Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bytomiu zamierzają wyciąć blisko 40 drzew. Miasto twierdzi, że są w złym stanie. W internecie zawrzało

Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
W Bytomiu zamierzają wyciąć blisko 40 drzew. Miasto twierdzi, że są w złym stanie. W internecie zawrzało
W Bytomiu zamierzają wyciąć blisko 40 drzew. Miasto twierdzi, że są w złym stanie. W internecie zawrzało Ewa Surowiec
37 drzew rosnących w pasie drogowym wzdłuż ul. Piekarskiej w Bytomiu ma zostać wyciętych. - Ze względu na bezpieczeństwo pieszych i kierowców, a także z uwagi na prowadzoną inwestycję, konieczna jest wycinka obumierających i chorych drzew - twierdzi lokalny magistrat. Po tym, jak informacja ujrzała światło dzienne, w sieci zawrzało. Wielu mieszkańców jest oburzonych decyzją urzędników. - To nasze drzewa i będziemy o nie walczyć! - zapowiadają. Wielka wycinka ma rozpocząć się tuż po świętach.

Magistrat poinformował o wielkiej wycince

Przypomnijmy, przy ulicy Piekarskiej w Bytomiu trwa przebudowa torowiska i układu drogowego. Tuż przed świętami, w czwartek, 6 kwietnia, Urząd Miejski w Bytomiu, poinformował, że w związku z tą inwestycją 37 drzew rosnących tam drzew zostanie wyciętych.

Zdaniem magistratu, podczas przeprowadzonej przez specjalistyczną firmę ekspertyzy dendrologicznej stwierdzono zdeformowany system korzeniowy, martwicę, ubytki powodujące zamieranie kory drewna, posusz, rozkład pni, a także próchnicę oraz silne pochylenie drzew.

- Ze względu na bezpieczeństwo pieszych i kierowców, a także z uwagi na prowadzoną inwestycję, konieczna jest wycinka obumierających i chorych drzew. Wykonawca inwestycji - firma Eurovia Polska SA - uzyskała decyzję Marszałka Województwa Śląskiego na usunięcie 37 drzew rosnących w pasie drogowym wzdłuż ul. Piekarskiej oraz nasadzenie prawie 50 sztuk nowych drzew. Decyzja została uzgodniona z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Katowicach - wytłumaczył w komunikacie Urząd Miejski w Bytomiu.

Pierwsze prace związane z wycinką drzew zaplanowano tuż po świętach wielkanocnych.

- Przebudowa ulicy Piekarskiej to jedna z najważniejszych inwestycji drogowo-tramwajowych realizowanych w Bytomiu. Zależy nam na tym, żeby równolegle z prowadzeniem prac, zadbać o drzewostan wzdłuż ul Piekarskiej. Dlatego przed rozpoczęciem prac związanych z zagospodarowaniem zieleni, zleciliśmy sprawdzenie stanu fitosanitarnego drzew i przeprowadziliśmy szczegółowe badania 35 drzew rosnących wzdłuż ulicy Piekarskiej - mówi Michał Bieda, zastępca prezydenta Bytomia. - Ekspertyza potwierdziła jednoznacznie, że w pasie drogowym zdecydowana większość drzew wymaga wycięcia ze względu na zły stan i brak perspektyw na ratunek. Dendrolodzy stwierdzili, że w przypadku części drzew ze względu na ich wiek, a także m.in. zmiany stosunków wodnych i struktury gleby w ciągu najbliższych lat wystąpią procesy obumierania, co będzie skutkowało koniecznością ich usunięcia - dodaje wiceprezydent Michał Bieda.

Przeprowadzono badania

Lokalny magistrat tłumaczy, że badanie 35 drzew rosnących wzdłuż ulicy Piekarskiej zostało wykonane w lipcu 2022 roku. Mieli je przeprowadzać doświadczeni specjaliści z zakresu dendrologii, ochrony i uprawy drzew oraz certyfikowany inspektor drzewa.

- Badania przeprowadzone różnymi metodami wykazały, że zdecydowana większość z 35 drzew powinna być przeznaczona do usunięcia ze względu na obumarcie i wady pni, martwicę, próchnicę lub posusz zagrażający bezpieczeństwu przechodniów. Badania zostały zlecone, aby zweryfikować możliwość ocalenia drzew i określić sposób ich zabezpieczenia. Niestety ekspertyza jednoznaczne wskazała zasadność ich wymiany na etapie inwestycyjnym - tłumaczy magistrat.

Z przebadanych drzew specjaliści wytypowali 29 drzew przeznaczonych do usunięcia ze względu na zły stan fitosanitarny.

- W dokumentacji dendrologicznej podkreślono także, że część drzew, mimo dobrego stanu zdrowotnego, ze względu na wiek, rozmiar pnia i korony ma małe prawdopodobieństwo przetrwania po zrealizowanej inwestycji a ich pozostawienie wiązałoby się z wysokim ryzkiem - informuje magistrat.

Ostatecznie z komunikatu urzędu wynika, że usuniętych zostanie 37 drzew. W ich miejsce mają pojawić się nowe - wśród nich między innymi wiązy holenderskie, robinia akacjowa, głóg pośredni, glediczia trócierniowa, kasztanowiec czerwony oraz klon zwyczajny lub polny.

Mieszkańcy oburzeni

Po tym, jak informacja dotycząca wycinki drzew ujrzała światło dzienne, w sieci zawrzało. Wielu mieszkańców jest oburzonych decyzją urzędników.

