- To ważny i znaczący ród - mówi dr Arkadiusz Kuzio-Podrucki, historyk zajmujący się badaniem dziejów śląskiej arystokracji, związany z Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim. - Wystarczy wymienić kilka miejsc związanych z Gaszynami, a które niekoniecznie z nimi kojarzymy. To m.in. klasztor i kalwaria na Górze św. Anny, pałac w Żyrowej, zamek w Toszku, pałac w Krowiarkach.
Najważniejszymi postaciami w tej rodzinie byli hrabia Melchior Ferdynand von Gaschin, hr. Antoni von Gaschin zwany Mocnym, Wanda von Gaschin - ostatnia dziedziczka i jej spadkobiercy - hrabiowie von Henckel-Gaschin. Pojawia się też zagadkowa hrabina Gizela, która miała być żoną Leopolda Amanda von Gaschina. Z hrabiną Gizelą związana jest jedna z najbardziej znanych śląskich legend - o złotej kaczce z toszeckiego zamku.- Niestety, cała wiedza o Gizeli pochodzi z tej legendy. Nie udało się potwierdzić w historycznych źródłach, że w ogóle istniała - mówi A. Kuzio-Podrucki.
Okazuje się, że ten śląski ród ma polskie korzenie - pochodzi z ziemi wieluńskiej. "Historia Góry św. Anny oraz franciszkanów - stróżów sanktuarium, wiąże się ściśle ze sławną rodziną arystokratyczną de Gaschin. (...) Wywodzą się od niejakiego Velenusa, którego później rozgałęziony ród otrzymał rozmaite nazwiska od różnych posiadłości w Polsce, Czechach i Rosji (...) - czytamy m.in. w "Historii Góry Świętej Anny na Górnym Śląsku. Opracowanej na podstawie niepublikowanych źródeł przez o. Chryzogona Reischa kapłana zakonu franciszkańskiego". 1910 - Wrocław - 2006.
Na szczycie Góry św. Anny hr. Melchior Ferdynand von Gaschin w 1655 r. postanowił wybudować kościół oraz klasztor dla zakonu franciszkanów. Odnowicielem kalwarii stał się hr. Antoni von Gaschin (zm. 1796) zwany Mocnym - ze względu na swoją posturę i wielką siłę fizyczną.
Ich krewniak, Leopold Amand von Gaschin, odziedziczył dobra Toszek i Pyskowice, a jego główną siedzibą stał się piastowski zamek w Toszku. Majątek nie był jednak szczęśliwy dla rodziny. To ten zamek miał być związany z żoną Leopolda Amanda, hrabiną Gizelą z legendy o złotej kaczce. Gizela miała otrzymać w prezencie ślubnym złoty talerz ze złotą kaczką siedzącą na 11 złotych jajkach.
Dar miał zapewnić jej i rodzinie bogactwo - dopóki będzie go posiadała. W 1811 r. na zamku wybuchł wielki pożar, który strawił zabudowania mieszkalne, ale Gizela martwiła się tylko o tę kaczkę. Chwyciła ją i uciekła tajnymi pomieszczeniami do zamkowych podziemi. Tam zabłądziła i zgubiła dar. Wkrótce hrabina zmarła, a kaczka wciąż czeka na znalazcę.
*Waloryzacja rent i emerytur 2015 PODWYŻKA NIE DLA WSZYSTKICH JEDNAKOWA
*16-letni Wojtek z Piekar zmarł na lekcji WF. Szok w szkole ZDJĘCIA
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Koncert Linkin Park w Rybniku POZNAJ SZCZEGÓŁY + BILETY
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?