W Bielsku-Białej Straż Miejska kupiła drony do walki ze smogiem. Sprawdzi, czym mieszkańcy palą w piecach

Używanie dronów do walki ze smogiem przez kontrolowanie, czym mieszkańcy palą w piecach ogrzewając swoje domostwa, to coraz powszechniejsza metoda wykorzystywana przez służby miejskie. Straż Miejska w Bielsku-Białej do tej pory dzierżawiła drony, które latały nad kominami bielskich domów – teraz jednostka kupiła dwa takie nowoczesne urządzenia.

Jeden z dronów jest wyposażony w czujniki do badania zanieczyszczeń PM10, PM2,5 i PM1. Unosząc się nad kominem domu lub kamienicy przekaże sygnał w czasie rzeczywistym, czy normy zostały przekroczone. W takiej sytuacji patrol straży miejskiej będzie miał podstawy, by przeprowadzić kontrolę, czym właściciel budynku pali w piecu. Bielscy strażnicy zastrzegają, że nawet jeśli kontrolowany mieszkaniec będzie zapewniał, że spalał niedozwolonych odpadów, strażnicy mają możliwość pobrania próbek popiołu do analizy. A wtedy wynik jest jednoznaczny.

Drugi z dronów, jakie kupiła Straż Miejska w Bielsku-Białej to tzw. dron zwiadowca. Urządzenie będzie wykorzystywane do monitoringu niskiej emisji i lokalizacji najbardziej kopcących pieców. Po zlokalizowaniu takiego miejsca, bezpośrednią nad komin budynku zostanie wysłany większy dron z odpowiednimi czujnikami.

Koszt zakupu dronów wraz z niezbędnym sprzętem , ich ubezpieczeniem oraz przeszkoleniem pięciu strażników wyniósł ok. 100 tys. zł.
W bielskim Ratuszu podkreślają, że wskazaniem do użycia dronów w konkretnej dzielnicy miasta są np. czujniki pomiaru zanieczyszczeń, które sygnalizują, gdzie dochodzi do przekroczeń. Strażnicy miejscy reagują też na zgłoszenia mieszkańców.

W poprzednim sezonie grzewczym (od października 2019 r. do marca 2020 r.) Straż Miejska w Bielsku-Białej otrzymała 1,5 tys. zgłoszeń dotyczących nieprawidłowości przy paleniu w piecach w domach na terenie Bielska-Białej. 95 osób, które spalały odpady, dostało mandaty.