Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Beskidach lało, więc kąpieliska świeciły pustkami

Witold Kożdoń
Łukasz Klimaniec
- Tak marnego sezonu nie było od lat - twierdzą zgodnie ich gospodarze.

Największą letnią atrakcją Strumienia jest miejskie kąpielisko. Krystalicznie czysta woda i łatwy dojazd sprawiają, że miejsce to znają mieszkańcy Jastrzębia, Żor czy Pawłowic. W poprzednich latach w upalne weekendy wypoczywało tam nawet kilka tysięcy osób.

- Tak było dawniej, bo tak marnego sezonu jak obecny nie pamiętam, a pracuję tutaj od 22 lat - mówi Jan Grabski, kierownik kąpieliska.

- Mówią, że w lipcu było 20 deszczowych dni i chyba to prawda. W niedzielę trochę osób nas odwiedziło, ale w poniedziałek od rana niebo było zachmurzone, a po ostatniej nocnej ulewie jest tak mokro, że woda stoi na trawnikach. I jak tu rozłożyć koc czy ręcznik? - pyta.

Podobnie jest w Wiśle, gdzie kompleks otwartych basenów z 10-metrową wieżą latem zawsze przyciągał tłumy wczasowiczów. Tymczasem w lipcu przez 16 dni był nieczynny.

- Tragedia, nie pamiętam gorszego sezonu. Owszem zdarza-ło się, że przez tydzień padało i wtedy kąpielisko było zamknięte, ale żeby basen był nieczynny non stop przez ponad dwa tygodnie, tego sobie nie przypominam - stwierdza Arkadiusz Adamiec, kierownik kąpieliska prowadzonego przez Ośrodek Sportowy "Start".

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dodaje, że frekwencja na wiślańskim basenie jest niższa od ubiegłorocznej o 80 procent.

- Prognozy mówią, że jutro i pojutrze ma być ładnie, ale od piątku znowu ma się pogorszyć. Myślę więc, że jeszcze tydzień wytrzymamy, a jeśli weekend będzie deszczowy, zakończymy sezon - mówi Adamiec.

Minorowe nastroje mają również w Cieszynie. Miejskie kąpielisko nad Olzą rozpoczęło sezon już 11 czerwca, ale dni, w których było oblegane, można policzyć na palcach jednej ręki.

- Tego lata mieliśmy może dwa, trzy dni, kiedy frekwencja pozwalała na jakiś oddech - mówi Zbigniew Niżnikiewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Cieszynie.

MOSiR podliczył lipiec i okazało się, że wpływy pływalni były mniejsze od ubiegłorocznych o 43 tys. zł.

- Deszczowa pogoda nas dobija. Basen pracuje w ruchu ciągłym i koszty jego utrzymania są stałe. Trzeba płacić za chemię basenową, opłacić ratowników i obsługę. Nie ma na czym zaoszczędzić, a wpływy są katastrofalne - przekonuje.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!