nie było łatwo, z biedą udało się wjechać na szczyt.
Jego wyczyn wzbudził tak duże zainteresowanie, że kierowca Lotos Rally team postanowił pójść za ciosem... Skoro udało się wjechać na Czantorię, to trzeba było z niej także zjechać. Zjazd po śniegu i lodzie odbył się kilka dni później.
Zobacz koniecznie
- A teraz będziemy bić rekord prędkości zjazdu z Czantorii. Trzymajcie kciuki - powiedział Kajetan Kajetanowicz tuż przed startem.
Zjazd subaru imprezą po stromym, zaśnieżonym i oblodzonym zboczu mrozi krew w żyłach. - Jak myślicie ile było? Strzelaj - powiedział do współpracowników po zjeździe. - 167 kilometrów na godzinę. Masz to. Ale już się bałem, patrz jak mi się ręka trzęsie. Chyba szybciej bym nie pojechał - stwierdził zadowolony Kajto.
Rajdowiec podkreślił jednak, że jego próba odbyła się w warunkach kontrolowanych. - Po pierwsze dobrze znam swój samochód, poznałem warunki panujące na stoku, który przy tym był zamknięty, a trasa dobrze zabezpieczona - stwierdził Kajetan Kajetanowicz.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?