Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga, wilki w śląskich lasach. Zbliża się ich okres godowy. Co robić, kiedy spotkamy je na drodze?

Marlena Polok-Kin
Marlena Polok-Kin
Pixabay/zdj. ilustracyjne
Wilki w śląskich lasach. Ostatnio były widziane np. pod Gliwicami, w rejonie miejscowości Trachy. Czy jest czego się bać i czy takie obserwacje to coś wyjątkowego w naszym regionie? - zapytaliśmy w Lasach Państwowych w Katowicach. W naszym regionie nie ma ich tyle, ile w Białowieży. Tam chodzą po ulicach miasta i przeskakują przez ogrodzenia posesji (zobaczcie filmik).

Wilki w śląskich lasach. Czy jest się czego bać?

Na mieszkańców okolic Trachów, małej miejscowości w gminie Sośnicowice (powiat gliwicki) padł cień niepokoju. Gruchnęła wiadomość, że z tamtejszych lasów wyszły na pola wilki. Były widziane, podobno... Czy jest czego się bać i czy takie obserwacje to coś wyjątkowego w naszym regionie? - zapytaliśmy w Lasach Państwowych w Katowicach.

W Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach odpowiadają, że w naszym regionie wilki liczą, nie straszą wilkiem, ale też podkreślają: to dzikie zwierzę i traktujmy je jak każdego innego dzikiego mieszkańca lasu: schodźmy mu z drogi.

Nie wywołuj wilka z lasu

- Dwa wilki widziane było niedawno w Trachach w okolicy ulic Wolności i Rocha. (...) Bardzo proszę uważajcie i może przez jakiś czas omijajcie dla własnego bezpieczeństwa rejon tych lasów. Zwierzęta wyszły z lasu na pola. Udostępnij! Powiadom najbliższych" - taki wpis pojawił się na profilu na FB sołtysa miejscowości Trachy.

Wiadomo, wilk to drapieżnik, owiany bajkową, złą sławą. Jedni mieszkańcy wspomnianych okolic zastanawiają się, czy może wilki będą niebezpieczne, mogą atakować. Inni, a tych jest większość: przeciwnie, cieszą się z obecności prastarego mieszkańca naszych lasów. Komentują: "Cudowna wiadomość".

- W zeszłym roku (a może to już dwa lata temu) były widziane w Sierakowicach, a ostatnio w Kozłowie były ślady łap wilków. Troszkę na północ, nie pamiętam już w którym leśnictwie (ale blisko nas, na terenie Nadleśnictwa Rudziniec) myśliwy nagrał kilka wilków, które bawiły się pod amboną na której siedział. Wilki u nas to nie aż taka nowość jak by się mogło wydawać - pisze na FB pan Marcin.

Czy jest czego się bać?

O wilku mowa, a wilk tuż? Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z miejscowymi leśniczymi. Jak usłyszeliśmy, pomimo codziennej pracy w terenie, na wilka ani na jego tropy pracownicy Lasów wprawdzie akurat nie natrafili, ale także nie widzą w tym nic dziwnego, że zwierzęta mogłyby się w lasach pojawić. Bo bywają w naszych lasach. Są to pojedyncze osobniki, ale takie obserwacje bywają.

Po szczegóły udaliśmy się do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. To mogły być wilki?
Jak się dowiedzieliśmy, owszem, osobniki były już - także ostatnio - widziane nieopodal wspomnianych Trachów (to teren nadleśnictwa Rudziniec).

Na terenie tegoż nadleśnictwa, ale na jego drugim krańcu, od strony Gliwic, także z początkiem roku informowano o zaobserwowaniu wilka. Były także widziane w zeszłym roku w rejonie Kędzierzyna-Koźla. Pojedyncze sztuki.

W zeszłym roku zaobserwowano za to kilka osobników, podczas rykowiska - zwabione najpewniej łatwiejszym dostępem do zajętej godami zwierzyny pojawiły się z początkiem 2019 w Rudach Raciborskich (to już pobliskie rudzinieckiemu nadleśnictwo Rudy Raciborskie).

Kilka rodzin w regionie

Przedstawiciele Lasów Państwowych w Katowicach także studzą emocje: wilki (na terenie województwa śląskiego żyje kilka rodzin wilczych, co daje do kilkudziesięciu osobników) to może nie codzienność, ale dowód na różnorodność w naszych lasach. Leśnicy wilki liczą, sami obserwują, otrzymują informacje do mieszkańców. Słyszymy, że takie obserwacje nie są wcale rzadkością.

Jak wyjaśnia Marek Mróz, na terenie naszego województwa żyje kilka rodzin wilczych (watah), łącznie to do kilkunastu osobników.

- Właśnie był widziany w rejonie miejscowości Złoty Potok, a w Wiśle zaobserwował wilki leśniczy, kilka osobników przechodziło przez drogę - powiedział nam Marek Mróz, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach.

Najchętniej wilki wybierają właśnie górzyste rejony w Beskidzie Śląskim i Żywieckim. Lubią zwłaszcza rejony Jeleśni, pojawiają się także w okolicach Ustronia, Wisły. Tam były w ostatnich dniach obserwowane. Już w Małopolsce - w rejonach Suchej Beskidzkiej.

Nie ma nic dziwnego w tym, że pojawiają się wszędzie tam, gdzie w regionie są piękne, bogate w zwierzynę lasy. Omijają praktycznie tylko, co zrozumiałe, lasy w centrum aglomeracji.

Latem 2020 roku przeszło minutowy filmik pokazujący trzy wilki, które w upalny dzień chłodzą się w leśnej kałuży, podbijał internet. Drapieżniki zostały nagrane przez wideopułapkę na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego. W ciągu kilku dni filmik miał ponad 1,4 mln wyświetleń. Przyrodnicy szacują, że na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego pojawia się od siedmiu do ośmiu wilków w dwóch watahach.