- Od czwartku jesteśmy w szoku - przyznaje pani Ewa, jedna z mieszkanek Bytomia. - Informacja pojawiła się dopiero w godzinach popołudniowych, a wycinka ma zacząć się już po świętach. Biorąc pod uwagę okres przedświąteczny i świąteczny, nie mieliśmy w ogóle szansy na reakcję. Miasto postawiło nas przed faktem dokonanym - podkreśla.

Mimo to część mieszkańców zadziałało błyskawicznie - w piątek wybrali się na wizję lokalną.

- Mamy świadomość, że remont jest niezwykle potrzebny. Cieszymy się, że wreszcie w Bytomiu zaczyna się coś dziać, że są realizowane duże inwestycje. Nie można jednak podchodzić do sprawy w ten sposób. Spotkaliśmy się w mieszkańcami ulicy Piekarskiej. Zdecydowana większość z nich nie słyszała o czekającej nas wycince. Wszyscy byli oburzeni tym faktem. Oczywiście widzieli, że w czasie remontu coś się dzieje, że drzewa zostały oznakowane, ale nikt nie miał świadomości, że wkrótce wszystkie zostaną potraktowane piłami mechanicznymi. Mieszkańcy nie są w stanie zrozumieć tej decyzji - podkreśla pani Ewa.

W czasie spaceru wzdłuż ulicy Piekarskiej mieszkańcy zauważyli, że część drzew jest rzeczywiście w kiepskim stanie.

- Mamy świadomość, że niektóre drzewa wymagają wymiany, ale na pewno nie wszystkie. Poza tym ogromne wątpliwości budzi fakt, że mimo realizowania tak ogromnej inwestycji, drzewa nie zostały zabezpieczone. Znajdują się w centrum budowy, tuż obok przejeżdża ciężki sprzęt, pod nimi jest składowana kostka brukowa... Nie tak to powinno wyglądać. Tak, jakby z góry założono, że wszystkie drzewa i tak zostaną wycięte. Miasto powołuje się na przeprowadzoną ekspertyzę. Dlaczego jednak nigdzie nie możemy jej zobaczyć? Mamy uwierzyć na słowo, że drzewa trzeba wyciąć i koniec. Poza tym ekspertyza mówi o 35 drzewach, a nagle okazuje się, że wytną ich 37. Dwa w gratisie? - pytają rozżaleni mieszkańcy.

Lokalny magistrat twierdzi, że drzewa zagrażają bezpieczeństwu pieszych i kierowców.

- Rodzi się zatem pytanie, czy do tej pory nie zagrażały? Czy wcześniej bezpieczeństwo mieszkańców nie miało aż tak wielkiego znaczenia? Być może były źle pielęgnowane, skoro są w takim stanie? Pytań jest naprawdę wiele. Wiemy, że na przestrzeni lat różne osoby rządziły miastem i nikt nie może odpowiadać za ewentualne zaniedbania poprzedników. Nie możemy jednak wobec zaistniałej sytuacji przejść obojętnie. W momencie, kiedy rusza inwestycja, nagle okazuje się, że wszystkie - co do jednego - drzewa stwarzają zagrożenie. Nie chcemy przypisywać złych intencji miastu czy inwestorowi, ale zachowywanie się w ten sposób rodzi w nas ogromne wątpliwości - dodaje pani Ewa.

Na jednym z drzew wisi kapliczka z krzyżem. Ono również ma zostać wycięte.

- Ulica Piekarska przez kilkaset lat była drogą pielgrzymek do sanktuarium w Piekarach. Przy samej ulicy wciąż jest dużo religijnych obiektów. Wyryty krzyż nie jest przecież dziełem przypadku. To upamiętniający symbol. Nie można tego drzewa tak po prostu wyciąć. Poza tym te - zdaniem magistratu - obumarłe drzewa wypuszczają liście, są domem dla wielu stworzeń. Nie dość, że ozdabiają ulicę, to pomagają nam wszystkim, oczyszczając powietrze, dając cień latem, ochładzając temperaturę powietrza... Czy naprawdę trzeba wydawać ogromne pieniądze na wycinkę i posadzenie nowych drzew? Nie można byłoby spróbować uratować przynajmniej część z nich? Sadzonki nie zrekompensują w żaden sposób tej straty... - zauważają mieszkańcy.

To nasze drzewa

Mieszkańcy Bytomia i społecznicy napisali już apel do prezydenta. Liczą, że jeśli nie on sam, to ktoś z urzędników się z nimi spotka.

- Wciąż mamy nadzieję, że nie wszystkie drzewa zostaną wycięte. Są też drzewa, które nie znajdują się bezpośrednio przy ulicy Piekarskiej, a i tak mają zostać wycięte. Tak jest między innymi z pięknym kasztanowcem rosnącym przy ulicy Powstańców. Inwestycja związana z przebudową linii tramwajowej jest realizowana z dofinansowaniem środków z Unii Europejskiej. Co ciekawe, z programu, który ma wspierać środowisko. Jednym z jego założeń jest adaptacja do zmian klimatu, a także ochrona przyrody. Gdzie tu więc ta rzeczona troska o środowisko? Gdzie oczekiwany efekt ekologiczny? Liczymy na to, że miasto po pierwsze udostępni wyniki przeprowadzonej ekspertyzy, a po drugie rozważy pomysł uratowania, chociażby części pięknych drzew. Nie wszystkie są chore, a wszystkie mają zostać wycięte. Nie możemy się na to zgodzić. To nasze drzewa i będziemy o nie walczyć - podsumowuje pani Ewa.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera