Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Beskidach dochodzi do jednej trzeciej wypadków, a śmigłowiec leci z... Gliwic

Łukasz Klimaniec
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR współpracują z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. W razie potrzeby śmigłowiec przylatuje w Beskidy z bazy w Krakowie lub Gliwicach
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR współpracują z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. W razie potrzeby śmigłowiec przylatuje w Beskidy z bazy w Krakowie lub Gliwicach fot. Łukasz Klimaniec
Rozmowy trwają, ale zimą śmigłowca ratunkowego w górach jednak nie będzie. Goprowcy ze Szczyrku nadal będą wzywali maszynę LPR z Gliwic lub Krakowa. W Beskidach dochodzi do jednej trzeciej wypadków górskich w Polsce - w latach 2009-2015 GOPR z Beskidów wzywał śmigłowiec aż 137 razy.

Nie ma większych szans na to, by już w tym sezonie w Bielsku-Białej lub najbliższej okolicy znalazł się na stałe śmigłowiec ratunkowy, który byłby wykorzystywany przez goprowców do akcji ratunkowych w Beskidach - wynika z naszych informacji. O maszynę obsługującą rejon Beskidów co jakiś czas podejmowane są nowe starania. Ostatnio takie działania podjęli bielski poseł PiS Grzegorz Puda wraz z wiceministrem rodziny, pracy i polityki społecznej, Stanisławem Szwedem.

Wczoraj podczas konferencji w Bielsku-Białej, podsumowującej rok rządów PiS, Puda przyznał, że na ten temat rozmawiali z Jarosławem Zielińskim, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.

- Od tego czasu mamy już wstępne ustalenia - przyznał Puda. - Śmigłowce, jakich używa Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, nie są śmigłowcami, które stricte nadają się do ratowania życia w warunkach górskich. Dlatego jedna koncepcja jest taka, by na nasz teren sprowadzić śmigłowiec LPR. Ale lepiej byłoby, aby taka maszyna była dużo lżejsza niż te, które posiada LPR - wyjaśnił poseł.

Aktualnie trwa dyskusja, w jaki sposób sfinansować to przedsięwzięcie - bo o ile zakup maszyny nie jest problemem, o tyle jej utrzymanie i finansowanie już tak.

Uwaga turyści! Ta aplikacja uratuje Was w górach!

Jerzy Siodłak, naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR, pytany o tę sytuację podkreśla, że dla ratowników w nadchodzącym sezonie niczego ona nie zmieni.

- Na co dzień współpracujemy z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym z bazami w Krakowie i Gliwicach - przypomina. - Uczestniczyłem w rozmowach, które mają na celu przybliżenie śmigłowca do Beskidów. I możliwości są dwie. Jedna to przesunięcie na sezon zimowy dodatkowej maszyny LPR, prócz tych, które są w Gliwicach i Krakowie. Druga - zakup śmigłowca i zlecenie prywatnemu operatorowi jego utrzymanie - uważa naczelnik Siodłak.

Śmigłowiec po raz ostatni stacjonował w Szczyrku w latach 90. minionego stulecia. Od tamtego czasu do akcji ratunkowych wzywane są jednostki LPR. W przeszłości były przymiarki, by na sezon zimowy śmigłowiec LPR przenieść w Beskidy, a latem używać go na Pojezierzu Mazurskim lub Pomorzu. Ostatecznie nic z tego nie wyszło.

Tymczasem w sezonie zimowym rośnie ilość interwencji w górach z udziałem śmigłowców LPR - to efekt rosnącej liczny narciarzy na beskidzkich stokach. W Beskidach dochodzi do jednej trzeciej wypadków górskich w Polsce - w latach 2009-2015 GOPR z Beskidów wzywał śmigłowiec aż 137 razy.

Beskidzcy goprowcy do sezonu zimowego są przygotowani. Ich zdaniem, piłka leży teraz po stronie rządzącej. Zarówno w przypadku dostarczenia w Beskidy maszyny LPR lub kupna nowego śmigłowca, ratownicy GOPR są do dyspozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!