- Wilki zostały nagrane na terenie objętym ścisłą ochroną, w naturalnym lesie, gdzie czują się swobodnie - wyjaśniał Maciej Mażul, przewodnik w Babiogórskim Parku Narodowym.

Te dzikie i drapieżne zwierzęta wybierają tereny dla siebie dogodne jako swoje siedlisko - spokojne, zalesione, obfitujące w zwierzynę płową. Nie są odpadożercami, jak dziki, nie spotkamy ich grzebiącego w przydomowym śmietniku. Jak podkreślają leśnicy, nie są wygłodzone, by penetrować ludzkie siedliska. Nie ma żadnych potwierdzonych naukowo doniesień, by mogły zagrażać człowiekowi.

Nie przeocz

Jednak są mniej płochliwe niż kiedyś, coraz mniej jest bowiem terenów dzikich, z dala od cywilizacji i spotkań z człowiekiem. Mogą więc być zaciekawione, co dzieje się w rejonie ich terytorium.

Warto wiedzieć, że zbliża się okres godowy wilka, który rozpoczyna się w lutym i młode, acz dojrzałe osobniki, "kawalerowie" będę wyruszali (i-jak widać - już wyruszają) w teren, by poszukać swego terytorium. Wilczy "kawalerowie" będą wybierać sobie dogodne miejsca, obfitujące w zwierzynę płową, ale nie oznacza to, że od razu założą rodzinę.

Oko w oko z wilkiem

Wilki unikają ludzi. A gdyby się zdarzyło, że podczas spaceru staniemy oko w oko z wilkiem? Leśnicy przekonują, że wilk jest z natury płochliwy (choć nieco już oswojony z cywilizacją i człowiekiem) i należy traktować go jak każde dzikie zwierzę w lesie: omijać, schodzić mu z drogi.

- Pamiętajmy, że w lesie to my jesteśmy gośćmi w wilka domu - podkreśla Marek Mróz, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. - Jeśli zauważymy wilka, grzecznie wycofajmy się. Nie staramy się zbliżać, aby za wszelką cenę wykonać zdjęcie, nie podchodźmy do niego, nie patrzmy mu w oczy.

Jeśli zauważymy zwierzę dziwnie się zachowujące (nie ucieka, nie płoszy się), ale także - ranne, leżące - nie podchodźmy do niego! Natychmiast powinniśmy zawiadomić służby leśne.

Pamiętajmy także zawsze, by podczas spacerów w lesie trzymać psy na smyczy - bo to jest obowiązek. Wilk może uznać naszego psa za potencjalnego konkurenta na jego terytorium.

Wilk jest pod ścisłą ochroną gatunkową

Jeśli jest jeszcze jednak ktoś, komu obecność wilka nie w smak, kto wierzy w bajkę o Czerwonym Kapturku i oczekuje na finał z tej opowieści, to srodze się rozczaruje: myśliwego z flintą nie będzie i tak wieści o wilku w lesie na pewno się nie zakończą.

Warto pamiętać, że wilk jest objęty ścisłą ochroną gatunkową, a jakiekolwiek zakusy na jego życie i zdrowie - są karane prawem.
Niestety, także na naszych terenach grasują kłusownicy, którzy ustawiają wnyki. Giną w męczarniach nie tylko mniejsze zwierzęta, ale także zdarzało się, że wpadał w nie wilk.

Zobacz koniecznie

Tak stało się kilka lat temu w Nadleśnictwie Gidle. W czasie obchodu lasu nieopodal miejscowości Garnek podleśniczy leśnictwa Brzozówki Jerzy Kutarba odnalazł w młodniku sosnowym dwa wnyki. Na jednym z nich uwięziony był wilk. Do wnyków zwabił go złapany dzik. Na szczęście tam wilka od śmierci w męczarniach udało się uratować.

Po zaaplikowaniu zwierzęciu środka usypiającego uwolniono je z pętli wnyków, a lekarze przystąpili do badania i oceny stanu zdrowia młodego basiora (tak nazywa się samiec wilka). Okazało się, że na szczęście wilk doznał niewielkich obrażeń: otarcia sierści oraz naskórka i może pozostać w miejscu bytowania. Gdyby nie został odnaleziony i uwolniony, zdechłby z głodu i pragnienia.

Następnego dnia tropy na śniegu wskazały, że wilk po odpoczynku i ugaszeniu pragnienia w strumieniu, oddalił się w głąb kniei. Ilość tych chronionych i sporadycznie spotykanych w okolicy drapieżników nie zmniejszyła się.

Jak przypomina Fundacja WWF Polska na swojej oficjalnej stronie internetowej, "wilk to mieszkaniec naszych lasów od tysięcy lat. Już raz go niemal straciliśmy. Po przeprowadzonej akcji wilczej (od 1955 r do początku lat 70-tych XX w.), liczebność wilków spadła do mniej niż 60 osobników w Polsce (Śmietana, 2019). Wilki przetrwały w najtrudniej dostępnych lasach we Wschodniej Polsce (Bieszczady, Puszcza Białowieska, lasy polski północno-wschodniej). Gatunek udało się ocalić w Polsce po objęciu go ścisłą ochroną gatunkową w 1998 roku.

Dziś jest widywany wszędzie tam gdzie są większe kompleksy leśne. Liczbę osobników szacuje się na około 2000 osobników."
Co więc robić, gdy zobaczymy wilka? To już wiemy: zachować ostrożność i cieszyć się z tego ciekawego spotkania.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera